Historia

Hołd pruski. Miłe złego początki?

Ostatnia aktualizacja: 08.04.2024 05:45
Na hołd pruski zwykło się spoglądać z perspektywy Matejkowskiego Stańczyka, przez pryzmat rozbiorów, a nawet roku 1939. Czy jednak oskarżenie Zygmunta Starego o polityczną krótkowzroczność jest usprawiedliwione?
Hołd pruski Jana Matejki
Hołd pruski Jana MatejkiFoto: Wikimedia Commons/dp

Posłuchaj
13:40 albrecht hohenzollern.mp3 Spór o postać Albrechta Hohenzollerna w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Na historycznej wokandzie" toczą prof. Igor Kąkolewski i Andrzej Tokarczyk (PR 16.02.1998) 
05:12 hołd pruski_kronika polska.mp3 Audycja Andrzeja Sowy z cyklu "Kronika polska" poświęcona zagadnieniu hołdu pruskiego. (PR, 8.03.2001)

 

8 kwietnia 1525 roku Albrecht Hohenzollern i Zygmunt Stary podpisali traktat krakowski, na jego mocy państwo zakonne ulegało sekularyzacji i przekształcało się w Prusy Książęce. Dopełnieniem zawarcia traktatu był hołd pruski, który Albrecht złożył polskiemu królowi dwa dni później.

Cień własnej potęgi

Państwo zakonne u progu XVI wieku było już cieniem własnej potęgi. Kolejne wojny z państwem polsko-litewskim wyczerpały skarbiec Krzyżaków. Od 1466 roku, kiedy podpisany został II pokój toruński, kraj znajdował się w zależności lennej od Korony z terytorium Prus Wschodnich (inflancka część zakonnego władztwa nie była objęta lennem). Na dodatek, wobec chrystianizacji terenów nadbałtyckich, racja stanu państwa zakonnego po prostu przestawała istnieć.

- Od końca XV stulecia pojawiały się propozycje przeniesienia zakonu krzyżackiego gdzieś na tereny Europy południowej, na Podole, w celu obrony kresów Polski przed napaścią Imperium Osmańskiego i Tatarów, później pojawiały się plany przeniesienia zakonu na Cypr, bądź też na Krym – mówił prof. Igor Kąkolewski w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Na historycznej wokandzie".

Albrecht Ambitny

Powolny rozkład państwa krzyżackiego zahamował dopiero wybór Albrechta Hohenzollerna na wielkiego mistrza. Nowy władca państwa zakonnego był jednocześnie siostrzeńcem Zygmunta Starego.

- Albrecht liczył, że dzięki więzom krwi, łączącym go z królem Polski, będzie mu łatwiej wynegocjować ustępstwa polityczne od Korony. Wielki mistrz nie zamierzał respektować postanowień II pokoju toruńskiego, nie składał hołdu lennego polskim władcom – wyjaśniała prof. Jolanta Choińska-Mika w audycji z Andrzeja Sowy z cyklu "Kronika polska". – Powodem zadrażnień była także antypolska polityka zakonu na arenie międzynarodowej, zwłaszcza alianse z Moskwą.

Polityka Hohenzollerna wymusiła reakcję państwa polsko-litewskiego. W latach 1519-1521 toczyła się ostatnia wojna z Zakonem. Starcie zakończyło się dla Krzyżaków klęską, ale nie całkowitą.


Posłuchaj
26:44 wojna zamiast hołdu_historia na opak.mp3 Jakie byłyby hipotetyczne losy Polski, gdyby Zygmunt Stary zdecydował się na inkorporację państwa zakonnego? Dywagują Andrzej Sowa, dr Janusz Osica i prof. Henryk Samsonowicz. (PR, 12.09.1993)

 

Pierwsze świeckie państwo

Porażka w starciu z Polską wymusiła na Albrechcie poszukiwanie innego rozwiązania politycznego impasu, w jakim się znalazł. Mistrz był uważnym obserwatorem niemieckiej polityki i wiedział, że popularność zdobywają tam poglądy głoszone przez mnicha z Wittenbergi Marcina Lutra. Brat Albrechta, Fryderyk, był jednym z pierwszych wyższych duchownych w Rzeszy, którzy przeszli na protestantyzm. Sam Albrecht korespondował z Lutrem. W końcu Albrecht zdecydował się na zerwanie z katolickim charakterem swojego państwa.

Na mocy traktatu pokojowego Albrecht zyskiwał dziedziczny tytuł księcia w Prusach, stawał się też lennikiem Polski. Państwo zakonne ulegało sekularyzacji i od tej pory było świeckim księstwem, pierwszym państwem luterańskim w Europie.

