W Polsce za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci, w myśl zasady zbiorowej odpowiedzialności, konsekwencje ponosiła cała rodzina. Taki los spotkał rodzinę Ulmów. 24 marca 1944 we wsi Markowa powiatu Przeworsk Niemcy rozstrzelali szesnaście osób. Polską, ośmiosobową rodzinę Ulmów i ośmiu ukrywających się w ich domu Żydów, w tym maleńkie dzieci.
Uratowanie jednego człowieka, wymagało zwykle zaangażowania kilku, a nawet kilkunastu osób. Pomoc, udzielana mimo codziennej trwogi okupacyjnego terroru, miała charakter zarówno indywidualny, jak i instytucjonalny – przykładem tej drugiej była działalność Rady Pomocy Żydom "Żegota", tajnej organizacji afiliowanej przy polskich władzach.
Polacy ratujący Żydów to nie tylko prawie 7 tys. znanych z imienia i nazwiska bohaterów, upamiętnionych przez izraelski Instytut Yad Vashem. To również tysiące rodaków, którzy nie otrzymali tego odznaczenia i pozostali anonimowi.