Historia

Precz Sowieci od Węgier, precz od Polski

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2011 06:00
Wzburzeni mieszkańcy Szczecina zaatakowali siedzibę Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i konsulsat ZSRR.

10 grudnia 1956 roku doszło w Szczecinie do zamieszek, które historycy wiążą z wydarzeniami zarówno w poznańskiego czerwca jak i węgierską rewolucją w październiku. Mieszkańcy Szczecina wdarli się do konsulatu radzieckiego w tym mieście i opanowali tę placówkę. Liczbę demonstrantów szacuje się na kilka tysięcy.

Wieczorem 10 grudnia 1956 r. na jednej z ulic Szczecina milicjanci usiłowali zatrzymać pijanego mężczyznę, który stawiając opór zwrócił uwagę innych ludzi (krzyczał m.in. "za co mnie zamykacie, jestem Polakiem"). Interwencja przerodziła się w zbiegowisko. Milicjantom, którym przyszły na pomoc posiłki, udało się zatrzymać mężczyznę i umieścić go w samochodzie, który jednak narastający tłum przewrócił.

Kolejne milicyjne posiłki pozwoliły na doprowadzenie zatrzymanego do aresztu, nie uspokoiły jednakże sytuacji. Doszło do starć. Tłum udał się przed komisariat milicji, demonstranci zaatakowali też prokuraturę wojewódzką i więzienie.

W mieście utworzyło się kilka grup demonstrantów, z których jedna zaatakowała siedzibę Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, inna zaś (ok. 150-200 osób) ok. godz. 23.00 wdarła się do konsulatu radzieckiego. Skandowano hasła antykomunistyczne i postulaty ekonomiczne. Pojawił się także transparent: "Precz Sowieci od Węgier, precz od Polski". Wezwane posiłki przejęły konsulat, którego pracownicy byli zabarykadowani w piwnicy.


Kilkadziesiąt osób oskarżono po tych wydarzeniach m.in. o czynną i słowną napaść na funkcjonariuszy. Wyroki opiewały na kary od kilku miesięcy do czterech lat więzienia. Ze szczecińskich wydarzeń 1956 r. ówczesne władze wyciągnęły wnioski, m.in. polecono w całym kraju prowadzenie dokumentacji fotograficznej tego typu zajść, wyposażenie funkcjonariuszy w cywilu w ukryte radioodbiorniki, zaopatrzenie "aktywu robotniczego lub studenckiego" interweniującego w czasie zamieszek w stosowne opaski w celu uniknięcia pobicia przez milicjantów, co zdarzało się w Szczecinie, oraz utworzenie rezerw milicji w większych miastach, które ostatecznie otrzymały nazwę Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO).

Rewolucja węgierska 1956 roku rozpoczęła się 23 października od wiecu studentów w Budapeszcie, zorganizowanego na znak solidarności z wydarzeniami Polskiego Października 1956. Demonstracje zamieniły się w próbę uwolnienia się spod sowieckiej dominacji i przełamania monopolu partii komunistycznej. Zryw został krwawo stłumiony przez wojska sowieckie, które wkroczyły do Budapesztu 4 listopada. Podczas walk zginęło ponad 2500 Węgrów, a około 20 tys. zostało rannych. Po zdławieniu rewolucji ponad 200 tys. osób opuściło kraj.

Czytaj także

Rocznica Grudnia '70 - winni nadal nie osądzeni

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2009 10:13
14 grudnia mija 39. rocznica tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu, które od 14 do 22 grudnia 1970 roku rozegrały się w Gdańsku, Gdyni, Elblągu, Szczecinie i Słupsku. Milicja i wojsko użyły broni wobec protestujących robotników.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Niech żyją milicjanci i esbecy !

Ostatnia aktualizacja: 06.09.2011 08:00
Święto Kosmosu i Aeronautyki lub Dzień Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa to święta PRL, których historię można poznać na wystawie zorganizowanej przez IPN.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bracia Kowalczykowie podkładają bombę

Ostatnia aktualizacja: 08.09.2013 07:00
8 września 1972 roku Sąd Wojewódzki w Opolu skazał Jerzego Kowalczyka na karę śmierci, a jego bratu Ryszardowi Kowalczykowi wymierzył karę 25 lat pozbawienia wolności.
rozwiń zwiń