23 lipca podczas XII Międzynarodowego Taboru Pamięci Romów, w Borzęcinie (woj. małopolskie) zostanie odsłonięty pomnik upamiętniający zagładę Romów w czasie II wojny św. - poinformował inicjator budowy dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie Adam Bartosz.
Jak dodał, będzie to drugi tego typu obiekt upamiętniający martyrologię Romów w Polsce, po pomniku znajdującym się na terenie dawnego Zigeunerlager hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Birkenau. Według Bartosza, w Małopolsce znajduje się najwięcej zidentyfikowanych i trwale upamiętnionych miejsc związanych z zagładą Romów. Upamiętniono je za pomocą tablic, krzyży i obelisków. Wszystkie zostały opisane z publikacji "Małopolski Szlak Martyrologii Romów" wydanej przez Muzeum Okręgowe w Tarnowie.
Pomnik w Borzęcinie zostanie ustawiony w lesie, gdzie w lipcu hitlerowcy zamordowali 29 Cyganów. Uczestnicy zeszłorocznego Międzynarodowego Taboru Pamięci Romów wkopali tam brzozowy krzyż.
Pomnik ma formę betonowej płyty, pod którą znajduje się stylizowana figura upadającego człowieka. Na płycie ma być inskrypcja zawierająca fragment wiersza romskiej poetki Papuszy: "Nie było życia dla Cyganów w mieście/ i na wsi zabijali, zabijali nas./ Co robić? Szły z dziećmi Cyganki w las,/ daleko w las, by nie znalazły nas niemieckie psy". Pod spodem będzie informacja "Miejsce pamięci o 29 Romach: 3 mężczyznach, 5 kobietach i 21 dzieciach, zastrzelonych tutaj przez Niemców w 1943".
Ofertę na wykonanie pomnika otrzymała Małgorzata Mirga-Tas, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Autorka jest Cyganką ze szczepu Romów Górskich. Jest jednocześnie pierwszą w Polsce romską autorką pomnika. Fundusze na monument pozyskało Muzeum Okręgowe w Tarnowie z rządowego programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce.
Jak przypomniał Adam Bartosz, w lipcową sobotę 1942 r. żandarmi zatrzymali w okolicy Wał Rudy grupę 30 Cyganów: trzech mężczyzn, pięć kobiet i resztę - dzieci. Na wozach, powożonych przez miejscowych chłopów, Niemcy wieźli ich nad rzeczkę Kisielinę między Wolą Radłowską a Wał Rudą. Miejscowi ludzie błagali Niemców i policjantów polskich, aby nie zabijali Cyganów w pobliżu wsi. Niemcy wywieźli więc ofiary drogą w kierunku Borzęcina. Egzekucji dokonano w lesie. Prawdopodobnie udało się uciec jednemu mężczyźnie.
Pomordowani należeli do rodzin Majewskich, Kwiatkowskich, Chmielewskich i Cioroniów. Nazwiska wskazują, że byli to Cyganie ze szczepu Polska Roma oraz miejscowi, osiadli (Cioronie). Ofiary masakry zostały ekshumowane w 1959 r. i złożone w zbiorowej mogile na cmentarzu w Borzęcinie Dolnym.