Section00

Powstanie w Getcie
Warszawskim
19 kwietnia - 16 maja 1943

Powstanie w getcie
Section04
Powstanie w Getcie
Warszawskim
19 kwietnia - 16 maja 1943
"Powstanie w getcie warszawskim […] zostanie zapisane w historii jako walka garstki z wieloma, wojna dobra ze złem. W dziejach narodu żydowskiego zryw ten traktowany jest jako sprzeciw wobec niemieckiego mechanizmu zbrodni, który unicestwił sześć milionów Żydów".

"Flagi nad gettem. Rzecz o powstaniu w getcie warszawskim", Mosze Arens, Kraków 2011
Section08
Michael Schudrich, naczelny rabin Polski:
Decyzja o walce zapadła, kiedy nie było już nadziei. Do tego czasu Niemcy wymordowali już 450 tys. Żydów z warszawskiego getta. Nie było szansy przeżycia i wtedy okazało się, że warto walczyć. To był pierwszy dzień Pesach, naszego święta wolności.
18
stycznia
19-22
stycznia
22
stycznia
Styczeń
19
kwietnia
20
kwietnia
21
kwietnia
22
kwietnia
23
kwietnia
24
kwietnia
25
kwietnia
26
kwietnia
27
kwietnia
28
kwietnia
29
kwietnia
1
maja
4
maja
7
maja
8
maja
9
maja
13
maja
14
maja
15
maja
16
maja
1943
18 stycznia Pierwszy raz nie posłuchali Niemców na Umschlagplatzu
Rano getto zostaje otoczone przez żołnierzy SS, oddziały pomocnicze Ukraińców i Łotyszy, aby wysłać do Treblinki kolejne 8 tys. Żydów. Pojmani zostali m.in. pracownicy Judenratu przy ul. Zamenhofa 21, mieszkańcy ul. Miłej i Niskiej, dzieci z sierocińca przy ul. Stawki. Wszystkich popędzono na Umschlagplatz. Wśród pojmanych był Mordechaj Anielewicz i grupa jego współpracowników. Na rogu Zamenhofa i Niskiej Anielewicz wydał rozkaz i rozproszeni w tłumie bojownicy rozrzucili granaty. Zginęło wiele osób. Anielewicz i dwóch bojowników schronili się w jednej z kamienic. Wieczorem na Umschlagplatzu jeden z ujętych bojowników zaczął przekonywać, by ludzie nie wchodzili do wagonów. Posłuchali go, mimo że SS-mani otworzyli do nich ogień.
1943
19-22 stycznia Pierwsze starcie z Niemcami
Akcja trwała cztery dni - Niemcy wysłali do Treblinki sześć i pół tysiąca Żydów, głównie starych, chorych i dzieci. Jednak niewykonywanie niemieckich rozkazów i zbrojny opór były tym, czego Niemcy nie przewidzieli. Ostatniego dnia tej operacji żołnierze niemieccy opuścili getto i wrócili dopiero 19 kwietnia.
1943
22 stycznia Musimy być gotowi umrzeć jak ludzie!
Żydowska Organizacja Bojowa wydała odezwę do mieszkańców getta, w której była mowa o systematycznym mordowaniu ludności żydowskiej we wszystkich krajach okupowanych przez nazistowskie Niemcy. "[...] Jesteśmy niewolnikami, a gdy niewolnicy przestają przynosić zyski, zabija się ich. Musi to zrozumieć każdy z nas i każdy z nas musi zawsze o tym pamiętać. [...] Musicie być gotowi stawić opór, nie pozwolić prowadzić się, jak owce na rzeź. Nawet jeden Żyd nie pójdzie do wagonu. […] Nasze hasło musi brzmieć: musimy być gotowi umrzeć jak ludzie!"
1943
Styczeń Niech naród stanie do walki!
