Prezydent Bronisław Komorowski powiedział podczas apelu poległych na placu Krasińskich, że powstańcy pokazali całemu światu, że wolność jest najwyższą wartością. Prezydent zaznaczył, że powstanie było przykładem wielkiej, narodowej solidarności.
Dziękując żyjącym uczestnikom powstania za heroizm, niezłomność i ofiarę krwi, prezydent mówił także, że "naszym zobowiązaniem wobec 180 tys. ofiar walki i męczeństwa w czasie Powstania Warszawskiego jest dbać, by swobodne interpretacje historii, osobliwe punkty widzenia czy uprawnione opinie naukowe nie okaleczyły patriotycznego etosu".
>>>Polskie Radio zaprasza na audycje poświęcone Powstaniu Warszawskiemu>>>
>>>Pamiętamy o Powstaniu Warszawskim - zobacz serwis specjalny Polskiego Radia>>>
>>>Serwis portalu PolskieRadio.pl poświęcony Powstaniu Warszawskiemu>>>
Bronisław Komorowski wspomniał o rzezi Woli, gdy Niemcy zabili kilkadziesiąt tysięcy warszawiaków. - Naszym obowiązkiem jest przypominać światu o tym barbarzyństwie, także po to, by upływ czasu i fałszywe intepretacje nie zatarły pamięci o tym, kto w koszmarze wojny był ofiarą, a kto katem - podkreślił prezydent.
Prezydent Bronisław Komorowski podczas mszy polowej, PAP/Paweł Supernak
"Szansa, by opowiedzieć światu historię Armii Krajowej"
Bronisław Komorowski przypomniał, że w przyszłym roku przypadną trzy ważne rocznice - 70. wybuchu Powstania Warszawskiego, 75. rozpoczęcia II wojny światowej i 25. odzyskania wolności. Prezydent wezwał do ogólnonarodowego zjednoczenia przy okazji tych rocznic. To szansa na opowiedzenie światu fascynującej historii Armii Krajowej i szerzej polskiego czynu zbrojnego tamtych wojennych lat - powiedział prezydent.
II wojna światowa: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
Wcześniej na pl. Krasińskich odprawiona została msza św. w intencji poległych powstańców. Polski. Oprócz prezydenta w uroczystościach na pl. Krasińskich przy Pomniku Powstania Warszawskiego wzięli udział m.in. uczestnicy Powstania Warszawskiego, żołnierze Armii Krajowej, kombatanci, politycy, m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, przedstawiciele wojska, harcerze, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i Kościołów chrześcijańskich w Polsce oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy stolicy.
Prezes Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski podkreślał, że powstanie warszawskie było jednym z najdramatyczniejszych wydarzeń w historii Polski, nic więc dziwnego - mówił - że wzbudza nadal skrajne reakcje, zwłaszcza w kategoriach politycznych i moralnych.
- Wierzymy, że w wolnym kraju różnice zdań wynikają z troski o wyciągnięcie ważnych dla narodu wniosków, inspirowane są intencją utrwalenia w pamięci narodowej obrazu najbliższego obiektywnej prawdzie. Chcielibyśmy, by w tym obrazie obok udokumentowanych faktów i zasadnych hipotez pozostał także ślad naszych ówczesnych doznań, naszego ogromnego wzruszenia, gdy po pięciu latach pogardy i upokorzeń, cierpienia i śmierci wyszliśmy na ulice Warszawy jawnie, z bronią w ręku i z biało-czerwonymi opaskami na ramieniu, by całemu światu zamanifestować nasze prawo do istnienia jako naród i suwerenne państwo - powiedział Ścibor-Rylski, uczestnik powstania warszawskiego, żołnierz batalionu "Czata 49".
Prezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski (C, PAP/Paweł Supernak
Prezes okręgu Warszawskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Stanisław Krakowski mówił o tym, że powstanie miało sens. - Wyszliśmy z podniesionymi głowami. Militarnie przegraliśmy, jednak politycznie zwyciężyliśmy - ocenił Krakowski. - Wygraliśmy, albowiem przesłanie powstańców Warszawy o tym, że najwyższym dobrem jest Rzeczpospolita było realizowane przez następne pokolenia: rok 56, rok 70, wreszcie rok 80 - powiedział.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wyraziła przekonanie, że Powstanie Warszawskie miało wpływ na powojenne losy kraju. - Samo powstanie było bitwą przegraną, ale potem, po wojnie, Polska jednak nie podzieliła losu Estonii, Litwy czy Łotwy. Ani też w 1956 r., ani w 1980, ani później wojska radzieckie nie interweniowały w Polsce. Wierzę w to, że powstanie warszawskie miało w długim okresie wpływ na losy całego kraju i późniejszej historii - powiedziała prezydent Warszawy.
- Wierzę też, że w czasie walk powstańczych przelało się tyle krwi, że rok 1989 przyniósł niespodziewanie, choć nie za darmo, dar wolności - dodała.
Wcześniej, w homilii podczas odprawionej na pl. Krasińskich mszy św. abp Celestino Migliore przypomniał słowa bł. Jana Pawła II, który w 2 czerwca 1979 r. podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski powiedział w Warszawie: "nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną, bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta Warszawy, stolicy Polski, która w 1944 r. zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu".
Po zakończeniu mszy św. i przemówieniach, przed pomnikiem Powstania Warszawskiego, odbył się uroczysty Apel Poległych.
Główne uroczystości w związku z 69. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego odbędą się w czwartek 1 sierpnia przed pomnikiem Gloria Victis na Wojskowych Powązkach.
Powstanie warszawskie było największym niepodległościowym zrywem Armii Krajowej i największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 r., na rozkaz komendanta głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", miało w założeniach trwać kilka dni; zakończyło się kapitulacją po 63 dniach walk. Poległo lub zostało zamordowanych przez Niemców 18 tys. powstańców i ok. 180 tys. cywilów.
Po kapitulacji żołnierze Armii Krajowej zostali wywiezieni do obozów jenieckich, a ludność cywilna wypędzona z miasta. Część warszawiaków została wywieziona do Niemiec na roboty, inni do obozów koncentracyjnych. Niemcy, łamiąc postanowienia aktu kapitulacyjnego, rozpoczęli systematyczne niszczenie Warszawy - burzono większość zabytków, pomników, szkół, kościołów i bibliotek. Spłonęły archiwa i dzieła sztuki.
PAP/IAR/agkm
PAP