Historia

Bareja wiecznie żywy. 10 najlepszych cytatów z filmów mistrza

Ostatnia aktualizacja: 05.12.2019 05:50
5 grudnia mija 90. rocznica urodzin Stanisława Barei. Jeśli chodzi o liczbę zwrotów, które z twórczości przeszły do języka potocznego, to cytaty z filmów Stanisław Bareja spokojnie mogą iść w szranki z klasykami pokroju Mickiewicza i Wyspiańskiego. Nikt, tak jak on i jego współscenarzyści, nie potrafił w zgrabną formę kilku słów ubrać absurdów otaczającej rzeczywistości. Prezentujemy subiektywny wybór 10 cytatów z filmów króla komedii.
Stanisław Bareja i Stanisław Tym na planie Misia
Stanisław Bareja i Stanisław Tym na planie "Misia"Foto: PAP/ Witold Rozmysłowicz

1. "To jest miś na skalę naszych możliwości"

- Powiedz mi, po co jest ten miś?

- No właśnie: po co?

- Otóż to. Nikt nie wie po co, dlatego nie musisz obawiać się, że ktoś zapyta.

Wielka kukła misia "odpowiadała żywotnym potrzebom naszego społeczeństwa" i była oczywiście wcieleniem cwaniactwa działacza Ryszarda Ochódzkiego, który za jego pomocą zamierzał wyłudzić publiczne pieniądze. FILM: "Miś".

"To jest miś na skalę naszych możliwości". "To jest miś na skalę naszych możliwości". Kadr z filmu "Miś", reż. S. Bareja

2. "Z twarzy podobny zupełnie do nikogo"

Fraza, która weszła do potocznego języka, ale stała się też synonimem czegoś, o czym nie do końca wiemy, czym jest i jaka jest tego czegoś tożsamość. FILM: "Miś"

3. "Klient w krawacie jest mniej awanturujący się"

- Pani Iwonko, trzeba wytrzeć tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił.

- Trzeba dać napis, żeby wpuszczać tylko w krawatach. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.

Dopijanie kawy ze szklanki i palenie papierosów nad talerzami przez obsługę. No i łyżki na łańcuchu – obraz obskurnego baru mlecznego przesunięty do granic absurdu, a jednak nie tak niemożliwy. FILM: "Miś"

"Klient w krawacie..." "Klient w krawacie...". Kadr z filmu "Miś", reż. S. Bareja
4. "Parówkowym skrytożercom mówimy stanowcze nie"

Zebranie aktywu filmu "Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta" w sprawie zaginionego rekwizytu w postaci parówek przekształca się u Barei w parodię nowomowy znanej obywatelom PRL z transmisji zjazdów Partii. Czego tu nie ma? Od "lepu propagandy" (wiadomo czyjej) do "zwierania szeregów". Całość wieńczy pamiętne "Parówkowym skrytożercom mówimy stanowcze nie". FILM: "Miś".

5. "Oczko mu się odlepiło. Temu misiu"

Nic dodać, nic ująć. Słowa, które stały się synonimem absurdu.

6. "Mój mąż z zawodu jest dyrektorem"

Jeden z tych cytatów, które – niestety – okazały się ponadczasowe i przeszły do języka potocznego. "Z zawodu dyrektorami" nazywamy dziś ludzi, którzy niezależnie od aktualnej koniunktury gospodarczej i politycznej, a często też niezależnie od kompetencji, zawsze znajdą się na kierowniczym stanowisku. FILM: "Poszukiwany, poszukiwana".

7. Zawartość cukru w cukrze

- Ja pracuję nad doniosłym wynalazkiem! Chodzi o potwierdzenie procentu cukru w cukrze w zależności od podziemnego promieniowania na tym terenie. Bo na przykład w jednym sklepie na półkach po rocznym leżeniu cukier ma 80 proc. cukru w cukrze, a w drugim sklepie ma 90 proc. cukru w cukrze, a sacharyna to ma w ogóle 500 proc. cukru w cukrze. A dzięki mojemu wynalazkowi dojdzie do tego, że w ogóle nie trzeba będzie sadzić buraków na cukier, tyle będzie cukru w cukrze.