W odezwie Żydowskiego Związku Wojskowego czytamy: "Przygotujcie się do czunu! Bądźcie gotowi! Powstajemy do walki! Jesteśmy tymi, którzy za cel stawiają sobie obudzenie narodu. [...] Zbudź się i walcz! Nie trać nadziei w możliwość ratunku! Wiedz, że ratunek leży nie w bezwolnym, jak u stada owiec, pójściu na śmierć. Leży on w czymś znacznie wyższym: w walce! [...] Jak długo życie, choćby jednego Żyda jest w niebezpieczeństwie, my czuwać i walczyć musimy!!! Więcej żaden Żyd nie zginie w Treblinkach! Precz ze zdrajcami narodu! Bezwzględna walka z okupantem aż do ostatniej kropli krwi naszej! [...]"
1943
19 kwietnia Wigilia święta Pesach, wybuch powstania
Niemieckie oddziały wojskowe wjechały do getta o godz. 5 rano od ul. Okopowej przez Leszno. Około godz. 6 rano oddziały SS wkroczyły do getta centralnego od ul. Nalewki. To ich zaatakował oddział ŻOB pod dowództwem Zachariasza Artsztajna i Lutka Rotblata z balkonu kamienicy przy ulicy Nalewki 33. Po dwugodzinnej wymianie ognia Niemcy wycofali się, zabierając trzech zabitych i rannych. Bojownicy ŻOB nie stracili nikogo. Do walki przystąpiło blisko 1,5 tysiąca powstańców z obu ugrupowań. Po stronie niemieckiej, według danych gen. Jürgena Stroopa, było 800 żołnierzy SS, 300 granatowych policjantów, oddziały Gestapo, pomocnicze oddziały litewskich i łotewskich ochotników oraz ukraiński batalion z Trawnik. Szacuje się, że każdego dnia do walki z powstaniem w getcie skierowanych było około 3 tys. ludzi. Bilans sił był nieporównywalny.
1943
20 kwietnia Drugi dzień powstania
Oddziały niemieckie na najcięższy opór trafiły na Placu Muranowskim, gdzie stoczyły walkę z oddziałami ŻZW. Gen. Stroop raportował, że udało się przezwyciężyć opór "najsilniejszej żydowskiej jednostki zbrojnej" za pomocą miotaczy ognia Wermachtu. Walki toczyły się także na terenie szopu szczotkarzy, w obrębie ulic: Świętojerskiej, Wałowej, Franciszkańskiej i Bonifraterskiej. Znajdowało się tam pięć grup ŻOB pod dowództwem Marka Edelmana i oddział ŻZW dowodzony przez Chaima Łopatę. Niemcy nie opanowali szopu szczotkarzy i nocą wycofali się z getta.
1943
21 kwietnia Trzeci dzień walk
O godz. 7 rano Niemcy wznowili atak na Placu Muranowskim. Jack Eisner, bojownik ŻZW wspominał: "[...] o dziewiątej rano czołgi, wozy pancerne i haubice zaczęły bezlitosny ostrzał. Celem ich były budynki na południowej stronie Placu Muranowskiego, w szczególności numer siedem, na dachu którego powiewały polska i żydowska flaga". Równocześnie inne oddziały niemieckie ruszyły na bojowników ŻOB, żeby "oczyścić" tereny szopów szczotkarzy.
1943
22 kwietnia Czwarty dzień walk
O godz. 12 gen. Stroop donosił w meldunku, że "akcja wciąż trwa". Jack Eisner z ŻZW wspominał ten dzień: "Niemiecka artyleria ostrzeliwała Plac Muranowski przez kilka godzin. W południe rozpoczęło się natarcie piechoty. Wybuchały pociski, padały mury, okna drżały, a grad gruzu spadał na ulicę. W każdym budynku płonęło kilka pięter". Walki trwały na ul. Bonifraterskiej, w warsztatach Transa, w budynku Werterfassung przy ul. Niskiej. Bojownikom ŻZW udało się podpalić zakłady Brauera na Nalewkach. ŻZW straciła 40 powstańców. Niemcy wysadzili 15 bunkrów, gdzie zginęło 200 osób. Blisko 50 bojowników z ŻZW wyszło z getta kanałem przy Muranowskiej 6. Tego dnia Heinrich Himmler depeszował, że "oczyszczenie waszawskiego getta należy przeprowadzić systematycznie i w sposób bezlitosny".
