29 marca mija 81 lat od brawurowej akcji odbicia więźniów w Mielcu przez partyzancką grupę działającą w czasie okupacji na terenie ziemi sandomierskiej.
09:01 Walki i prace AK - odbicie więźniów w Mielcu.mp3 Akcja odbicia więźniów w Mielcu przez partyzancki oddział "Jędrusie" - audycja Józefa Garlińskiego z cyklu "Walki i prace AK". (RWE, 1963)
Trzecia próba
Wiosną 1943 roku ziemię sandomierską dotknęły liczne aresztowania. Do więzienia w Mielcu trafiło wielu działaczy podziemia.
– Obwody AK w Mielcu i w Tarnobrzegu próbowały dwukrotnie atakować więzienie i odbić aresztowanych kolegów, niestety bez powodzenia – słyszymy w audycji Radia Wolna Europa z 1963 roku. – Wówczas przyjechał z Krakowa, z dowództwa okręgu AK płk Jagra i zwrócił się z zapytaniem, czy głośny już w tych stronach oddział partyzancki, mógłby dokonać jeszcze jednej próby. Sytuacja była trudna, bo Niemcy wzmogli czujność, ale nowy dowódca "Jędrusiów", (Władysław Jasiński zginął w walce z Niemcami w styczniu 1943 roku) Józef Wiącek ps. Sowa propozycję przyjął.
– Pod koniec marca 1943 roku kadra nasza przebywała w bunkrze zbudowanym pod samotną chałupą niedaleko Iwanisk – pisał uczestnik wydarzeń. – Właśnie udało nam się odbicie więzienia w Opatowie. Byliśmy więc wszyscy w doskonałym nastroju i czekaliśmy na nowe zadanie, które by rozproszyło nudę leśnego życia. Nagle 27 marca wieczorem przyjechał szef i zakomunikował: "Robimy więzienie w Mielcu. Pójdzie nas osiemnastu. Wymarsz za dwa dni o świcie". Zabraliśmy się gorączkowo do czyszczenia broni i przygotowywania oporządzenia.
Na oczach Niemców
Dowódca Józef Wiącek ps. Sowa podzielił oddział na 6 grup. Do pierwszej – uderzeniowej, która miała opanować i rozbić więzienie wszedł on sam oraz Zdzisław de Ville ps. Zdzich, Zbigniew Kabata ps. Bobo i Marian Lech ps. Wielki Marian. Druga grupa, która miała zabezpieczać podwórze więzienia składała się z dwóch partyzantów: Jana Mazura ps. Stalowy oraz "Małego Jasia".
Budynku gestapo pilnowali: Stanisław Wiącek ps. Inspektor i Eugeniusz Dąbrowski ps. Genek.
– Wyruszyliśmy o godz. 8.30. Było nas diablo mało, porównując do sił niemieckich – słyszymy w audycji. – Na wschód od miasta koszarowało w barakach kilka tysięcy żołnierzy Wehrmachtu, koło dworca znajdował się posterunek żandarmerii, a obok więzienia mieściło się gestapo.
20:47 Historia powstania oddziału.mp3 Historia powstania oddziału "Jędrusie" - audycja Józefa Garlińskiego z cyklu "Walki i prace AK". (RWE, 1963)
Losy "Jędrusiów"
Oddział "Jędrusie" powstał z inicjatywy młodego studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, Władysława Jasińskiego. To on, wspólnie z bratem Stanisławem, podjął w Tarnobrzegu pierwsze działania konspiracyjne. Jesienią 1939 roku dołączyło do nich kilkanaście osób. Grupa początkowo nazywała się "Odweciarze", od wydawanego konspiracyjnego pisemka "Odwet". Z czasem zmienili nazwę na "Jędrusie".
Twórca oddziału - Władysław Jasiński, który zginął w styczniu 1943 roku wraz z dwoma innymi członkami grupy: Marianem Goryckim ps. Polikier i Antonim Tosiem ps. Antek, został pochowany w zbiorowej mogile "Jędrusiów" w Sulisławicach, w powiecie sandomierskim. Niemcy nie zorientowali się podczas zorganizowanej zasadzki, kogo zabili. Nie wiedzieli też, gdzie znajdował się grób Jasińskiego. W październiku 1943 roku grupa została włączona do Armii Krajowej.
"Jędrusie" działali do stycznia 1945 roku. Niestety, po zakończeniu II wojny światowej wielu członków oddziału dostało się w ręce NKWD i UB. Część została zesłana do sowieckich łagrów, część otrzymała długoletnie wyroki więzienia.