Historia

PZL.37 "Łoś". Najnowocześniejszy polski samolot września 1939

Ostatnia aktualizacja: 13.12.2023 05:50
Uważany za jedną z najlepszych polskich przedwojennych konstrukcji, znajdował się w czołówce maszyn w swojej klasie. Nowatorskich i eleganckich bombowców było jednak za mało, żeby zmienić wynik wojny 1939 roku.
Łosie na lotnisku
"Łosie" na lotniskuFoto: NAC/dp

87 lat temu, 13 grudnia 1936, pilot doświadczalny Jerzy Widawski zasiadł po raz pierwszy za sterami samolotu bombowego "Łoś". Pilot startował z lotniska Okęcie i wykonał przelot nad Warszawą. Do chwili wybuchu II wojny światowej wyprodukowano ponad 120 polskich bombowców. 70 z nich służyło w Wojsku Polskim.

2 wojna.png
Polacy na frontach II wojny światowej

Konstrukcyjne dzieło sztuki

"Łoś" był średnim, dwusilnikowym bombowcem. Załogę stanowiły cztery osoby: dowódca-obserwator, pilot, strzelec i strzelec-radiotelegrafista. Maszyna była uzbrojona w trzy karabiny maszynowe. Mogła zabrać na pokład 2580 kg bomb: dwie masywne w luku znajdującym się w kadłubie i 18 ładunków w lukach umieszczonych w centralnej części skrzydeł.

Największym atutem "Łosia" był elegancki, opływowy kształt, który do dziś przywodzi na myśl dzieła sztuki w stylu art déco - nic dziwnego: główny konstruktor maszyny, Jerzy Dąbrowski, nim dostał się na Politechnikę, studiował na ASP. Rzecz jasna nie chodziło o walory estetyczne. Sylwetka maszyny nadawała jej znakomitą aerodynamikę, wpływającą pozytywnie na sterowność, zasięg (w zależności od wersji zasięg maksymalny od 2400 do 2700 km) i manewrowość. Prędkość maksymalna późniejszych wersji tych bombowców wynosiła ponad 450 km/h. Pod względem osiągów "Łosie" konkurowały ze swoimi niemieckimi odpowiednikami Heinklami He 111.

- "Łoś" to była na ówczesny czas maszyna nie tylko dobra, to była maszyna doskonała. Latałem na "Łosiach" przed wojną. Gdyśmy wylatywali z Warszawy 26 sierpnia 1939 roku na polowe lądowisko, nie mieliśmy pojęcia, jakie ono jest, jakie ma wymiary. Znaliśmy tylko położenie tych miejsc na mapie. To były rżyska, ale i z tym "Łoś" dał sobie radę. Maszyna lądowała na klapach, wybieg krótki, hamulec. Perfekcyjna maszyna - mówił Władysław Ryżko, pilot latający na "Łosiach" w czasie wojny 1939 roku, w audycji Bogusława Czajkowskiego i Zbigniewa Lipińskiego z cyklu "Pół wieku tradycji polskiego lotnictwa". 


Posłuchaj
36:18 Łoś - pół wieku polskiego lotnictwa.mp3 "Lotnicy polscy w 1939 roku" - audycja Bogusława Czajkowskiego i Zbigniewa Lipińskiego z cyklu "Pół wieku tradycji polskiego lotnictwa" (PR, 26.07.1958)

 

"Łoś" w locie. Fot.: NAC/dp "Łoś" w locie. Fot.: NAC/dp

Bombowiec na nowe czasy

Pomysłodawcą stworzenia nowego samolotu bombowego dla polskiego lotnictwa był gen. Ludomił Rayski, szef Departamentu Lotnictwa w Ministerstwie Spraw Wojskowych (1926-1936), a później dowódca Lotnictwa (1936-1939). Był zwolennikiem koncepcji, zgodnie z którą trzon sił powietrznych stanowić powinny bombowce. Popularny na przełomie lat 20. i 30. pogląd spopularyzował włoski gen. Guilio Douhet, głosząc, że przyszłą wojnę wygra ten kraj, który dzięki bombowcom zdoła pierwszy zniszczyć zaplecze przemysłowe i linie komunikacyjne wroga.

Rayskiemu udało się przeforsować plan konstrukcji i produkcji nowego polskiego samolotu bombowego również z tego powodu, że 20 maszyn Fokker F.VII, będących na wyposażeniu polskiego lotnictwa, było już przestarzałymi modelami przerobionymi z samolotów pasażerskich. Jego plan został zaaprobowany w 1934 roku. Prace nad prototypem rozpoczęto w 1935 roku. "Łosie" produkowano w Polskich Zakładach Lotniczych najpierw w Warszawie, a później w Mielcu.

