Przedstawienie w reżyserii Pszoniaka to będzie sztuka francuska, opowieść o trzech kobietach. Jedną z bohaterek zagra Edyta Olszówka - zapowiedział Tomasz Karolak, nie chcąc wyjawiać dalszych szczegółów.
Premierę spektaklu zaplanowano na 2011 rok.
Teatr IMKA rozpoczął działalność wiosną tego roku, w budynku przy ulicy Konopnickiej 6 w Warszawie - w przedwojennej siedzibie międzynarodowej organizacji YMCA. Karolak to jego założyciel i dyrektor artystyczny. Karolak jest aktorem od 17 lat. Szeroka publiczność zna go od sześciu - dzięki filmowi i telewizyjnym serialom. Pierwsze 11 lat wypełniła Karolakowi praca teatralna - m.in. na scenach Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie i Teatru Nowego w Łodzi.
Jako reżyserów, którzy wywarli na niego największy wpływ, wymienia Mikołaja Grabowskiego i Krystiana Lupę. A także Kazimierza Dejmka - którego był asystentem. - To miało miejsce wtedy, gdy byłem aktorem Teatru Nowego w Łodzi, pod dyrekcją Mikołaja Grabowskiego. Asystentem Kazimierza Dejmka byłem podczas przygotowań do wystawienia "Snu pluskwy" Tadeusza Słobodzianka - wspominał w rozmowie z PAP Karolak.
Teatr ImkaTeatr (źr. east news)
Premiera spektaklu odbyła się w 2001 r., rok przed śmiercią Dejmka. W obsadzie znaleźli się m.in. Mariusz Saniternik, Andrzej Wichrowski, Andrzej Konopka, Oskar Hamerski.
- Nad tym przedstawieniem pracowaliśmy przez dziewięć miesięcy. Powiem szczerze, odebrałem wówczas jedną z większych nauk w moim życiu - wspominał Karolak. - Dejmek to był dla mnie reżyser, którego otaczałem wielkim szacunkiem. Starałem się pod jego okiem wykonywać moje obowiązki jak najlepiej - podkreślił.
Pytany, w jaki sposób jego własny teatr - IMKA - wyróżni się na tle innych stołecznych scen, Karolak ocenił: -Nasze dwie pierwsze premiery pokazały, że już się wyróżniamy. Mam na myśli na przykład recenzje, które ukazały się w prasie. "Opis obyczajów III", przedstawienie o Polsce, bardzo śmieszne, ale jednocześnie bardzo przewrotne, opowiadające o naszych narodowych wadach - miało świetne recenzje. "Sprzedawcy gumek" Hanocha Levina, tekst izraelski, to następny sukces - i frekwencyjny, i jeśli chodzi o opinie krytyków, którzy docenili to, że ja w tym teatrze nie idę na łatwiznę. Że to nie jest skok na pieniądze. Może to dlatego, że zarabiam gdzie indziej, w filmie, w telewizji? Nie ma więc, jeśli chodzi o to miejsce, "desperacji finansowej.
Szef IMKI powiedział, że ma "absolutnie już spreparowaną linię programową, którą rozpoczęły "Opis obyczajów III" i "Sprzedawcy gumek". -Myślę, że są inne teatry na komedie, na farsy, na sztuki "bardziej zaangażowane". My będziemy pracować nad czymś "pośrodku", ale poprzeczkę ustawiliśmy sobie wysoko - powiedział.
Wśród planów IMKI wymienił - oprócz spektaklu w reżyserii Wojciecha Pszoniaka - m.in. inscenizację "Dzienników" Witolda Gombrowicza. -Premiera w listopadzie, reżyseruje Mikołaj Grabowski, a w obsadzie m.in. Magdalena Cielecka, Piotr Adamczyk, Jan Peszek - poinformował dyrektor IMKI. Dodał, że na podstawie tekstu Krzysztofa Vargi "Tequila" monodram stworzy z kolei w IMCE Arkadiusz Jakubik, inaugurując we wrześniu otwarcie małej sceny w teatrze. -To tylko niektóre z naszych planów - zaznaczył szef IMKI.
Pytany, co sądzi o przedsięwzięciu Michała Żebrowskiego, który - wspólnie z Eugeniuszem Korinem - założył w Warszawie Teatr 6. piętro, Tomasz Karolak odparł, że z Żebrowskim zna się bardzo dobrze, ale oni dwaj są "z dwóch różnych orbit teatralnych". - Ja moje pierwsze 11 lat pracy spędziłem tylko w teatrze. Filmy i seriale przyszły do mnie niedawno, sześć lat temu, gdy byłem już facetem po trzydziestce. Cała moja młodość aktorska to był teatr. Michał grał wtedy w filmach. Jego doświadczenia są zupełnie inne. Teatr Michała nastawiony jest na kompletnie innego widza. Mnie - jak mi się wydaje - jest bliżej do Krystyny Jandy niż do Michała Żebrowskiego czy Emiliana Kamińskiego - powiedział Karolak.