Nabożeństwo odprawił arcybiskup Rio, Orani Tempesta, a towarzyszyło mu półtora tysiąca duchownych. Wśród uczestników nie ma jeszcze papieża, który w poniedziałek przyleciał do Brazylii.
W homilii wygłoszonej podczas mszy arcybiskup Tempesta apelował do młodzieży, aby tworzyła nowy, lepszy świat. - Wy, Drodzy młodzi, dajecie nadzieję. Jesteście teraźniejszością dla społeczeństwa, które oczekuje, że kryzys wartości zostanie rozwiązany. Jesteście wezwani do stworzenia nowego pokolenia, które żyje wiarą i przekazuje ją dalej. Wszyscy jesteśmy zaproszeni do doświadczenia wiary z którego wyjdziemy wzmocnieni. Uczestnictwo we wspólnocie będzie okazją, by dać świadectwo, że inny świat jest możliwy - mówił duchowny.
Arcybiskup Orani Tempesta podkreślał, że to właśnie młodzież ma dawać światu nadzieję. - Mamy do pokonania wiele przeszkód i niesprawiedliwości. Zamiast murów i przeszkód, budujmy mosty. Cały świat, obecny w tym mieście poprzez was, potrzebuje świadectwa solidarności i miłości Chrystusa Odkupiciela - przyjmowania tej miłości i dzielenia się nią. To czas, by obudzić zaufanie i nadzieję, które staną się podstawami świetlanego jutra - dodawał arcybiskup Tempesta.
Światowe Dni Młodzieży - serwis specjalny >>>
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
Oczekuje się, że w trwającym w sumie pięć dni spotkaniu weźmie udział nawet półtora miliona osób. Światowe Dni Młodzieży przebiegają jednak z problemami. Wieczorem po awarii elektrycznej stanęły dwie linie metra. Jedna z nich dowoziła młodych ludzi na mszę na Copacabana.
W Brazylii na czas wizyty papieża Franciszka zaostrzono też środki bezpieczeństwa. Przez ostatnich kilka tygodni dochodziło bowiem do gwałtownych, antyrządowych protestów. Do demonstracji doszło także w poniedziałek, w kilkadziesiąt minut po przylocie Franciszka do Rio de Janeiro. Ci, którzy wyszli na ulice, sprzeciwiali się korupcji, a nawet wysokim kosztom organizacji wizyty papieża.
pp/IAR