Historia

Moda, próżniactwo i spacery. Dawny Ogród Saski według "Pamiętników wampira"

Ostatnia aktualizacja: 27.05.2024 05:55
Przenosimy się do Warszawy połowy XIX wieku, spacerujemy alejami Ogrodu Saskiego, oglądamy ludzi ubranych zgodnie najnowszą modą, spotkamy "próżnych elegantów" i "panie z pieskami". Dzięki dokumentom i literaturze podróż w przeszłość Pałacu Saskiego i jego otoczenia jest na wyciągnięcie ręki.
Janina Bagieńska, Wodotrysk w Ogrodzie Saskim w Warszawie, pocz. XX w. Fot. Polona
Janina Bagieńska, Wodotrysk w Ogrodzie Saskim w Warszawie, pocz. XX w. Fot. Polona Foto: Polona

298 lat temu, 27 maja 1727 roku, został otwarty Ogród Saski.

"Witaj mi stołeczna oazo spieki i kurzawy warszawskiej, witaj rezerwoarze mody, chłody, wytchnienia i westchnień (…), stołeczna ucieczko nasza" – takimi zawołaniami zaczynał Zenon Rappaport, popularny w poł. XIX wieku felietonista i satyryk, swój tekst "Ogród Saski pod względem obyczajowym", opowieść o tym "pierwszym salonie Warszawy".

Opowieść, jak zobaczymy, kąśliwą i humorystyczną (nie bez powodu tom, w którym ją zamieszczono, zatytułowany był "Pamiętniki wampira, czyli wampir w świecie artystyczno-literackim"), ale i niosącą wiele ciekawostek i informacji.

Janina Bagieńska, Wodotrysk w Ogrodzie Saskim w Warszawie, pocz. XX w. Fot. Polona  Janina Bagieńska, Wodotrysk w Ogrodzie Saskim w Warszawie, pocz. XX w. Fot. Polona

Dęby jako strażnik moralności

Na początku, nim zaczniemy wraz z narratorem tekstu i jego tajemniczym kompanem (panem Z., "niezmordowanym badaczem obyczajów warszawskich") spacer po Ogrodzie Saskim, możemy się dowiedzieć o samym wyglądzie tego wyjątkowego miejsca.

Oto rosną tu "piękne lipy, kasztany, akacje, wiązy i jesiony olbrzymie", "czeremcha i bzy tureckie". Niestety, ubolewał autor, brakuje tu dębów, tych "wspaniałych ojczystych drzewin".

Narzekanie na ów brak argumentowany był pobudkami zarówno praktycznymi (kasztany i akacje to "drzewa pieszczochów", są słabe, wiatr je łatwo łamie), jak i natury ogólniejszej, można rzec: satyrycznie obyczajowej.

Wobec "szelestu groźnych dębowych konarów" szczebiot francuski (zapewne słyszany nieraz na ogrodowych ścieżkach) "nie kalałby swojskiego ucha". "Strój niewieści" nie śmiałby "błyszczeć nieznanymi barwy" wobec "prostej poważnej sukni ojca puszcz i króla drzew naszych". Dęby, kontynuował autor, odstraszałyby również modnych elegantów – "przelotny dandy ze szkiełkiem na szyi i kusą żakietką" omijałby z daleka "szum liści gwarzących o żelaznej przeszłości".

Dębów jednakże Ogród Saski nie posiadał, więc – jak podkreślał wykreowany przez Zenona Rappaporta pan Z. – ogrodowe aleje bywały świadkami niejednej godnej krytyki sceny.

W Ogrodzie Saskim, grafika Herberta Königa z 1861 r. Fot. Polona  W Ogrodzie Saskim, grafika Herberta Königa z 1861 r. Fot. Polona

Aleja romantyczna

A sceny te rozgrywały się – w pewne ciepłe niedzielne popołudnie - na dwóch głównych alejach Ogrodu Saskiego. Oto widzimy setki warszawiaków, którzy pozdrawiają się wzajemnie, rozmawiają, panuje upał, słychać szelest sukien, a "piękności stołeczne" spod "ciemnych rzęs i spod kapelusików" rzucają tajemnicze spojrzenia.

Na alei zwanej "romantyczną" lub "westchnień" bohaterowie tekstu obserwują kilka charakterystycznych i znanych stałym bywalcom Ogrodu postaci.

Oto dama w węgierskim kapelusiku z piórkiem, "spotkasz ją z rana, w południe, po południu i przed wieczorem". Towarzyszy jej trzech panów: jeden w "szarej żakietce", brunet z "ufryzowanemi włosami i wąsami zakręconemi pod ucho" ("jest przystojny i ma pieniądze"), drugi hrabia "z wąsikami a la sztyfciki", trzeci – "utracjusz" z bródką francuską.

Dalej widzimy "dandys bruneta", ubranego na biało ("począwszy od kapelusika płóciennego"), który przekroczył "wbrew przyzwoitości" barierkę alei i podąża przez trawnik ku jakieś "damie solo idącej".

Na ławkach, na których "osoby różniej płci i wieku używały wytchnienia", zobaczyć można również i "blondynkę wśród młodzianów". Jeden z towarzyszy dziewczyny, "blady, o białych włosach", przyniósł właśnie adorowanej panience "truskawki z budki owocowej".

