– Program polityczny został przekazany na ręce króla przez ubranych na czarno mieszczan, którzy w uroczystym pochodzie pokonali drogę od ratusza warszawskiego Starego Miasta do Zamku Królewskiego – mówił prof. Jacek Staszewski w audycji Polskiego Radia z 2003 roku. – Szum z tego powodu był ogromny. Było to wydarzenie nieoczekiwane i bulwersujące wszystkie warstwy społeczeństwa. Nie trzeba dodawać, że konserwatyści, którzy byli przeciwni wszystkim reformom, zaczęli się nawet obawiać o swoje życie, wiedząc co się działo we Francji na skutek buntu stanu trzeciego.
05:50 historia polski (195) - xviii wiek___2472_03_iv_tr_0-0_990169880de328a[00].mp3 – Program czarnej procesji nie został uwzględniony w prawie o miastach z 1791 roku – mówił prof. Jacek Staszewski w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Historia Polski – XVIII wiek". (PR, 9.12.2003)
Mieszczanie żądają zmian
Czarna procesja przeszła ulicami Warszawy w trakcie burzliwego okresu Sejmu Czteroletniego, podczas którego dążono do reformy Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Jednym z głównych mankamentów państwa była słaba rola miast i mieszczaństwa, zdominowanego przez szlachtę. Marginalizowani dotąd polscy mieszczanie postanowili zademonstrować swoje znaczenie, aby zyskać szansę na zrównanie się w prawach publicznych ze szlachtą.
Konstytucja 3 maja - zobacz serwis specjalny
Inspiratorem demonstracji przedstawicieli miast królewskich był ksiądz Hugo Kołłątaj, główny reprezentant reformatorskiego środowiska na Sejmie Wielkim. Za jego namową Jan Dekert, prezydent Starej Warszawy, zwołał na 25 listopada 1789 roku kongres 141 miast królewskich z okazji 25. rocznicy koronacji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
– W trakcie obrad ułożono program, który zakładał utworzenie w sejmie izby mieszczańskiej, która miałaby takie same uprawnienia jak izba poselska, czyli wynosiłaby mieszczaństwo znajdujące się daleko poza życiem politycznym na równą płaszczyznę ze szlachtą – mówił prof. Jacek Staszewski w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Historia Polski – XVIII wiek".
Portret Jana Dekerta autorstwa Ksawerego Jana Kaniewskiego. Wikimedia Commons/domena publiczna
Mieszczanie żądali także dopuszczenia do urzędów i nadania prawa do posiadania gruntów poza miastem. Postulatom kongresu sprzyjał król, który jednak zabiegał o złagodzenie warstwy retorycznej mieszczańskiej petycji. Szczególnie obawiał się użycia zwrotów kojarzonych z rewolucją francuską i Deklaracją Praw Człowieka i Obywatela.
Prawo o miastach
Demonstracja siły mieszczan przyniosła skutek. Już 17 grudnia 1789 roku Sejm Czteroletni powołał Deputację do Miast Naszych Królewskich, której celem było przygotowanie projektu ustawy o miastach królewskich. Została przedłożona sejmowi wiosną 1791 roku, jej projekt został jednak odrzucony przez posłów niechętnych reformom.
Chociaż program polityczny przedłożony królowi przez czarną procesję nie został zrealizowany, to wpłynął na świadomość niektórych posłów na Sejm Czteroletni, którzy doszli do wniosku, że muszą przyznać mieszczanom choć część praw publicznych. Jednym z nich był Jan Suchorzewski z województwa kaliskiego, który złożył nowy projekt ustawy o miastach, która uwzględniała wybrane postulaty mieszczan.
Konstytucja 3 maja - dzieło oświeconych monarchistów
Na jego podstawie 18 kwietnia 1791 roku zostało uchwalone prawo o miastach, które następnie włączono do konstytucji 3 maja jako jeden z jej artykułów.
Mieszczanie nie zostali zrównani w prawach ze szlachtą, ale zyskali wiele przywilejów zastrzeżonych wcześniej wyłącznie dla stanu szlacheckiego. Na obywateli miast zostało rozciągnięte prawo "neminem captivabimus", które zakazywało więzienia bez wyroku sądowego. Zniesiono także niewidzialną barierę pomiędzy stanem mieszczańskim i szlacheckim.
Odtąd szlachcic mógł trudnić się miejskimi zawodami bez utraty szlachectwa, a mieszczanin mógł zostać nobilitowany do stanu szlacheckiego. Musiał jednak spełnić pewne formalności w rodzaju obowiązkowego zakupu gruntów na wsi. Najważniejszą zmianą było jednak przyznanie ograniczonych praw politycznych mieszczanom.
– Ustalono, że miasta będą wybierały 24 plenipotentów, z których sejm wyłoni uczestników komisji zajmujących się sprawami miejskimi i w tej komisji będą mieli głos decydujący. We wszystkich innych miał im przysługiwać jedynie głos doradczy – stwierdził prof. Jacek Staszewski w audycji Polskiego Radia z 2003 roku.
sa