1943
23 kwietnia Piąty dzień walk
Rozpoczęło się systematyczne palenie getta. Niemcy podpalali budynek po budynku, a uciekających z piwnic i bunkrów zabijali na miejscu. Bojownicy wycofali się z Placu Muranowskiego, potem na kilka godzin wrócili na stare pozycje. Wieczorem znowu przejęli go Niemcy. Mordachej Anielewicz, dowódca ŻOB, pisał tego dnia w liście przemyconym do Icchaka Cukiermana: "Stało się coś, co przerosło wszystkie nasze najśmielsze marzenia: Niemcy uciekli dwukrotnie z getta. Jeden z naszych oddziałów wytrzymał w walce 40 minut, a drugi ponad 6 godzin. [...] Nie mogę ci opisać warunków, w jakich żyją Żydzi. Tylko nieliczni wytrzymują. Cała reszta wcześniej czy później zginie. Los jest przypieczętowany".
1943
24 kwietnia Szósty dzień walk
Oddziały gen. Stroopa wróciły do getta ok. godz. 10. W budynkach magazynów Werterfassung Niemcy natknęli się na powstańców  ŻZW. Walka trwała osiem godzin. Niemcy wycofali się i ściągnęli do walki miotacze ognia. Tego dnia - według raportu Stroopa - Niemcy zniszczyli 26 bunkrów, zastrzelili 330 Żydów i blisko tysiąc wysłali do Treblinki. Pożar ogarnął getto aż do ul. Miłej 26.
1943
25 kwietnia Siódmy dzień walk
Tego dnia płonęło całe getto. Dowódcy żobowców wysłali swoich zwiadowców do kanałów, aby poszukali wyjścia z getta. W ściekach zmarły setki osób, szukających schronienia i ucieczki z płomieni i dymu. W bunkrze przy ul. Miłej 18 znajdował się sztab ŻOB, dotarł tam Mordechaj Anielewicz oraz blisko 300 innych powstańców i osób. Żobowcy planowali wydostać się z getta podkopem z Muranowskiej 7 na Muranowską 6 - tą drogą dwa dni wcześniej wydostała się grupa bojowników ŻZW. Gen. Stroop zameldował, że jego "żołnierze złapali 1960 Żydów, zabili 274, a nieustalona liczba spłonęła żywcem".
1943
26 kwietnia Ósmy dzień walk
W raporcie Stroopa czytamy, że tego dnia niemieckie oddziały weszły na teren getta o godz. 10 i prowadziły "akcję" do godz. 21.45. "Oddziały prawie bez wyjątku meldowały o napotkanym oporze [...]. Z zeznań ujętych Żydów wynikało, że większa liczba przebywających w bunkrze osób na skutek żaru i dymu oraz wybuchów dostała pomylenia zmysłów. [...] W toku dzisiejszej akcji spalono szereg bloków mieszkalnych. Jest to jedyna i ostateczna metoda, aby zmusić tę hołotę i tych podludzi do wyjścia na powierzchnię. [...]"
1943
27 kwietnia Dziewiąty dzień walk
Niemców po raz kolejny zaskoczył opór powstańców ŻZW na Placu Muranowskim. Przeciw garstce bojowników stanęła 320-osobowa jednostka szturmowa. Jürgen Stroop raportował: Początek "akcji" - godz. 9, koniec godz. 23. "Zewnętrzny wygląd ujmowanych obecnie Żydów wskazuje na to, że teraz nadeszła kolej na tych Żydów, w których ręku spoczywało kierownictwo całego oporu. Z wyzwiskami na ustach przeciwko Niemcom i Führerowi oraz przekleństwami na niemieckich żołnierzy rzucali się z płonących okien i balkonów". W powojennej książce "Rozmowy z katem" Stroop miał powiedzieć Kazimierzowi Moczarskiemu, że "nie były to już pozbawione nadziei tłumy, lecz syjonistyczna awangarda. Ludzie, którzy doskonale wiedzieli, dlaczego i o co walczą. [...] Wyszkoleni, dobrze uzbrojeni, twardzi, sprytni, zdeterminowani umrzeć, jeżeli jest to konieczne".