Zgubne skutki

Traktat ustalał też zasady sukcesji tronu pruskiego. Miał on znajdować się w rękach Hohenzollernów aż do wygaśnięcia dynastii. Szybko okazało się, że ten zapis doprowadził do niezwykle niebezpiecznej sytuacji. Syn i następca Albrechta – Albrecht Fryderyk – w 1572 roku zaczął chorować na umyśle. Kuratelę nad krewniakiem przejął elektor brandenburski Joachim Fryderyk Hohenzollern.

Po śmierci Albrechta Fryderyka doszło do połączenia pod jednym  panowaniem pozostających w zależności lennej od Polski Prus i nieobciążonej taką zależności Brandenburgii. Między ziemiami tych dwóch części składowych monarchii Hohenzollernów znajdował się tylko wąski pas ziem polskiego Pomorza.

W 1657 roku na mocy traktatów welawsko-bydgoskich Prusy Książęce uzyskały suwerenność. W 1701 roku elektor brandenburski Fryderyk I koronował się na króla w Prusach, ostatecznie przecinając polsko-pruskie zależności lenne. W ciągu kolejnego wieku państwo wyrosło na agresywnego sąsiada Rzeczpospolitej i było inicjatorem rozbiorów.

Przez kolejny wiek zaborca był inicjatorem polityki germanizacji. Problemy z Niemcami nie zakończyły się wraz z odrodzeniem Polski – kwestia połączenia Prus Wschodnich z Rzeszą stała się dla Hitlera pretekstem rozpoczęcia II wojny światowej. To właśnie z tej tragicznej perspektywy dziejowej najczęściej ocenia się znaczenie traktatu krakowskiego i hołdu pruskiego. Przyjmujemy postawę zafrasowanego Stańczyka z obrazu Matejki. Czy słusznie?

Jak oceniać hołd pruski

Historycy proponują spojrzenie z puntu widzenia epoki. Choć ostatnia wojna z zakonem w latach 1519-1521 zakończyła się klęską Krzyżaków, uświadomiła jednak stronie polskiej jak dużym poparciem cieszyło się państwo zakonne w Europie i że koszty wojny przewyższają możliwości Korony i Litwy.

- Zakończenie tej wojny inkorporacją Prus leżało poza możliwościami finansowymi i dyplomatycznymi Polski i Litwy. Krzyżacy byli wspierani przez papiestwo i cesarstwo rządzone przez Habsburgów. To nie była regionalna wojenka. Jej rozstrzygnięciem interesowano się w Moskwie i Wiedniu – wyjaśniał prof. Henryk Samsonowicz w audycji Andrzeja Sowy i Janusza Osicy z cyklu "Historia na opak". – Państwu polsko-litewskiemu mogła zagrażać wojna z koalicją sąsiadów.

W tym kontekście krytykowana już za życia króla decyzja o rozwiązaniu sprawy krzyżackiej poprzez zhołdowanie państwa zakonnego zamiast inkorporacji wydaje się uzasadniona.

- W ówczesnej sytuacji międzynarodowej, traktat dawał Polsce szereg korzyści. Przede wszystkim kończył wieloletnie zmagania z Krzyżakami. Na dodatek, przez fakt, że Albrecht Hohenzollern stawał się księciem protestanckim, zostało zerwane tradycyjne przymierze między zakonem a Habsburgami - oceniała prof. Jolanta Choińska-Mika.

bm

Czytaj także

Zakon Krzyżacki był mistrzem dyplomacji. Dowiódł tego w Polsce

Ostatnia aktualizacja: 18.01.2020 06:00
- Sprowadzenie Krzyżaków do Polski było czymś niesłychanie przełomowym w historii całej Europy Środkowo-Wschodniej. To było coś, co można by przyrównywać do Wielkich Odkryć Geograficznych - mówił prof. Henryk Samsonowicz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Albrecht Hohenzollern. Ostatni mistrz zakonu krzyżackiego

Ostatnia aktualizacja: 06.07.2024 05:35
Z zagorzałego przeciwnika Polski stał się jednym z jej najwierniejszych sojuszników. Płaszcz krzyżacki zamienił na świecką koronę, a podległość papieżowi na wiarę luterańską. Życie pierwszego w historii władcy protestanckiego państwa było pełne sprzeczności.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Niedoszły czesko-krzyżacki rozbiór Polski w XIV wieku

Ostatnia aktualizacja: 08.06.2024 05:30
- Gdyby Jan Luksemburski i Krzyżacy spotkali się pod Kaliszem, los Władysława Łokietka byłby godny pożałowania - mówił prof. Henryk Samsonowicz na antenie Polskiego Radia.
rozwiń zwiń