Rio 2016
Lider mistrzowskiej drużyny siatkarzy przyznał, że nie oglądał niedzielnego zwycięstwa podopiecznych trenera Stephane'a Antigi nad Egiptem (3:0) w ich pierwszym meczu olimpijskiego turnieju w Rio. Wytłumaczył, że w tym czasie był w podróży.
- Słuchałem relacji w radiu i nie mogę ocenić występu chłopaków. Rywal nie był zbyt wymagający, ale szybkie zwycięstwo pokazało, że dobrze czują się w Brazylii – powiedział atakujący PGE Skry Bełchatów, który zakończył występy w kadrze po mistrzostwach świata w 2014 r.
Dodał, że poważniejsza rywalizacja dla biało-czerwonych rozpocznie się od wtorku. W kolejnych grupowych meczach turnieju olimpijskiego Polacy zmierzą się bowiem kolejno z: Iranem (we wtorek), Argentyną (czwartek), Rosją (sobota) i Kubą (poniedziałek).
- Każda z tych drużyn może być niebezpieczna. Dlatego z każdym przeciwnikiem trzeba grać na maksimum możliwości. To jest turniej, w którym duże znaczenie ma strona mentalna. Uważam, że kluczowe będzie zachowanie koncentracji, nie można nawet na chwilę się rozluźniać, bo przez "nieobecność mentalną" na boisku można wiele przegrać. Wierzę jednak, że Polacy z każdym meczem będą się rozkręcać – ocenił.
Wlazły liczy, że po wywalczeniu przepustki do ćwierćfinału dla Polaków nie zaczną się "schody" lecz będzie to "płaskie i łagodne zejście" do upragnionego medalu. - Wierzę, że właśnie tak będzie wygląda droga naszej drużyny, bo ma ona wszystko, by w Rio zajść naprawdę daleko – zaznaczył wielokrotny reprezentant Polski.
W jego opinii biało-czerwonych stać na zajęcie miejsca na podium. - Widać, że do Brazylii pojechali z takim zamiarem i planem. W ich wypowiedziach słychać, że czują się naprawdę mocni. Bije od nich pewność siebie. To dobrze, bo w takich turniejach taka postawa oczywiście poparta dobrą i skuteczną grą może dać sukces. Wierzę, że przy odrobinie sportowego szczęścia, które też oczywiście jest potrzebne, wszyscy będziemy cieszyli się z sukcesu reprezentacji – ocenił.
Uczestnik zmagań olimpijskich w Pekinie (2008) podkreślił, że igrzyska są specyficzną imprezą. Z powodu ogromnego zainteresowania kibiców porównał je do mistrzostw świata w piłce nożnej.
- To wydarzenie, które skupia uwagę całego świata. Dlatego igrzyska są tak wyjątkowe. Dość specyficzna też jest ich atmosfera, bo sportowcy mieszkają w jednym miejscu, gdzie spotykają się reprezentanci różnych konkurencji z różnych krajów. To odróżnia je od mistrzostw dedykowanych jednej dyscyplinie. Naprawdę trudno opisać, jak wyjątkowe i trudne są to zawody – wyjaśnił najlepszy siatkarz MŚ sprzed dwóch lat.
Wlazły dodał, że bardzo zmartwiła go porażka polskich szczypiornistów, którzy w swoich pierwszym występie w Rio ulegli w niedzielę 32:34 Brazylii. - Przegrana w meczu otwarcia osłabia morale, ale wiem, że chłopaki są twardzi i wychodzili z niejednej opresji. Mam więc nadzieję, że tak samo będzie tym razem i następne pojedynki ułożą się po ich myśli – podkreślił.
man