Oczywiście "badania zawartości cukru w cukrze" były niczym innym, jak tylko sprytnym sposobem na zakamuflowanie domowej działalności gorzelniczej. Zwrot oddzielił się z biegiem lat od pierwotnego znaczenia i dziś "zawartość cukru w cukrze" w języku potocznym nie różni się już znacząco od innego potocznego określenia - "sztuki dla sztuki". FILM: "Poszukiwany, poszukiwana".

8. "Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem"

Kto nigdy nie usłyszał tych słów od mechanika, ten chyba nie naprawiał auta. Cytat z "Bruneta wieczorową porą" ta grupa zawodowa, z wiadomych względów, upodobała sobie szczególnie. FILM: "Brunet wieczorową porą".

9. "Przyszłem wcześniej, gdyż nie miałem co robić"

Dodajmy do tego niezbyt rozgarniętą minę postaci granej przez Stanisława Tyma, pseudo-afro i kwiatki obowiązkowo trzymane łodygą do góry. Proszę państwa, oto Stanisław Paluch, sobowtór Ryszarda Ochódzkiego i nieświadomy twórca powitań Polaków od ponad 40 lat.

10. Droga do pracy

Na koniec coś, co wyrasta ponad zwykły cytat. Jakoś tak jest człowiek skonstruowany, że bawi go cierpienie (od slapstickowego nadepnięcia na grabie poczynając). Bareja czuł to doskonale, czego najlepszy dowód dał w słynnym dialogu o drodze do pracy z "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz". Napisać, że to kolejna satyra na PRL i socjalizm, to jak nie napisać nic. Bareja wykracza tu znacznie dalej, wpisuje się w tradycję pokazywania człowieka współczesnego jako niewolnika nieludzkiego trybu życia, narzuconego przez uprzemysłowienie sięgającą co najmniej "Dzisiejszych czasów" Chaplina. Tradycję wciąż aktualną, bo, czy czytając ten dialog, nie śmiejemy się trochę przez łzy?

- Ja to proszę pana mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację, więc tylko wstaję i wychodzę.

- No, ubierasz się pan.

- W płaszcz jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?

- Fakt.

- Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.

- I zdążasz pan?

- Nie. Ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko – widzi pan – ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do Stadionu. A potem to już mam z górki, bo tak: 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu. Znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma. To jeszcze mam kwadrans – to sobie obiad jem w bufecie. To po fajrancie nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra dwudziesta druga pięćdziesiąt jestem z powrotem. Golę się, jem śniadanie i idę spać. FILM: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz".

Kadr z filmu "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz". reż. S. Bareja Kadr z filmu "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz". reż. S. Bareja
Bartłomiej Makowski
Czytaj także

B jak "Bareizm". Rzeczywistość w krzywym zwierciadle

Ostatnia aktualizacja: 04.12.2017 09:41
- Bareja jest jednym z nielicznych polskich twórców kultury i reżyserów, którzy przetrwali próbę czasu. To kino, które się bardzo dobrze ogląda, do którego chce się wracać. Stało się rozpoznawalne i znaczące - mówił Maciej Łuczak, autor książki "Miś, czyli rzecz o Stanisławie Barei".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Stanisław Bareja wiecznie żywy

Ostatnia aktualizacja: 14.06.2018 06:15
90 lat temu, 5 grudnia 1929 roku urodził się Stanisław Bareja, reżyser filmowy, autor komedii "Miś", "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz", "Poszukiwana, poszukiwany" oraz seriali "Alternatywy 4" i "Zmiennicy".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Alternatywy 4. Polska zamknięta w jednym bloku

Ostatnia aktualizacja: 30.09.2024 05:45
Obecnie na warszawskim Ursynowie znajduje się ulica Alternatywy. – Z punktu widzenia autorów to już nie jest sukces, tylko coś większego, bo mieć ulicę swojego dzieła, to duża sprawa – mówił Maciej Rybiński, scenarzysta serialu, w reportażu Polskiego Radia. – Chociaż wolałbym, żeby to była ulica Barei. Myślę, że Staszkowi to się należy.
rozwiń zwiń