20 sierpnia 1940 na rozkaz Stalina został wykonany zamach na Lwa Trockiego. W miejscu jego zamieszkania, w willi w Coyoacán w Meksyku czekanem w tył głowy zaatakował go agent NKWD, Ramón Mercader. Trocki, ciężko ranny w głowę, zmarł w szpitalu 26 godzin po zamachu.
Głosiciel myśli rewolucyjnej
- Lew Dawidowicz Trocki był równolatkiem Stalina – mówił historyk. – Urodził się w roku 1879 w małej wiosce ukraińskiej, Janówce w rodzinie drobnomieszczańskiej. Wcześnie związał się z ruchem robotniczym. Już w gimnazjum, za działalność w Południowo-rosyjskim Związku Rewolucyjnym został skazany na zesłanie. Przebywał na nim ok. 4 lat. Udało mu się jednak uciec.
Tak naprawdę nazywał się Bronsztejn. Chcąc wyjechać z kraju, musiał wyrobić fałszywy paszport i wtedy przypomniał sobie nazwisko jednego ze strażników więziennych, brzmiało ono Trocki. Zaczął się nim posługiwać i tak już zostało.
Do 1917 r. przebywał na zachodzie Europy. Tuż po rewolucji zajął pozycję centrową – z jednej strony krytykował Lenina, z drugiej zaś mieńszewików.
Krytyka Lenina
Co powodowało, że robił tak błyskotliwą karierę? – Był postacią nietuzinkową – stwierdził prof. Malinowski. – Był krasomówcą, trybunem ludowym, wielkim teoretykiem. Uprawiał działalność publicystyczną, pisarską. Do roku 1927, kiedy to popadł w niełaskę ukazało się 30 tomów jego dzieł. Był na pewno ulubieńcem części działaczy partii bolszewickiej, dlatego że potrafił porwać za sobą masy, potrafił pięknie przekonywać do swoich idei – dodał historyk.
Na czym polegała krytyka Lenina? Przede wszystkim na innym rozumieniu koncepcji partii bolszewickiej. Trocki nie zgadzał się z ideą partii scentralizowanej, miał tez odmienny stosunek do chłopstwa i do rewolucji.
W swym słynnym testamencie - liście do zjazdu, Lenin pisał o Trockim, że jest on najzdolniejszym człowiekiem w Komitecie Centralnym, ale jednocześnie wskazywał, że cechuje go przesadna pewność siebie.
Potwierdził to w swej książce "Główne nurty marksizmu" prof. Leszek Kołakowski, który napisał: "Trocki żądał od swoich wyznawców absolutnego posłuchu i nie znosił, by w jakiejkolwiek kwestii sprzeciwiano się jego zdaniu".
Konflikt z partią i Stalinem
Po rewolucji Trocki został ludowym komisarzem ds. międzynarodowych, a potem ludowym komisarzem ds. armii. To on, co może wydawać się dziwne, stworzył Armię Czerwoną. – Nie znał się na sprawach militarnych, ale był dobrym organizatorem i to przyczyniło się do jego sukcesów i przysporzyło mu popularności – słyszymy w komentarzu.
Dlaczego doszło do konfliktu ze Stalinem? - pytał autor audycji.
- Trudno na to jednoznacznie odpowiedzieć – stwierdził prof. Edmund Malinowski. – Na pewno Trocki był wybitną indywidualnością rewolucji, natomiast on sam o Stalinie często mówił: "wybitna miernota w partii bolszewickiej".
Ale to Stalin w 1922 r. został sekretarzem generalnym partii i zaczął powoli skupiać całą władzę w swych rękach. - To był bardziej konflikt personalny, osobisty – stwierdził gość audycji. - Między Trockim a Stalinem była taka różnica jak między Lucyferem a Belzebubem. Najpierw mieli wspólne koncepcje, ale nie chcieli ich razem realizować, a potem Stalin przejął niektóre pomysły Trockiego, ale nie chciał się do tego przyznać.
Emigracja
- Rewolucja, jeżeli zwycięży tylko w jednym kraju, jeżeli nie zwycięży jednocześnie na zachodzie Europy, to się zdegeneruje i budowa socjalizmu nie będzie miała sensu, doprowadzi bowiem do wypaczeń – uważał Trocki.
Stalin dość umiejętnie pozbył się Trockiego. Najpierw pozbawił go członkostwa w Biurze Politycznym, w 1927 r. zmusił do przesiedlenia do Ałma-Aty, a dwa lata później wydalił z kraju. Został deportowany do Turcji, a ostatnie lata życia spędził w Meksyku.
To wydaje się dziwne, dlaczego Trocki przeżył, a nie zginął jak tysiące innych przeciwników Stalina – zastanawiał się autor programu. – Przeżył tylko kilkanaście lat dłużej – powiedział historyk. – Dziś nie ulega wątpliwości, że w 1940 r. został zamordowany na polecenie Stalina.
- Nie zabijajcie go! Niech powie kto go nasłał – miał powiedzieć Lew Trocki tuż przed swoją śmiercią.
Zabójcą był agent NKWD Ramón Mercader, który uderzył Trockiego z zaskoczenia czekanem w tył głowy, gdy ten pracował nad biografia swego największego wroga – Józefa Stalina. Przy zatrzymanym, oprócz sztyletu i pistoletu znaleziono list, który jak przyznał, miał go usprawiedliwiać na wypadek, gdyby zginął. List zawierał tylko jedno zdanie: "Jestem przekonany, że z czasem nie tylko partia, ale i historia potwierdzą słuszność postanowienia, które powziąłem, zabijając zawziętego wroga klasy robotniczej".
Narodziny trockizmu
Nagła śmierć Trockiego nie oznaczała końca, ani nawet zmierzchu idei, której podstawy stworzył – słyszymy w audycji.
Jeszcze długo po swej śmierci Trocki miał wielu wyznawców w różnych krajach. "Zwolennicy porzucali go wcześniej lub później. Wszyscy wybitni intelektualiści opuścili go z czasem" – napisał Leszek Kołakowski.
Posłuchaj audycji o człowieku, którego biografia jest potwierdzeniem słów, że "rewolucja zjada własne dzieci".
Więcej faktów z historii ZSRR znajdziesz na platformie internetowej moje.polskieradio.pl”