Powstała maszyna nader nowoczesna, czerpiąca z najlepszych ówczesnych wzorców, a nawet wprowadzająca nowatorskie rozwiązania – inżynierowie opracowali na potrzeby "Łosia" skrzydło o profilu laminarnym, co polepszało przepływ powietrza i zmniejszało turbulencje. Wszystko to sprawiało, że bombowiec miał szansę stać się hitem eksportowym. Maszynę planowano sprzedawać do Jugosławii, Bułgarii, Rumunii i Turcji.

Mimo wszystkich zalet "Łoś" nie był konstrukcją pozbawioną wad.  Przed wojną doszło do ośmiu wypadków w powietrzu podczas oblatywania samolotu. Pierwszy wydarzył 20 czerwca 1938, kiedy od samolotu oderwało się skrzydło. Maszyna runęła, powodując śmierć całej załogi. Okazało się, że wina leżała po stronie zespołu montażowego. Załogi skarżyły się też na hydraulikę maszyny.

Na wojennym niebie

W chwili wybuchu II wojny światowej do boju gotowych było 70 "Łosi". Maszyny wchodziły w skład X i XV Dywizjonu Bombowego oraz III Dywizjonu Szkolnego. W sumie wykonały 135 zadań, zrzucając 119 ton bomb. Część "Łosi" zostało zniszczonych jeszcze na lotniskach. Około 30 z nich strącił wróg. Według relacji członków załóg, widok nowoczesnej maszyny strąconej z nieba lub podchodzącej do lądowania prowadził niekiedy do niespodziewanych nieporozumień.

- Mgła była wielka. Pięć godzin szukaliśmy miejsca, żeby usiąść. W końcu wylądowaliśmy na grobli. W pewnym momencie poleciały na nas kamienie. Miejscowa ludność myślała, że jesteśmy Niemcami. Strzelec musiał wyjść z tylnej wieżyczki i zacząć strzelać, żeby uspokoić ludzi. Całe szczęście, że przyszedł policjant - wspominał Władysław Ryżko. 

Blisko 30 tych maszyn zdołało ewakuować się do Rumunii, gdzie zostały one zarekwirowane przez miejscowe władze.

Do dziś nie zachował się żaden egzemplarz "Łosia". Od 2012 roku można za to podziwiać pełnowymiarową replikę tego samolotu w Polskich Zakładach Lotniczych w Mielcu.  

PZL.37 "Łoś". Fot.: NAC/dp PZL.37 "Łoś". Fot.: NAC/dp

bm

Czytaj także

Zachodniopomorskie: odnaleziono szczątki myśliwca z II wojny światowej

Ostatnia aktualizacja: 22.07.2017 12:18
W Chełmie Dolnym (Zachodniopomorskie) odnaleziono szczątki amerykańskiego myśliwca Bell P-39 Airacobra – poinformował członek ekipy poszukiwawczej Dariusz de Lorm. Jak zaznaczył, to prawdopodobnie trzecia maszyna tego typu znaleziona na terenie Polski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Z jakim wrogiem Polska musiała walczyć we wrześniu 1939? Porównanie potencjałów armii

Ostatnia aktualizacja: 01.09.2024 05:43
Polska została napadnięta we wrześniu 1939 roku przez przeważające siły wrogich armii. 1 września 1939 roku granice II RP przekroczyły wojska Niemiec i Słowacji. 17 września zdradziecki cios zadał Polsce ZSRR. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zaczęło się od Cykacza. Początki Polskich Zakładów Lotniczych

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2020 05:40
93 lata temu, 21 grudnia 1927 roku, Rada Ministrów wydała rozporządzenie o wydzieleniu Państwowych Zakładów Lotniczych. Zakłady powstały z przekształcenia Centralnych Warsztatów Lotniczych (CWL) w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Zawsze będziemy pamiętać o poświęceniu polskich lotników". Brytyjczyk planuje rekonstrukcję Spitfire'a

Ostatnia aktualizacja: 31.10.2021 10:05
- Pozostaniemy na zawsze wdzięczni Polakom za ich wkład w II wojnę światową i rekonstruując ten samolot chcę oddać hołd wszystkim 18 tys. członkom Polskich Sił Powietrznych, którzy służyli wówczas w Wielkiej Brytanii - mówi Scott Booth, szef projektu Laguna’s Spitfire Legacy.
rozwiń zwiń