Historia

Śmierć sierżanta Karosa - młodzieńcza naiwność i cynizm komunistów

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2024 05:45
42 lata temu w Warszawie grupa młodych ludzi próbowała rozbroić sierżanta MO, Zdzisława Karosa. W wyniku niefortunnej szamotaniny funkcjonariusz został postrzelony, a rana okazała się śmiertelna. Sprawa zabójstwa była wykorzystana przez władze do usprawiedliwienia terroru stanu wojennego oraz stała się źródłem dokonanego siedem lat później mordu politycznego na księdzu.
Młodzi ludzie (z tyłu na ławie oskarżonych) winni śmierci sierżanta MO Zdzisława Karosa podczas rozprawy w Sądzie Warszawskiego Okręgu Wojskowego.
Młodzi ludzie (z tyłu na ławie oskarżonych) winni śmierci sierżanta MO Zdzisława Karosa podczas rozprawy w Sądzie Warszawskiego Okręgu Wojskowego.Foto: PAP/CAF/Mariusz Szyperko

Akcja, która nie potoczyła się zgodnie z planem

18 lutego 1982 roku, niedługo przed 13.00 do tramwaju nr 24 na pętli przy Lasku na Kole weszło czworo młodych ludzi – Robert Chechłacz, Tomasz Łupanow, Krzysztof Michalak i Anna Pryszczak. Na przodzie pojazdu ujrzeli 35-letniego sierżanta Milicji Obywatelskiej, Zdzisława Karosa, który właśnie zmierzał na swoją zmianę na służbie. Młodzi mężczyźni podeszli do niego, a Robert Chechłacz wyciągnął z kieszeni pistolet TT i wycelował prosto w milicjanta.

Chłopcy wcześniej już dwukrotnie w podobny sposób rozbrajali funkcjonariuszy. Na ich i swoje nieszczęście, sierżant Karos nie przestraszył się i próbował obezwładnić napastników.

– Doszło do szamotaniny, w której został postrzelony przez jednego z licealistów – powiedział dr hab. Sebastian Ligerski w audycji Roberta Tekielego z cyklu "PRL – historia prawdziwa".


Posłuchaj
23:40 [i] 16.02.2020. PRL HISTORIA PRAWDZIWA.mp3 - Licealiści mieli pomysł założenia organizacji podziemnej, która będzie w jakikolwiek sposób walczyć z władzami stanu wojennego, nawiązując do tradycji Armii Krajowej i Legionów - mówił dr hab. Sebastian Ligarski w audycji Roberta Tekielego z cyklu "PRL - historia prawdziwa". (PR, 16.02.2020)

 

Przerażeni nastolatkowie wybiegli z tramwaju i ruszyli do ucieczki, po drodze wyrzucili pistolet. Sierżant Karos został zabrany karetką pogotowia do szpitala, ale zmarł po pięciu dniach w wyniku ran. Osierocił dwójkę dzieci.

Młodzi mężczyźni dotarli wieczorem 18 lutego do plebanii św. Anny w Grodzisku Mazowieckim, w której przyjął ich ksiądz Sylwester Zych. Opiekował się młodymi ludźmi, którzy po wprowadzeniu stanu wojennego utworzyli konspiracyjną organizację i próbował odciągnąć ich od pochopnych czynów.

Zdyszani młodzieńcy opowiedzieli mu o sprawie i wybłagali od księdza obietnicę milczenia. Po dwóch dniach dodatkowo zgodził się na przechowanie pistoletu, który chłopcy odszukali w zaroślach.

Młodzieżowa konspiracja

Zabójstwa dokonała grupa młodych ludzi, która niedługo po wprowadzeniu stanu wojennego, na początku 1982 roku zawiązała tajną organizację o nazwie Siły Zbrojne Polski Podziemnej. Postanowili aktywnie bronić się przed przemocą władzy, a za wzór posłużyła im konspiracja Armii Krajowej z czasów II wojny światowej.

– Na początku głównie przygotowywali i roznosili ulotki, a potem postanowili pójść dalej i odbić opozycjonistów z więzień. Potrzebowali do tego broni, w związku z tym zaczęli rozbrajać funkcjonariuszy milicji i wojskowych – powiedział dr hab. Sebastian Ligerski w audycji Polskiego Radia z 2020 roku.

Przed napaścią na Zdzisława Karosa członkowie organizacji z powodzeniem rozbroili dwóch żołnierzy. Kolejna akcja miała być rutynowym działaniem, ale zdarzenia potoczyły się w niespodziewany przez nich sposób.

