Dorota robi wiosenne porządki w szafie. Skrupulatnie przegląda nieużywane już ubrania i równocześnie rozmawia z Kasią. Informuje ją, że jutro wybiera się do Kalisza, aby spotkać się ze swoją przyjaciółką Ireną, dyrektorką Domu Dziecka. Dorota podejrzewa, że Irenę trapią jakieś problemy, bo nie odpowiada na jej listy; chce się przekonać, czy koleżanka nie potrzebuje pomocy. Kasia natomiast martwi sprawą mieszkania Szymkowskiego. Tomasz sam podjął decyzję i podpisał już umowę wstępną z Szymkowskim. Tymczasem sąsiad nie złożył jeszcze do sądu pozwu o rozwód. Zmieniając temat, Kasia relacjonuje Dorocie stan przygotowań do święta szkoły w dniu 31 maja. Tego dnia ma odbyć się również szkolne referendum unijne. Na obiad wraca Gienek. Prawie od progu dzieli się swoimi przeżyciami. Przed pocztą spotkał Romka, przyjaciela Justyny, który wkładał za wycieraczki samochodów ulotki agencji towarzyskiej. Ten fakt wzbudził w Gienku mieszane uczucia; z jednej strony, zawstydzenie, a z drugiej, współczucie, gdyż Romek w ten sposób zdobywa pieniądze na utrzymanie rodziny. Jego ojciec jest bezrobotny, a matka choruje. Gienek prosi Dorotę i Kasię o zrozumienie jego trudnej sytuacji; uważa też, że winę ponoszą głównie dorośli, którzy stworzyli takie warunki. Na Dobrej zjawia się Józio, który interweniował w urzędzie w sprawie stawianego wieżowca. Okazuje się, że jednym z udziałowców firmy, która buduje, jest Gruszczyński, dawny kolega Gienka i obecny pracodawca Tomasza. Gienek obiecuje porozmawiać w tej sprawie z kolegą. Józio mówi również licznych protestach w związku z planami budowy drogi ekspresowej przez Biebrzański Park Narodowy. Niespodziewanie zjawia się Wisia z wiadomością, że Lusia wyprowadziła się z domu. Na te słowa Gienek natychmiast wychodzi do Piotrka, aby wyjaśnić sprawę. Niestety Piotrek, choć jest w domu, nie otwiera mu drzwi.