4 lutego 1950 roku w Giżycku zmarł Jan Bułhak, artysta fotograf, teoretyk, krytyk i publicysta, określany mianem "ojca polskiej fotografii".
Kariera artysty urodzonego w 1876 roku rozpoczęła się niepozornie, od otrzymanego w prezencie od żony aparatu. Bułhak oddał się bez pamięci wycieczkom krajoznawczym, podczas których uwieczniał pejzaże rodzinnej Nowogródczyzny.
Z rzemiosła w sztukę
Przełomem w życiu Jana Bułhaka było spotkanie w 1910 roku wileńskiego malarza symbolisty Ferdynanda Ruszczyca. Mężczyzn połączyła przyjaźń i relacje mentor-uczeń. Ruszczyc uczył Bułhaka malarskich reguł, być może to pod jego wpływem fotograf wyruszył do Drezna, gdzie pobierał nauki u Hugona Erfurtha, znanego niemieckiego fotografa, który w swoich pracach stosował reguły zaczerpnięte z malarstwa.
Jezioro Świtaź. Fotografia Jana Bułhaka z 1937 roku, fot. Polona.pl/domena publiczna
Przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego Bułhak był niekwestionowanym mentorem wileńskich fotografów. Dzieła orbitujących wokół niego artystów promieniowały na cały kraj, głównie poprzez wydawane w Wilnie czasopisma specjalistyczne.
Publikował w nich także Bułhak, jednak jego najważniejszym dziełem pozostaje wydana w 1931 roku "Fotografika". Książka jest nie tylko połączeniem manifestu programowego reprezentowanej przez mistrza szkoły fotografii i podręcznika dla jej adeptów. Praca wprowadza przede wszystkim do języka polskiego tytułowe pojęcie fotografiki, rozumianej jako fotografia artystyczna, w opozycji do fotografii użytkowej.
Za francuskimi mistrzami piktorializmu (bo tak za granicą określano artystyczne, malarskie podejście do fotografii), z którymi Bułhak korespondował, uważał, że fotografia artystyczna powinna czerpać wzorce z malarstwa. Myśli zawarte w "Fotografice" Bułhak poszerzył w wydanej pięć lat później "Estetyce światła". Pisze tam o "konieczności oparcia fotografii o kanony estetyki sztuk plastycznych, jako jedynym sposobie uszlachetnienia tego rzemiosła i nadania mu dostojeństwa artystycznego".
Mgliste krajobrazy
- Twórczość Bułhaka skupia się w umiłowaniu zjawisk natury, w jej potędze, w dramatyzmie. W kontrastach rzeczy małych obok ogromu – wyjaśniał Stanisław Turski, fotograf i wychowanek Bułhaka w audycji Hanny Dziarskiej.
24:06 jan bułhak.mp3 Audycja Hanny Dziarskiej z cyklu "Radiowe portrety Polaków" poświęcona postaci Jana Bułhaka. (PR, 18.10.1981)
Jednym z ulubionych tematów artysty stało się miasto, które uwieczniał, starając się oddać jego intymny, daleki od industrialnego charakter. Stąd częsta w jego pracach motyw wykorzystania porannej mgły.
- Z niewielu tematów opartych na zamgleniach powietrza, które zyskały specjalną sławę znakomitych dzieł Bułhaka, uczyniono śmieszny zarzut, że twórczość Bułhaka to mgiełki w minionym stylu, oparte na wpływie impresjonistów lub ówczesnych francuskich artystów. Sądy te są niesprawiedliwe – podkreślał Stanisław Turski w audycji "Radiowe portrety Polaków".
Niestrudzony popularyzator
Bułhak był promotorem, jak sam to określał, "fotografii ojczystej" – uwiecznianie piękna kraju uważał za narzędzie do budowania patriotyzmu, za służbę społeczną. Do wycieczek z aparatem, które sam uprawiał z zamiłowaniem do końca życia, zachęcał amatorów.
Ciechocinek. Fotografia Jana Bułhaka z 1925 roku. Fot.: Polona.pl/domena publiczna
Karierę Bułhaka przerwała wojna. Artysta stracił dorobek życia w pożarze swojej wileńskiej pracowni. Spłonęło 10 tys. negatywów. Tragedia nie zniechęciła Bułhaka do pracy. Po wojnie przeniósł się do Warszawy, powrócił do fotografowania. Stał się także założycielem Związku Polskich Artystów Fotografików, jego legitymacja nosiła numer 1.
Przesunięcie granic otworzyło przed nim nowe krajobrazy do utrwalenia, nowe obiekty do uchwycenia, nowe kadry do skomponowania. Bułhak stał się jednym z pierwszych dokumentalistów Ziem Odzyskanych. Zmarł 4 lutego 1950 roku w Giżycku, podczas kolejnego pleneru.
- Wielkość Bułhaka polegała nie tylko na tym, że świetnie fotografował i uczył fotografować, ale na tym, że był wielkim organizatorem – podkreślał Feliks Zwierzchowski. - Wszędzie, gdzie się pojawiał z referatami i odczytami, wchodził w kontakty z ludźmi. Za jego sprawą fotografia polska się zjednoczyła.
bm