Sundajczycy pod względem liczebności dorównują Polakom, a to tylko jedna z setek grup etnicznych zamieszkujących Indonezję (na dodatek nie największa!) o wspaniałej historii sięgającej V wieku.
W dobie mody na odkrywanie dawnych fonograficznych skarbów z różnych stron świata album na pewno znajdzie spore grono nowych odbiorców.
Położone w zachodniej części Jawy hinduistyczne Królestwo Sunda istniało do połowy XVI stulecia – do momentu, gdy musiało ustąpić miejsca rosnącym w siłę sułtanatom z innych rejonów wyspy. Mimo upadku kultura królestwa przetrwała do dziś i zaadaptowała się do nowych warunków i nowych czasów. W muzyce chyba najszlachetniejszymi jej reprezentantami są dworskie gatunki: Tembang Sunda i Gamelan Degung. Jednak i rynek muzyki rozrywkowej wchłonął sporo z sundajskiej kultury, czego owocem były narodziny nowych gatunków: Jaipong i Pop Sunda.
Na półkach zachodnich sklepów próżno szukać płyt prezentujących rozrywkowe oblicze muzyki sundajskiej – prędzej trafimy (choć też z trudem) na nagrania gamelanu dworskiego czy muzyki tradycyjnej. Najbardziej znany w kręgach słuchaczy muzyki świata zespół Sambasunda wydał swój ostatni album dobrych kilka lat temu, a inne ciekawe pozycje jak choćby ekstrawaganckie nagrania zespołu Robot Percussion nie opuszczają granic Indonezji albo trafiają co najwyżej na rynek japoński. Tym bardziej z szeroko otwartymi ramionami przywitałem kompilację niezawodnej wytwórni Akuphone poświęconą sundajskiemu popowi. Na albumie odnajdziemy osiem utworów zarejestrowanych w latach 1978–1985. Kompozycje ukazały się co prawda w latach 90. na płytach niemieckiej oficyny Blue Vision, ale zdaje się, że mało kto o nich pamięta. W dobie mody na odkrywanie dawnych fonograficznych skarbów z różnych stron świata album na pewno znajdzie spore grono nowych odbiorców.
„Malam Minggu” to rzeczy silnie zakorzenione w tradycyjnych brzmieniach. Dźwięki gongów gamelanu, cytry kecapi, strunowego rebabu towarzyszą nam przez niemal cały czas.
Większość utworów na kompilacji stanowią kompozycje znakomitego Nano S. – nieżyjącej już legendy muzyki sundajskiej, twórcy zespołu Gentra Madya, którego nagrania też się tu znalazły.
Czego jednak można spodziewać się po sundajskim popie lat 80.? Na pewno niczego, co miałoby związek z rockiem, synthpopem, nową falą czy new romantic. Owszem, wszystkie te gatunki miały swoich reprezentantów w Indonezji, ale Pop Sunda i Jaipong z kompilacji „Malam Minggu” to rzeczy silnie zakorzenione w tradycyjnych brzmieniach. Dźwięki gongów gamelanu, cytry kecapi, strunowego rebabu towarzyszą nam przez niemal cały czas. Są też głosy (m.in. znakomitej wokalistki i tancerki Tati Saleh). O czym śpiewają? O sprawach bardziej przyziemnych niż w dawnych sundajskich pieśniach, a więc o nocnym życiu w wielkim mieście (tytułowa piosenka „Malam Minggu”, czyli „Sobotnia noc”), o trudnościach z parkowaniem (utwór „Parkir”) oraz o… ostrym sosie chili („Sambal Lada”).
Słuchając płyty „Malam Minggu” na pewno niejednemu Sundajczykowi z sentymentu zakręci się łezka w oku, a wielu słuchaczy, którzy po raz pierwszy stykają się z tą muzyką na pewno zahipnotyzuje nastrojowa skala pelog, bogato ornamentowane melodie fletu oraz szalone rytmy tańca jaipong.
To na pewno jedna z najciekawszych tego typu kompilacji ostatnich miesięcy. Jeżeli rozbudzi ona w Was apetyt na więcej oraz jeżeli wytrzymacie ostrość sosu chili w piosence „Sambal Lada”, to warto sięgnąć po kolejne nagrania sundajskiej muzyki – choćby te współczesne dokonane przez zespoły Robot Percussion, Sambasudna i Tarawangsawelas. Jest co odkrywać.
Fragmentów albumu „Malam Minggu: Saturday Night in Sunda” słuchaliśmy w audycji „Nokturn”.
Krzysztof Dziuba, Program 2 Polskiego Radia
„Malam Minggu: Saturday Night in Sunda”
[Akuphone 2019]
Ocena: 4,5/5
***
Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.