„Marzyłybyśmy, aby niezależnie od klasyfikacji, Tchnienie dało słuchaczom powiew świeżości, refleksji i wytchnienia” – piszą członkinie zespołu we wkładce do swej pierwszej płyty. I należy stwierdzić, że tak się właśnie dzieje. W świecie powszechnego nadmiaru – oczywiście także w muzyce, w świecie nadekspresji pojawia się duet, którego cechą jest uważność, delikatność, nieomal czułość wobec każdego dźwięku. W dodatku jego członkinie bezpretensjonalnie i absolutnie naturalnie balansują pomiędzy tradycją czy ludowością interpretowaną we współczesny sposób, a światem brzmień kameralnej muzyki klasycfznej, zerkając przy tym bez kompleksów w stronę improwizacji. Bardzo to ciekawe.
Jako wyraz dojrzałości wolno traktować fakt, że artystki wydały swą debiutancką płytę dopiero teraz. Nagrodę radiowej Dwójki otrzymały wszak juz w 2022 roku. Poczekały z wydaniem płyty aż ugruntuje się ich przekaz, ich pomysł, co również okazało się świetną decyzją. SEKUNDa to duet: Dorota Błaszczyńska-Mogilska i Wioletta Jakubiec. Obie grają na skrzypach i skrzypcach barytonowych, obie też śpiewają. Druga z artystek gra też na piszczałkach i zbyrcokach. Poznały się przed kilkoma laty, rozpoczynając studia na kierunku jazz i world music na warszawskim Uniwersytecie Muzycznym. Obie muzykują od dzieciństwa, obie pochodzą z Małopolski – Błaszczyńska z Krakowa, Jakubiec z Żywca. Nie dziwi więc, że tamtejsza muzyka ludowa ma spory wpływ na ich repertuar. Choć w ostatecznym efekcie okazuje się, że wąsko pojęty regionalizm nie jest podstawową cechą ich artystycznej propozycji – i bardzo im to podejście sprzyja.
W programie płyty odnajdziemy zarówno ludowe i tradycyjne pieśni we własnych opracowaniach artystek, jak i ich kompozycje. Dzięki ciekawemu pomysłowi na brzmienie całości, charakterystycznym aranżom – uwypuklającym liryzm, subtelność i melodyjność poszczególnych utworów – układają się one w spójną, autorską opowieść. Oczywiście, liryzm nie oznacza monotonii: znajdziemy tu i dynamiczne zmiany tempa czy nastroju, jak choćby w autorskim utworze 16/11, momenty takie stanowią jednak trafne dopełnienie charakteru całości. Wspomniany temat 16/11 dowidzi sprawności technicznej, wykonawczej, pomysłowości, ale również – co nie najmniej ważne – raz jeszcze: umiejętności trafnego wplatania tradycyjnych inspiracji we własne nuty.
Niektóre z wykonywanych przez zespół utworów (Groniczek, Polana, Świeci miesiąc, Wąż) znamy w oryginałach ludowych, ale też wersjach folklorystycznych czy estradowych, a wreszcie folkowych. Słuchając SEKUNDy, nie mamy jednak nigdy wrażenia kopiowania czyichś wzorców, nie pojawia się myśl, że „to już przecież było”. Powiem więcej: niektórym spośród wykonywanych utworów, zwłaszcza tych wyeksploatowanych w estradowej konwencji, artystki dzięki swej subtelnej formule przywracają szlachetność i wdzięk, a nawet wiarygodność. Ciekawym przykładem jest, bodajże spiska, melodia z pogranicza Czech i Słowacji Dobrú noc. Po raz pierwszy na naszej folkowej scenie wykonywana ze trzy dekady temu przez zespół Chudoba (kto to jeszcze pamięta?) w zgoła tanecznej formule. Potem powracała w różnych interpretacjach – ot choćby balladowej wersji, którą proponował Joszko Broda – tutaj jest zaś, poniekąd zgodnie z przesłaniem, łagodną kołysanką, z świetnie poprowadzoną partią fletu Stefana Błaszczyńskiego. To jeden z licznych na tej płycie przykładów odrębności i artystycznej mądrości duetu SEKUNDa.
SEKUNDa
koncert premierowy
Skoro padło już nazwisko znanego i cenionego flecisty, a prywatnie ojca jednej z członkiń zespołu, wspomnijmy koniecznie, że choć SEKUNDa jest nominalnie duetem, to w nagraniu płyty Dorotę Błaszczyńską-Mogilską i Wiolettę Jakubiec wsparło grono pojawiających się gościnnie instrumentalistów. Co istotne, uważnie poprowadzona narracja, sensowne aranże sprawiły, że owi goście są tu rzeczywiście dodatkiem, nie przytłumili charakterystycznego, własnego brzmienia duetu. A pojawiają się tu m.in. tak znaczące postaci, jak Wojciech Lubertowicz na bębnach obręczowych czy Marcin Pospieszalski na fortepianie, gitarze basowej, moogu, do tego brzmią dodatkowe instrumenty smyczkowe i ośmioosobowy chór żeński. Wbrew tej wyliczance całość jest bardzo kameralna, momentami melancholijna, niemal intymna, bardzo przekonująca.
Szczególnym punktem programu płyty jest dodana niejako w charakterze apendyksu, załącznika koncertowa wersja tytułowego utworu Tchnienie zrealizowana wspólnie z Leszkiem Możdżerem i Kacprem Maliszem. Nagranie to pokazuje skalę możliwości i potencjał jaki niesie w sobie muzyka duetu. Można być większym lub mniejszym entuzjastą dokonań Możdżera, nie ulega jednak wątpliwości, że to muzyk o wielkich umiejętnościach, który – co pokazuje to nagranie – potrafi swym muzykowaniem stanowić zdecydowanie wartość dodaną, a jednocześnie, gdy trzeba, dyskretnie towarzyszyć pozostałym instrumentalistom. O klasie Kacpra Malisza pisać chyba nie trzeba, znają ją bodaj wszyscy sympatycy sceny folkowej. Tak czy owak, artyści rozpędzają się w tu w pięknej improwizacji, nie gubiąc z oka (ucha?) ani na moment głównego tematu. Świetne to i wręcz symboliczne podsumowanie jakże udanej płyty.
Tomasz Janas
SEKUNDa,
Tchnienie
[Requiem Records / Lydian Series]
Ocena: ****1/2
***
Więcej recenzji - w naszym dziale Słuchamy.