Istotne postanowienia jej dotyczące zapadły na przełomie 2019 i 2020 roku. W dwóch kolejnych instancjach, zarówno warszawski Sąd Okręgowy (30 października 2019), jak i Sąd Apelacyjny (15 stycznia 2020), uznały prowokację wymierzoną w księdza Jerzego nie za zbrodnię przeciwko ludzkości, która się nie przedawnia, lecz za zbrodnię komunistyczną, a ta wedle polskiego prawa już się przedawniła. Obydwa sądy podjęły więc solidarnie postanowienia o umorzeniu tego postępowania.
Oskarżeni (prawie) ci sami, ale bez przełożonych
Akt oskarżenia w sprawie prowokacji na Chłodnej trafił do warszawskiego sądu w końcu stycznia 2019 roku. Według IPN-owskiej prokuratury w nieustalonym czasie, nie później [jednak] niż w dniu 12 grudnia 1983 roku w Warszawie, naczelnik Wydziału I Departamentu IV MSW Grzegorz P. (jeden ze skazanych później w procesie toruńskim za udział w uprowadzeniu i zabójstwie księdza Popiełuszki), miał kierować tworzeniem przeciwko kapelanowi Solidarności fałszywych dowodów. Wykorzystanych później w śledztwie Prokuratury Wojewódzkiej w Warszawie, prowadzonym od 1982 roku przeciwko księdzu Jerzemu.
Projekt komunikatu PAP dotyczącego śledztwa przeciwko ks. Jerzemu_ Archiwum Akt Nowych. Źr. IPN
[Grzegorza P.] oskarżam [o to] - dowodziła prokurator Barbara Śledź - że kierował dokonaniem przez podległych mu funkcjonariuszy nielegalnego wejścia do należącego do pokrzywdzonego [księdza] mieszkania nr 1321 przy ul. Chłodnej 15 w Warszawie i pozostawienie w nim amunicji, materiałów wybuchowych oraz ulotek i wydawnictw, których posiadanie było [wówczas] zabronione [a] które to przedmioty zostały następnie ujawnione w wyniku przeszukania w dniu 12 grudnia 1983 r. i uznane za dowody rzeczowe w wyżej wymienionym postępowaniu przygotowawczym, co stanowiło akt represji oraz poważne prześladowanie pokrzywdzonego [księdza] z powodów politycznych i religijnych, [a] które to zachowanie stanowiło przekroczenie uprawnień.
Dwaj podlegli Grzegorzowi P. byli funkcjonariusze PRL-owskiego Departamentu IV MSW: Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala (również skazani w procesie toruńskim, dziś mają inne nazwiska), otrzymali prokuratorskie zarzuty związane z tworzeniem fałszywych dowodów, przekroczeniem swoich uprawnień i popełnieniem zbrodni komunistycznej. Całość działań związanych z prowokacją wymierzoną w kapelana Solidarności uznano w akcie oskarżenia za zbrodnię przeciwko ludzkości, która się nie przedawnia.
Milicyjne zdjęcie przedmiotów znalezionych podczas rewizji w mieszkaniu księdza 12 grudnia 1983. Archiwum IPN
Co istotne, prokuratorskie zarzuty pionu śledczego IPN w sprawie esbeckiej akcji na Chłodnej nie obejmowały żadnego z przełożonych byłych funkcjonariuszy Departamentu IV MSW. W tym Adama Pietruszki, skazanego w 1985 r. na karę 25 lat pozbawienia wolności za tzw. sprawstwo kierownicze w uprowadzeniu i zabójstwie księdza Popiełuszki.
Kto może wnieść kasację nadzwyczajną?
Wedle obowiązującego w Polsce prawa, kasację nadzwyczajną do Sądu Najwyższego może wnieść (na podstawie art. 521 Kodeksu postępowania karnego) Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Rzecznik Praw Dziecka, jeżeli przez wydanie orzeczenia doszło do naruszenia praw dziecka.
W przypadku wymienionych wyżej urzędników, termin na wniesienie kasacji nadzwyczajnej nie jest ograniczony czasowo. Musi ona jednak spełniać wymogi formalne pisma procesowego i zawierać prawnie dopuszczalne zarzuty wobec postanowień sądów niższych instancji. Są to tzw. bezwzględne przyczyny odwoławcze.
Kasację nadzwyczajną wymienieni wyżej urzędnicy wnoszą bezpośrednio do Sądu Najwyższego bez żadnych opłat. Jej tekst składany jest w kilku egzemplarzach a rozpatrzenie trwa zazwyczaj do roku od daty formalnego złożenia.
Czekanie
W przypadku, gdy Sąd Najwyższy odrzuci kasację nadzwyczajną pionu śledczego IPN, prowokacją na Chłodnej będą już mogli zajmować się wyłącznie dziennikarze, publicyści oraz historycy. Jest to o tyle istotne, że trzej oskarżeni byli funkcjonariusze Departamentu IV MSW, to dziś mężczyźni w wieku blisko 70 lat a większość wymienionych w akcie oskarżenia świadków zmarła podczas prowadzonego śledztwa.
Tym bardziej więc ważne jest ewentualne osądzenie prowokacji na Chłodnej w jak najkrótszym możliwym czasie.
Piotr Litka