Prezentujemy listę 9 najsłynniejszych relikwii związanych z drogą krzyżową i śmiercią Jezusa. Poznaj trzy kolejne.
Całun Turyński
To zdecydowanie najsłynniejsza relikwia – lniane płótno zawierające obraz dwustronnego (od przodu i od tyłu) odwzorowania postaci ludzkiej. Budzi tak żywe emocje, że powstała już nawet specjalna dziedzina nauki, zajmująca się badaniem jego prawdziwości: to syndologia (od włoskiego określenia Santa Sindone, czyli „święty całun”).
Według tradycji chrześcijańskiej, w całun został po śmierci owinięty Jezus Chrystus, a charakter i umiejscowienie śladów odpowiada opisowi jego ran w Ewangelii. Obraz na płótnie miał powstać samoistnie; wypalił się na owiniętym dookoła ciała materiale pod wpływem jakiejś energii, którą na ogół łączy się z chwilą zmartwychwstania.
Dzieje Całunu można prześledzić z dużym prawdopodobieństwem do przełomu starożytności i średniowiecza. W Europie znalazł się zapewne po 1204 roku, kiedy krzyżowcy zdobyli Konstantynopol. Z całą pewnością jego istnienie jest potwierdzone jednak dopiero od 1357 roku.
Kościół katolicki nie określił nigdy jednoznacznie, czy jest to naprawdę Święty Całun, ale prywatnie wielu świętych i papieży uznawało jego prawdziwość. Sceptycy od dawna uważali czterometrową płachtę za fałszerstwo. Datowanie metodą węglową przeprowadzone w laboratoriach w Oxfordzie, Zurychu i Arizonie w roku 1988 wydawało się potwierdzać ich stanowisko, dając wynik odpowiadający okresowi pomiędzy rokiem 1260 a 1390, a więc ponad 1000 lat po ukrzyżowaniu Jezusa. Jednak inni specjaliści przypisali tę niezgodność zanieczyszczeniu próbki.
Według najnowszych badań Całun Turyński nie jest średniowiecznym falsyfikatem i rzeczywiście mógł okrywać ciało Chrystusa. Jak wynika z przeprowadzonych niedawno badań, obraz o takim jak Całun odcieniu, teksturze i głębokości można by otrzymać tylko używając emitujących promieniowanie ultrafioletowe laserów emitujących niezwykle krótkie impulsy promieniowania. Wizerunek brodatego mężczyzny musiał powstać pod wpływem jakiejś formy energii elektromagnetycznej (na przykład błysku światła o małej długości fali).
Kilka miesięcy temu badacze zakończyli trwające 5 lat próby podrobienia Całunu przy użyciu najnowocześniejszych technologii. Nie potrafili tego zrobić.
Sudarium z Oviedo
To mniej znana, choć równie spektakularna relikwia. Prawdopodobnie była częścią Całunu. To chusta, okrwawiona tkanina o wymiarach 84 x 53 cm, przechowywana w katedrze w Oviedo, w Hiszpanii. Według tradycji jest to sudarium, w które zawinięto w grobie głowę Jezusa Chrystusa, o czym opowiadają Ewangelia Łukasza, Ewangelia Mateusza, Ewangelia Marka i Ewangelia Jana.
Istnienie Sudarium jest dużo lepiej udokumentowane w źródłach. Pierwsza wzmianka o istnieniu tej relikwii pojawia się już w 570, kiedy to miała być przechowywana w klasztorze św. Marka w Jerozolimie. W 614 roku, w czasie najazdu na imperium bizantyjskie perskiego króla Chosrowa II Parwiza, chusta została wywieziona przez północną Afrykę do Asturii. Od tej pory jest już w Hiszpanii. Od połowy IX wieku znajduje się nieprzerwanie w kaplicy, którą dla jej przechowywania zbudował Alfons II Asturyjski. Można ją oglądać do dziś.
Liczne próby datowania radiowęglowego dały bardzo rozbieżne wyniki. Badania krwi, przeprowadzone na Całunie Turyńskim i na Sudarium, wskazały, że są to ślady krwi o tej samej grupie: AB. To grupa rozpowszechniona wśród ludności Bliskiego Wschodu, ale niezwykle rzadka w średniowiecznej Europie. Co więcej materiał Całunu i chusty wykazuje podobieństwo, różniąc się jedynie sposobem tkania.
Włócznia Przeznaczenia
Według tradycji chrześcijańskiej to włócznia, którą rzymski legionista Kasjusz przebił ciało Jezusa Chrystusa przed jego zdjęciem z krzyża. Spływająca po włóczni krew Chrystusa w jakiś sposób dostała się do oczu legionisty i je uzdrowiła. Kasjusz nawrócił się na chrześcijaństwo i przyjął imię Longinusa Włócznika. Włócznię uświęconą krwią Jezusa nazwano Włócznią Przeznaczenia.
To bezcenna relikwia, stąd współcześnie do bycia nią jest kilku kandydatów. Jedno z ostrzy znajduje się na Watykanie. Pierwotnie włócznia ta miała być przechowywana w Jerozolimie, skąd w VII wieku została przeniesiona do Konstantynopola. W XIII wieku fragment włóczni kupił od cesarza łacińskiego król Francji Ludwik IX Święty i umieścił go w Sainte-Chapelle. Paryska relikwia miała zaginąć podczas Rewolucji Francuskiej. W 1492 roku sułtan turecki podarował drugą część lancy papieżowi Innocentemu VIII, którą umieszczono w bazylice na Watykanie.
Włócznią chwalą się także Ormianie. Włócznia Przeznaczenia z katedry Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego w Eczmiadzynie według tradycji została odnaleziona przez Piotra Bartłomieja, uczestnika I krucjaty w kościele św. Piotra w Antiochii. Kolejną kandydatką jest Włócznia Przeznaczenia z klasztoru dominikanów w Izmirze. To prawdopodobnie kopia grotu przechowywanego w Eczmiadzynie.
Kolejna kandydatka, Włócznia Świętego Maurycego, dzisiaj znajduje się w Wiedniu. Według tradycji chrześcijańskiej miała należeć do rzymskiego centuriona, św. Maurycego. W jej grocie umieszczony jest gwóźdź uznawany za relikwię Męki Pańskiej. Od X wieku włócznia ta była atrybutem władzy cesarzy Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Od XIII wieku była czczona w kościele katolickim jako relikwia Męki Pańskiej. Aktualnie jest przechowywana wraz z insygniami cesarskimi w Wiedniu. Jej dokładną kopią jest krakowska Włócznia Świętego Maurycego z archikatedry Świętego Stanisława i Świętego Wacława. Została podarowana Bolesławowi Chrobremu przez Ottona III w 1000 roku. Obecnie przechowywana jest w muzeum katedralnym w Krakowie.
(ew)