W niedalekiej jeszcze przeszłości, w dniu Wigilii, dmuchało się na krzesła, ławy, i stołki zanim się na nich usiadło, mówiąc przy tym "posuń się duszyczko"; nie wolno było też szyć ani prząść na kołowrotku, a wszystko po to, aby nie pokrzywdzić, nie zranić i nie obrazić przebywającej w domu duszy.
Wierzono, że w Wigilię, o północy, kiedy to rodzi się Chrystus i jednocześnie przesila się ciemność zimowa, w całej przyrodzie dzieją się cuda: kwiaty na chwilę rozkwitają pod śniegiem, woda w studniach i strumieniach nabiera leczniczych właściwości i może nawet zamienić się w miód, wino, albo płynne złoto; z radości drżą i podskakują kamienie; dusze zmarłych opuszczają zaświaty i niewidzialne mogą przebywać ze swymi bliskimi. Dlatego, w niedalekiej jeszcze przeszłości, w dniu Wigilii, dmuchało się na krzesła, ławy, i stołki zanim się na nich usiadło, mówiąc przy tym posuń się duszyczko; nie wolno było też szyć ani prząść na kołowrotku, a wszystko po to, aby nie pokrzywdzić, nie zranić i nie obrazić przebywającej w domu duszy.
Stołu wigilijnego nie uprzątano. Przez całą noc pozostawały na nim naczynia i łyżki, resztki potraw, chleb i okruchy opłatków. Był to poczęstunek świąteczny dla dusz zmarłych.
Staropolskim przystrojem świątecznym w okresie Bożego Narodzenia były przede wszystkim snopy zbóż, słoma, siano, sypane na obrus ziarno. Miały one sprzyjać przyszłym urodzajom i zapewniać dobre plony w nowym roku. W niektórych regionach Polski zaściełano słomą całą podłogę.
W Polsce południowej i południowo-zachodniej nad stołem wigilijnym wieszano rozwidlony czubek świerku lub sosny, druciane obręcze albo tarcze uplecione ze słomy. Wieszano na nich ciasteczka domowego wypieku, czerwone jabłka, orzechy, pozłocone nasiona owsa, ozdoby papierowe i wycinanki z opłatka oraz duży, kolorowy, sklejony z opłatków świat. Przystrój taki, w zależności od regionu, nazywano podłaźnikiem, połaźnikiem, podłaźniczką, jutką, wiechą, rajskim lub bożym drzewkiem.
Na wigilijnym stole musiały znaleźć się kartofle, potrawy z kapusty, rzepy, grochu, fasoli, maku, grzybów, różne kasze, postne placki i pierogi, gotowane lub pieczone, np. knysze z kapustą, także suszki – czyli suszone owoce, albo gotowany z nich kompot lub zupa.
Grekokatolicy obchodzą Boże Narodzenie 25 grudnia
1 września 2023 roku Ukraiński Kościół Greckokatolicki przejął nowy kalendarz – nowojuliański, według którego wszystkie święta, które mają stałą datę, będą obchodzone według kalendarza gregoriańskiego, a daty ruchomych świąt wyznaczane będą według tzw. Paschalii. Jest to szczególny moment dla grekokatolików w Polsce.
Bardzo dawnego pochodzenia jest kisiel owsiany lub zupa – brejka z owsa, także siemieniuch – zupa z siemienia lnianego, lub siemionka, zwana także siemieniotką – utłuczone w stępie siemię lniane, rozgotowane i lekko posłodzone o wyglądzie i konsystencji gęstego mleka, jadane z chlebem, jak masło.
Specjałem wigilijnym jest także deser z maku, utartego z miodem, żółtkami, z dodatkiem bakalii i kilku kropel rumu; podaje się go zwykle z kruchymi ciasteczkami, niegdyś zagniatanymi z mąki razowej oraz miodu i po staropolsku zwanymi kruchalcami, tłuczeńcami lub łamańcami.
Stołu wigilijnego nie uprzątano. Przez całą noc pozostawały na nim naczynia i łyżki, resztki potraw, chleb i okruchy opłatków. Był to poczęstunek świąteczny dla dusz zmarłych. Po wieczerzy wróżono o pogodzie i urodzaju w nadchodzącym roku. Niebo gwiaździste wróżyło rok urodzajny i pełne stodoły na jesieni; zamglone – rok wilgotny, sprzyjający szkodnikom; dobrze widoczna droga mleczna – zapowiadała obfitość mleka i domowych nabiałów, a także jagód leśnych i grzybów.
***
Tekst pochodzi z książki "Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne" dr Barbary Ogrodowskiej, wyd. Muza, Warszawa 2010.
Opracowała: Hanna Szczęśniak
Więcej tekstów dotyczących ludowej obrzędowości dawniej i dziś w dziale świętujemy.