W upiornym kręgu
Kiedy w połowie lat 90. dokumentowałem pieśni pogrzebowe Puszczy Białej, szybko się zorientowałem, że część spośród śpiewających na pogrzebach, zwłaszcza tych, którzy prowadzili te śpiewy czy też „trzymali” ten zwyczaj, to ludzie daleko bardziej ciekawi niż z początku sądziłem. Momentalnie mnie „skanowali”, rozpoznawali moje szczere intencje i zgadzali się na nagranie.