Przywrócenie emisji najbardziej słuchanego w Polskim Radiu programu wiązało się z jeszcze dokładniejszą uwagą cenzorów. Znamiennym był incydent przed mszą w III niedzielę Adwentu r. 1982. Cenzura zażądała zmiany… ewangelii, bowiem przypadający wówczas fragment o Janie Chrzcicielu według św. Łukasza brzmiał: „Pytali go też i żołnierze: „A my, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie” (Łk 3, 10-18). Na żądanie cenzora ks. Józef Jachimczak, odpowiedzialny za liturgię, znalazł celną odpowiedź: „Nie mam takiej władzy, aby zmieniać przewidziany w lekcjonarzu fragment. Może to tylko uczynić Papież. Proszę do niego się zwrócić.”
Przywołuję ten epizod, bowiem z racji 30 rocznicy tragicznych zdarzeń poruszano wątek stosunku Kościoła do stanu wojennego. Media obficie cytowały wywiad z generałem Jaruzelskim, gdzie podkreślał znaczenie swych relacji z Kościołem przed stanem wojennym. Sugeruje on, że w listopadzie 1981 r., na spotkaniu z ks. Prymasem i Lechem Wałęsą „uzgodnił kontury przyszłych działań”, a strony – jak twierdzi – uznały spotkanie za „pożyteczne i przygotowujące do dalszych merytorycznych konsultacji. Ważne jest to – mówił Jaruzelski - że następnego dnia Prymas pojechał do Watykanu, aby przekazać Janowi Pawłowi II relację z naszego spotkania.” Widać, że od tego zlepku myśli tylko krok pozostaje do sugerowanego wniosku, że i Ks. Prymas, i Papież popierali działania generała. Dlatego apeluje on w cytowanym wywiadzie: „Dlaczego temat "Spotkania Trzech" jest wciąż marginalizowany? Proszę o elementarną uczciwość i rzetelność w ocenie mojej decyzji. Nie proszę o moją obronę, ale o obiektywną ocenę wydarzeń sprzed 30 lat.” W duchu obiektywizmu trzeba przywołać ocenę tego samego spotkania przez Ks. Kard. Józefa Glempa w wywiadzie dla KAI-u: „Zamierzeniem gen. Jaruzelskiego było utrzymanie statusu Polski w bloku państw „socjalistycznych”. Chodziło prawdopodobnie o wciągnięcie Kościoła katolickiego i innych Kościołów jako czynnika aktywnego na szerokiej platformie społecznej w duchu „Bloku”. Ale to spotkanie trzech to był właściwie spór między Jaruzelskim a Wałęsą, który zarzucał generałowi łamanie wzajemnych ustaleń i nie dotrzymywanie słowa. Wałęsa nie chciał chyba tego spotkania, gdyż nie wierzył w żadne racjonalne propozycje zmian ze strony rządu.” Ks. Prymas dopowiedział w dalszej części wywiadu: „w dodatku on /Jaruzelski/ chciał, aby księża należeli do PRON. Powiedziałem, no nie, tak nie można, o co generał miał do mnie żal, bo chciał aktywnie wprowadzać do świadomości publicznej powszechną akceptację dla swoich działań.”
Okazuje się, że 30 lat po stanie wojennym żywa jest nadal chęć manipulacji faktami. Na świąteczne dni TVN24 zapowiada emisję dokumentu Ewy Ewart o Michaile Gorbaczowie. Wspomina on rozmowę z Janem Pawłem II i twierdzi, że Papież ocenił stan wojenny jako słuszną decyzję. Dziwne, że autorka dokumentu nie dotarła do wiarygodnych świadków po stronie kościelnej. Kard. Stanisław Dziwisz zdementował te rewelacje 14 grudnia w specjalnym oświadczeniu: „Jan Paweł II nie rozmawiał o stanie wojennym z prezydentem ZSRR Michaiłem Gorbaczowem.” Powołując się także na zdanie innych świadków dobitnie oświadczył: "Papieska ocena stanu wojennego była zdecydowanie negatywna. W pamięci nosimy słowa Jana Pawła II: »Coście zrobili z tym narodem. Nie zasługiwał na takie potraktowanie«" – przypomniał metropolita krakowski.
Cenzura – mimo likwidacji urzędu – zdaje się nie składać broni i ma swych rzeczników. A kłamstwo zuchwałe tak definiuje zasłyszane przeze mnie powiedzenie: kłamać tak, że nawet przeciwieństwo tego, co się mówi, prawdą nie jest.
o. Grzegorz Dobroczyński SI