Maksymilian Fajans, Pałac i Ogród Saski w Warszawie, fot. z ok. 1875 r. Fot. Polona Maksymilian Fajans, Pałac i Ogród Saski w Warszawie, fot. z ok. 1875 r. Fot. Polona

Aleja arystokratyczna

Atmosfera zmieniła się na "zakręcie romantycznej alei". Tu, jak opisuje tekst Zenona Rappaporta, "po ławkach siedzą staruszkowie, emeryci, urzędnicy i dawni wojskowi" (co widać po ich medalach napoleońskich). Co ciekawe, tylko ci bywalcy Ogrodu Saskiego noszą jeszcze wysokie kapelusze - bowiem "świat gwaru i mody ich odstręcza". Częstują się tabaką i dumają nad "minionemi nadziejami i nad ciężkiemi obecnemi czasy".

Druga główna aleja Ogrodu nazwana jest tu "arystokratyczną", ale i ostrzej - "cyrkiem mody i zbytku". Choć, jak zauważył bohater tekstu, nazwę tę aleja zawdzięczała dawniejszym zwyczajom, także dziś można spotkać na niej "rażące przykłady pięcia się ponad stan". I to przede wszystkim w wykonaniu spacerujących po Ogrodzie panów ("eleganci grzeszą wyszukańczemi strojami").

Franciszek Kostrzewski, W Saskim Ogrodzie, 1887. Fot. Muzeum Narodowe w Warszawie Franciszek Kostrzewski, W Saskim Ogrodzie, 1887. Fot. Muzeum Narodowe w Warszawie

Satyryczne oko obserwujących Ogród bohaterów tekstu Zenona Rappaporta nie oszczędzało jednak i pań.

Choćby panienki w "olbrzymiej rozdętej na krynolinie sukni", obok której "mama jak służąca, a ojciec jak lokaj wyglądają". Albo "damy olbrzymiej tuszy" ze spoczywającym u jej stóp "również korpulentnym" buldogiem.

"Nie mogę się nadziwić nad owym gustem wielu warszawian, który w tych psach ze sterczącymi na zewnątrz zębami i ze złośliwą naturą tak wielkie upodobanie mają", zauważył z przekąsem pan Z.

Mimo tych i innych złośliwych obrazków z pewnej niedzieli w Saskim Ogrodzie miejsce to – podkreślali bohaterowie przywołanej opowieści sprzed 150 lat – jest godne najwyższej rekomendacji. "Na spacer bardzo dobre, zwłaszcza że w naszej stolicy mało mamy podobnych".

***

Polskie Radio we współpracy ze Spółką Celową Pałac Saski przygotowało multimedialną i interaktywną platformę wiedzy na temat utraconych skarbów Warszawy – Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic przy ul. Królewskiej. Zobacz stronę odkryjpalacsaski.pl

Odkryjpalacsaski.pl 
jp

Żródło: Zenon Rappaport, "Pamiętniki Wampira, czyli Wampir w świecie artystyczno-literackim: obrazki, szkice, epizody, życiorysy, felietony, zarysy obyczajowe, oraz pomniejsze komedye, drobne prace i przekłady", Tom 2., Warszawa 1862.

Czytaj także

Jan Andrzej Morsztyn. Rubaszne wiersze i zdrada stanu

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2024 05:38
24 czerwca 1621 roku urodził się Jan Andrzej Morsztyn, najwybitniejszy poeta polskiego baroku, autor frywolnych erotyków. Poeta miał też mniej znaną dziś twarz – politycznego intryganta.
rozwiń zwiń
Czytaj także

79 lat temu Niemcy wysadzili Pałac Saski. Poznaj jego historię

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2023 06:00
Choć jego wygląd zmieniał się kilkakrotnie, Pałac Saski w Warszawie przetrwał prawie 300 lat. Zniknął 29 grudnia 1944 roku za sprawą niemieckiego okupanta. W 2022 roku rozpoczęła się jego odbudowa. To kolejny punkt zwrotny w dziejach pałacu, który był świadkiem niejednego doniosłego wydarzenia i niejedną ważną osobistość gościł w swych pokojach.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Płyniemy przez tę historię". Bartłomiej Makowski o serwisie internetowym "Odkryj Pałac Saski"

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2022 11:58
Wyrusz w multimedialną, interaktywną podróż przez dzieje utraconych skarbów Warszawy dzięki nowoczesnej narracyjnej stronie internetowej odkryjpalacsaski.pl. Setki ilustracji, dziesiątki ciekawostek, animacji i infografik oraz łamigłówki, których rozwiązanie daje dostęp do treści premium – to wszystko czeka na odwiedzających edukacyjną platformę przygotowaną przez Polskie Radio i Spółkę Celową Pałac Saski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

90 lat temu w Pałacu Saskim złamano szyfr Enigmy

Ostatnia aktualizacja: 03.01.2023 05:50
Pod koniec grudnia 1932 roku Marian Rejewski odkrył sposób działania Enigmy. W styczniu 1932, wraz z Henrykiem Zygalskim i Jerzym Różyckim, opracował techniki pozwalające na odczytanie niemieckich szyfrów. W zacisznym gabinecie Pałacu Saskiego zmienili oni losy nadchodzącej wojny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Deotyma. Czarodziejka-poetka w Pałacu Saskim, gwiazda dawnej Warszawy

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2024 05:38
"Po długich poszukiwaniach rodzice moi osiedli w Pałacu Saskim, który nęcił swoją świeżością", pisała w swoim pamiętniku Jadwiga Łuszczewska, XIX-wieczna pisarka znana jako Deotyma. Swoją karierę, początkowo fenomenalnej improwizatorki, zaczynała właśnie w Pałacu Saskim – to tu ściągli, nie tylko z Warszawy, ci, którzy chcieli posłuchać "młodej wieszczki".
rozwiń zwiń