Historia

Herbatniki dla Hitlera. W firmie Bahlsen pracowało więcej robotników przymusowych, niż sądzono

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2024 05:30
Niemiecki producent ciastek otworzył swoje archiwa, by historycy mogli zbadać, w jaki sposób firma czerpała zyski z pracy przymusowej w czasach narodowego socjalizmu. Okazało się, że Bahlsen zatrudniał więcej robotników przymusowych, niż dotychczas sądzono, przede wszystkim kobiety z Polski i Ukrainy.
Zdjęcia robotników przymusowych wystawione w gablocie w siedzibie firmy Bahlsen w Hanowerze
Zdjęcia robotników przymusowych wystawione w gablocie w siedzibie firmy Bahlsen w HanowerzeFoto: PAP/DPA/ Julian Stratenschulte

"Pięć lat po oburzających wypowiedziach spadkobierczyni firmy badanie analizuje historię producenta ciastek Bahlsen. Verena Bahlsen przyciągnęła wiele krytyki (...), gdy w 2019 r. twierdziła, że robotnicy przymusowi w Bahlsen byli »dobrze traktowani« w czasach nazistowskich". Wkrótce potem przeprosiła i powiedziała o błędzie. Ale nazwa Bahlsen nagle przestała być synonimem ciastek (...)", przypomniał w środę portal dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

***

Czytaj także:

***

Rodzina stwierdziła w oświadczeniu, że publiczne dyskusje doprowadziły do gruntownego zbadania przeszłości firmy. Badanie zlecono historykom Manfredowi Griegerowi i Hartmutowi Berghoffowi. Rezultatem jest 600-stronicowa książka zatytułowana "Die Geschichte des Hauses Bahlsen" ("Historia przedsiębiorstwa Bahlsen"), która obejmuje lata od 1911 do 1974 roku.

"Wynik dochodzenia: firma wspierała nazistowski reżim i czerpała zyski z systemu, w szczególności poprzez wykorzystywanie robotników przymusowych; Bahlsen zatrudniał więcej robotników przymusowych, niż dotychczas sądzono. Biznes ogromnie się rozwinął w czasach narodowego socjalizmu" - czytamy we "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Według firmy ponad 800 zagranicznych pracowników wykonywało pracę przymusową dla Bahlsena w latach 1940-1945. Były to głównie kobiety z Polski i Ukrainy.

***

Czytaj także:

***

Jak przypominają autorzy, robotnicy przymusowi w Niemczech byli poddawani daleko idącej dyskryminacji na tle rasowym. Polki i Polacy musieli nosić na ubraniach fioletowo-żółte romby z literą P, również w firmie Bahlsen. "Otrzymywali niższe płace, mniejsze racje żywnościowe i gorszą opiekę medyczną. Byli zakwaterowani w barakach, a kontakty społeczne z Niemcami były zabronione. Polskim mężczyznom, którzy mieli kontakty seksualne z Niemkami, groziła egzekucja" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

"Głęboko żałujemy niesprawiedliwości, która spotkała tych ludzi w Bahlsen. Żałujemy również, że nie stawiliśmy czoła tej trudnej prawdzie wcześniej" - podkreśliła rodzina Bahlsen w oświadczeniu przygotowanym przy okazji premiery książki na temat przeszłości swojej firmy.

PAP/mc

Zobacz więcej na temat: nazizm Niemcy HISTORIA
Czytaj także

Polacy pozywają niemieckie firmy. Chodzi o krzywdy przodków podczas II wojny światowej

Ostatnia aktualizacja: 20.06.2023 16:56
Potomkowie dwóch Polaków, którzy ucierpieli w wyniku zbrodniczych działań Niemiec w czasie II wojny światowej, zdecydowali się pozwać dwie niemieckie firmy - koncern Bayer oraz firmę Henschel GmBH - pisze we wtorek wPolityce.pl.
rozwiń zwiń