1943
28 kwietnia Dziesiąty dzień walk
Od godz. 10 niemieckie oddziały znowu napotkały na opór na Placu Muranowskim. Był to ostatni zbrojny zryw powstańców. W raporcie Stroopa z tego dnia czytamy: "Również dzisiaj w różnych miejscach natrafiono na silny opór z bronią w ręku, który złamano. [...] Poza tą akcją dokonano ataku na gniazdo żydowskiej organizacji wojskowej, znajdujące się na skraju getta. Oprócz schwytanych w dniu wczorajszym bandytów udało się dzisiaj dalszych 10 bandytów zastrzelić, a 9 ująć oraz zdobyć dalszą broń, amunicję i bojowy sprzęt wojskowy".
1943
29 kwietnia Jedenasty dzień walk
W nocy z 28 na 29 kwietnia przewodnicy Gwardii Ludowej pomogli wydostać się z getta grupie cywilów. Getto płonęło. Jedyna droga ucieczki możliwa była kanałami. Potrzebni byli doświadczeni przewodnicy, którzy potrafili poruszać się po kanałach miejskich ścieków. Niemcy wiedzieli o tym sposobie ucieczki, więc wiele kanałów było zasypanych, przy wyjściach czekały niemieckie patrole lub do kanałów wrzucano gaz i granaty.
1943
1 maja Niemcy tropią bunkry
Przez dwa dni - 1 i 2 maja trwały walki na ul. Franciszkańskiej 30, przy której znajdowały trzy duże schrony, w których ukrywali się powstańcy ŻOB. Do 3 maja Niemcy wykryli 46 bunkrów i zaczęli systematyczne przeszukiwanie kolejnych kamienic. Palili dom po domu, wrzucali ganaty do piwnic, w ten sposób likwidując bunkry lub zmuszając ukrywających się do opuszczenia kryjówek. Złapanych Żydów rozstrzeliwano lub ładowano do posiągów do Treblinki, gdzie jechali na pewną śmierć.
1943
4 maja "Udzielcie im wszelkiej pomocy"
"Dokonuje się największa zbrodnia w dziejach ludzkości. Wiemy, że pomagacie umęczonym Żydom jak możecie. Dziękuję Wam, rodacy w imieniu własnym i rządu. Proszę Was o udzielenie im wszelkiej pomocy, a równocześnie tępienie tego strasznego okrucieństwa" - fragment apelu gen. Władysława Sikorskiego, premiera rządu na uchodźstwie z 4 maja 1943 roku.
1943
7 maja Odkrycie bunkru przy Miłej 18
Wieczorem dowództwo ŻOB było przekonane, że Niemcy dowidzieli się, że w bunkrze przy Miłej 18 znajduje się sztab dowództwa tej organizacji. Od rana ukrywający się tam ludzie słyszeli, że na górze, na powierzchni coś się dzieje. Zdecydowano o ewakuacji. Grupa zwiadowców wyszła z bunkra poszukać wejścia do kanałów. Udało im się znaleźć wejście. W powrotnej w kierunku ul. Smoczej napotkali niemiecki patrol. Po wymianie ognia postanowili - wraz z kilkoma rannymi - wrócić do bunkru przy Miłej 18. Udało im się to dopiero następnego dnia przed północą. Stroop meldował: "Stwierdzono, ze wysadzanie w powietrze domów zabiera niezwykle dużo czasu i wymaga olbrzymiej ilości amunicji. Jedyną i najlepszą metodą niszczenia Żydów jest wciąż jeszcze wzniecanie pożarów".