Reakcja komunistów

Chłopcy po ataku w tramwaju byli poszukiwani przez aparat bezpieczeństwa PRL. Na początku marca 1982 roku aresztowani zostali sprawcy napadu oraz ksiądz Sylwester Zych, u którego na plebanii spotykali się młodzi spiskowcy. Byli brutalnie bici i poniżani w trakcie przesłuchań.

Wyrok został wydany 8 września 1982 roku. Robert Chechłacz, został skazany na maksymalny wymiar kary – 25 lat więzienia, Tomasz Łupanow miał do odsiedzenia 13 lat. Inni członkowie organizacji dostali kilkuletnie wyroki więzienia. Sprawa została wykorzystana przez propagandę PRL.

– Władze starały się pokazać, że miały rację wprowadzając stan wojenny, ponieważ krajowi groziła anarchia. Warto dodać, że śmierć sierżanta Karosa miała miejsce pięć dni po tym, gdy w Lubinie znaleziono ładunek wybuchowy pod jedną ze stacji benzynowych. Prasa przedstawiała te wydarzenia jako zbrojenie się podziemia solidarnościowego i starała się przedstawić wprowadzenie stanu wojennego jako konieczność do spacyfikowania tych grup i odseparowania ich od społeczeństwa – powiedział dr hab. Sebastian Ligerski w audycji z cyklu "PRL – historia prawdziwa".

"Zemsta z opóźnionym zapłonem"

Ksiądz Sylwester Zych został skazany na cztery lata więzienia za "przynależność do nielegalnej organizacji zbrojnej i przechowywanie broni bez zezwolenia". Wkrótce wyrok został zrewidowany i zaostrzony do sześciu lat pozbawienia wolności.

Jeszcze w trakcie odbywania kary stał się obiektem ataku rządowych mediów. W 1986 roku generał Czesław Kiszczak publicznie oskarżył go o morderstwo sierżanta Zdzisława Karosa.

Sylwester Zych 1200.jpg
Śmierć ks. Sylwestra Zycha. Kapłan na celowniku bezpieki i milicji

Wyszedł z więzienia w 1986 roku. Dalej otwarcie krytykował w swoich kazaniach działania komunistycznej władzy, zaangażował się także w pracę duszpasterską w antykomunistycznej Konfederacji Polski Niepodległej oraz w Hucie Warszawa. Był stale nękany pogróżkami, a w marcu 1989 roku został napadnięty przez zamaskowanych sprawców.

11 lipca 1989 roku w Krynicy Morskiej zostało odnalezione zmasakrowane ciało księdza Sylwestra Zycha. Śledztwo było prowadzone w skandalicznie nierzetelny sposób, a okoliczności śmierci do dziś pozostają niejasne. Jak jednak ocenia dr hab. Patryk Pleskot - "z perspektywy historycznej z większą niż zwykle dozą pewności można stwierdzić, że mieliśmy tu do czynienia z morderstwem politycznym, i to być może planowanym".

sa

Na podstawie: Patryk Pleskot, Zabić. Mordy polityczne w PRL, Kraków 2016.

Zobacz więcej na temat: PRL stan wojenny komunizm
Czytaj także

Pacyfikacja Kopalni "Wujek" - zbrodnia stanu wojennego

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2019 09:00
- Ostatnie posiedzenie komisji Solidarności odbyło się w piątek, 11 grudnia 1981. Czuć już było, że może dojść do jakiegoś nieszczęścia w kraju - mówił górnik Adam Skwira, jeden z przywódców strajku w kopalni "Wujek".
rozwiń zwiń
Czytaj także

35. rocznica śmierci ks. Sylwestra Zycha. Na celowniku bezpieki i milicji

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2024 05:40
11 lipca 1989 roku odnaleziono w Krynicy Morskiej ciało księdza Sylwestra Zycha, katolickiego duchownego związanego ze środowiskiem opozycji demokratycznej, kapelana Konfederacji Polski Niepodległej. Był to trzeci – obok śmierci ks. Stefana Niedzielaka i ks. Stanisława Suchowolca - "tajemniczy zgon" księdza związanego z opozycją w 1989 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Śmierć za zamach na pomnik Dzierżyńskiego - mały sabotaż czasu stanu wojennego

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2024 05:50
10 lutego 1982 roku 16-letni Emil Barchański wraz z grupą uczniów stołecznych szkół średnich oblali farbą i podpalili pomnik Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie. Kilka miesięcy później, na początku czerwca, Barchański zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. 5 czerwca 1982 roku, odnaleziono zwłoki chłopca.
rozwiń zwiń