Jego wystawy organizowane są w całej Europie, ale jedno z najciekawszych dzieł malarza znajduje się obecnie w rękach konserwatorów sztuki w Krakowie.
Twórczość niemieckiego malarza o niegasnącej sławie - Lucasa Cranacha Starszego jest tematem wystawy otwartej właśnie w Paryżu. Organizatorzy ekspozycji mówią o renesansowej sztuce Cranacha, jako o czymś bardzo bliskim współczesnemu odbiorcy!
To ważna i ciekawa wystawa w Europie, choć chwilowo wszystkie oczy miłośników Cranacha zwrócone są na Wawel. W Krakowie trwa konserwacja dzieła Lucasa Cranacha Starszego "Chrystus błogosławiący dzieci". To jedyna znana na świecie wersja tej namalowanej przez artystę sceny. Obraz był bardzo zniszczony przez działania wojenne w Polsce. Po konserwacji zawiśnie w wawelskich apartamentach królewskich, publiczności zostanie po raz pierwszy zaprezentowany już w tym roku.
"Chrystus błogosławiący dzieci", źr. wawel.krakow.pl
Laurent Salomé, dyrektor naukowy Réunion des Musées Nationaux, a więc instytucji zarządzającej wielkim francuskimi muzeami państwowymi, powiedział Agencji France Presse, że malarstwo Cranacha może zainteresować współczesnych odbiorców, nawet tych którzy nie są znawcami sztuki.
- Te obrazy nie pozostawiają nas obojętnymi. Jego malarstwo jest równocześnie bardzo złożone, ale i pełne wyrazu i żywe. Cranach używa mocnych symboli, które przemawiają do wielu z nas - dodał Laurent Salomé.
Dominantą wystawy w paryskim Musée du Luxembourg, są liczne kobiece akty Cranacha, odznaczające się niekiedy wręcz prowokacyjnym charakterem.
Cranach zawsze w aktach mieszał erotyzm z moralnym przesłaniem i skomplikowaną symboliką. Wzbudzał tym spore zainteresowanie, choć malowane przez niego heroiny nie pasowały do renesansowego kanonu piękna. Źródeł inspiracji szukał w mitologii antycznej (Wenus, Diana, etc), a czasem nawet w wierze katolickiej (Ewa). Bardzo często powracał do rzymskiej legendy o Lukrecji, która przebiła się sztyletem, po tym jak została zgwałcona przez królewskiego syna Sekstusa Tarkwiniusza. Zachowało się kilkanaście obrazów, w których porusza ten wątek wierności małżeńskiej i cnoty.
Na paryskiej wystawie znalazł się także prawdopodobnie najstarszy zachowany obraz Cranacha - "Ukrzyżowanie". Namalował go około 1500 roku w Wiedniu. Nie wiadomo jak i dlaczego 30-letni wtedy artysta trafił do austriackiego miasta. Obraz szokuje dokładnością przedstawienia Męki Pańskiej. Widać, że artystę inspirowały ryciny Dürera i najstarsze podania o ukrzyżowaniu (wskazuje na to fakt, że namalowany Chrystus przybity jest czterema, a nie jak się później przyjęło trzema gwoździami). Na obrazie znajduje się także szalenie interesujący dla polskich historyków sztuki wątek. Kilku namalowanych wojowników nosi polskie uniformy, to wskazuje, że przed namalowaniem "Ukrzyżowania" Cranach mógł pracować przez jakiś czas w Polsce!
Jak wielu innych malarzy w swoim czasie, wiele zamówień Cranach przyjmował od Kościoła Katolickiego. Jednak paryska wystawa w bardzo dobry sposób pokazuje złożoność i nietypowość artystycznej kariery geniusza. Dzięki swoim talentom, jako malarz portretów Cranach miał okazję spotkać najważniejszych władców i myślicieli swojej epoki. Bardzo mocno zaangażował się w działania reformacji, choć nie zrezygnował z malowania obrazów dla Kościoła Katolickiego. Nową doktrynę prezentowała także w innych obrazach dzięki swoim nietuzinkowym zdolnościom propagandowym.
Cranach choć bardzo sławny za życia, został co nieco zapomniany w XIX wieku. "Odkryli" go ponownie malarze początku XX wieku, a zwłaszcza Picasso. W ostatnich latach wielkie wystawy malarstwa Cranacha zorganizowano we Frankfurcie, Londynie, Rzymie i Brukseli. Dzieła niemieckiego artysty pozostaną w Paryżu do 23 maja.
Posłuchaj relacji Polskiego Radia z Francji, kliknij dźwięk "Cranach zaskakuje w Paryżu" po prawej stronie artykułu.
usc (źr.zdjęć www.museeduluxembourg.fr)