1943
8 maja Zbiorowe samobójstwo
Tego dnia w bunkrze przy ul. MIłej 18 schroniło się blisko 300 osób. Niemcy wiedzieli już, że znajduje się tu sztab dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej. Na wezwanie Niemców cywile opuścili bunkier. W środku pozostali bojownicy, którzy nie chcieli się poddać. Zdecydowali się na zbiorowe samobójstwo. Zginęło 51 powstańców, w tym dowódca ŻOB Mordechaj Anielewicz ze swoją dziewczyną Mirą Fuchrer. Przeżyło 8 osób, m.in. Michał Rozenfeld, Tosia Altman, Jehuda Węgrower, Pnina Zalcman i Menachem Bigelman, którym udało się uciec jednym z sześciu wyjść z bunkra, nieodkrytym przez Niemców. 
1943
9 maja Dobijanie mieszkańców płonącego getta
Gen. Stroop poprzedniego dnia zameldował o "zlikwidowaniu bunkra tzw. ścisłego kierownictwa bandytów w getcie". Dalej pisał: "ci podludzie, ci bandyci i terroryści utrzymują się jeszcze w bunkrach, w których żar od ognia staje się nie do zniesienia". Tego dnia niemieccy żołnierze patrolowani, palili, wysadzali bunkry i rozstrzeliwali złapanych Żydów od godziny 10 do 21. Stroop raportował: "W walce zastrzelono 319 bandytów i Żydów, prócz tego nieustaloną liczbę zniszczono przy wysadzaniu w powietrze bunkrów".
1943
13 maja Wszyscy złapani Żydzi pojadą do Treblinki
Rano niemieckie oddziały pacyfikujące powstanie zaskoczone były walką, do której znowu doszło w getcie. Stroop meldował: "W walce zastrzelono 155 Żydów. [...] obecnie ujęci należą do tzw. grup bojowych. Są to przeważnie chłopcy i dziewczyny w wieku 18-25 lat. Przy likwidacji jednego bunkra wywiązała się regularna walka [...] Po ujęciu części załogi bunkra, kiedy zamierzano ją zrewidować, jedna z kobiet, jak to już często bywało, sięgnęła błyskawicznie pod spódnicę i wyciągnęła ze swych szarawarów ręczny granat, który odbezpieczyła i rzuciła pod nogi żołnierzy [...] Obecnie ujmowani Żydzi będą kierowani wyłacznie do T II".
1943
14 maja W getcie wciąż walczą
Tego dnia w starciach z powstańcami rannych zostało pięciu niemieckich żołnierzy, w tym czterech SS-manów. Gen. Stroop meldował: "Dzisiaj znów zostało wysadzonych w powietrze przez saperów kilka domów betonowych, w których się ciągle jeszcze trzymali bandyci".
1943
15 maja Stroop wysyła Himmlerowi meldunek z "deklaracją zwycięstwa"
Deklarując zwycięstwo w getcie Stroop meldował: "Ostatni jeszcze nienaruszony kompleks budynków getta został przez oddział specjalny powtórnie przeszukany, następnie zniszczony. Wieczorem na żydowskim cmentarzu zostały wysadzone w powietrze lub zniszczone ogniem kaplica, kostnica i wszystkie przyległe budynki. Ogółem liczba ujętych Żydów wzrosła do 55 885 tysięcy".
1943
16 maja Niemcy wysadzają Wielką Synagogę
Wysadzenie Wielkiej Synagogi przy Tłomackiem było symbolicznym końcem Powstania w Getcie Warszawskim po 28 dniach walki. "Była żydowska dzielnica mieszkaniowa w Warszawie przestała istnieć. Wielka akcja została zakończona wysadzeniem w powietrze  warszawskiej synagogi o godz. 20.15" - zapisał Stroop.
Granice getta warszawskiego po zamknięciu dzielnicy żydowskiej 15 listopada 1940.
Section012

Powstanie w Getcie
Warszawskim
19 kwietnia - 16 maja 1943

Section025