Historia

Stefan Kisielewski. "To był człowiek, który chodził własnymi drogami"

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2024 05:46
7 marca 1911 roku w Warszawie urodził się Stefan Kisielewski, pisarz, kompozytor, krytyk muzyczny i felietonista. – To był człowiek, który chodził własnymi drogami. Starał się zachować samodzielny, indywidualny punkt widzenia – mówił o nim dziennikarz Piotr Wierzbicki w audycji Anny Lisieckiej w 2011 roku.
Stefan Kisielewski
Stefan KisielewskiFoto: PAP/Mirosław Stankiewicz

Posłuchaj
19:26 Stefan Kisielewski_Anna Lisiecka.mp3 W setną rocznicę urodzin Stefana Kisielewskiego wspominają: dziennikarz Piotr Wierzbicki, ambasador Jerzy Marek Nowakowski oraz kompozytor Adam Sławiński, audycja Anny Lisieckiej z cyklu "Spotkania z mistrzami". (PR, 6.03.2011) 

Mistrz ciętej riposty

– Błyskotliwe, pełne ironii i sarkazmu felietony celnie, o ile oczywiście cenzura pozwoliła, punktujące wszelakie nonsensy, były dla niego, ale i dla czytelników, świetną terapią pozwalającą, jemu zapisać, a czytelnikom przeczytać, wiele z tego, co pomijała ówczesna propaganda – podkreślał w 2002 roku historyk dr Janusz Osica w audycji Andrzeja Sowy.

Posłuchaj
06:58 Stefan Kisielewski_Andrzej Sowa.mp3 Stefan Kisielewski: dziennikarz, kompozytor, antykomunista – mówi dr Janusz Osica, aud. Andrzeja Sowy i Wojciecha Dmochowskiego z cyklu "Kronika niezwykłych Polaków", w audycji wykorzystano wypowiedzi samego Stefana Kisielewskiego. (PR, 27.12.2002) 

Zresztą Kisiel za swe niepokorne myślenie wielokrotnie musiał płacić zakazami druku (stąd często publikował pod pseudonimami) i urazami przyjaciół, którym nie szczędził krytyki oraz ciętych żartów.

Felietony

- W pewnej restauracji jacyś panowie poprosili go, żeby zgodził się kandydować na króla i klęczeli przed nim, całując go w rękę, co znosił z godnością - opowiadał Wiesław Uchański w dokumentalnej audycji pt. "Trzeba mieć swoje zdanie. Wspomnienie o Stefanie Kisielewskim".

Szaloną  popularność Kisielowi przyniosły odważne, a zarazem pełne humoru felietony w "Tygodniku Powszechnym". W archiwalnym nagraniu publicysta wspominał, że do pisania namówił go w czasie okupacji Czesław Miłosz. Sam pozostawał w twórczym rozdarciu. Wieszczył, że jego działalność publicystyczna odejdzie w zapomnienie, w przeciwieństwie do skomponowanej przez niego muzyki.

We wspomnieniach przyjaciół przetrwał przede wszystkim jako żywy rozmówca, żartujący nawet w najbardziej ponurych momentach. Wielu z nich zaskoczonych było sposobem zwracania się pisarza do żony.

Posłuchaj
06:24 Stefan Kisielewski_o stanie wojennym_BBC.mp3 Stefan Kisielewski nie unikał oceny bieżącej polityki. Przedstawia swój stosunek do wolności, władzy oraz pozycji Kościoła w czasach "karnawału Solidarności", BBC. (PR, 29.01.1982) 

O Kisielu opowiadali Zofia Kucówna, Wiesław Uchański, Jan Polewka i syn Jerzy Kisielewski. Przypomnieliśmy także - z nagrań archiwalnych Polskiego Radia - wypowiedzi Jerzego Waldorffa i Marka Nowakowskiego oraz fragmenty rozmów ze Stefanem Kisielewskim: Krystyny Miłotworskiej z 1981 r., Krzysztofa Pszenickiego z 1987 r. i Elżbiety Markowskiej z 1989 r.

W "Tygodniku Powszechnym" pisał od kwietnia 1945 do 1989 roku (z przerwami, kiedy pismo w ogóle zawieszono lub wtedy, gdy władza zabroniła publikować jego teksty). Kiedy nie mógł oficjalnie publikować, jego książki wychodziły w obiegu podziemnym. Bez wątpienia stał się dla młodych dziennikarzy, którzy wychowali się na jego tekstach prawdziwym autorytetem. W swoich felietonach w mistrzowski sposób charakteryzował epokę. Pozostawił po sobie około stu kompozycji oraz książki - zarówno powieści, jak i zbiory esejów.

W trudnej, powojennej rzeczywistości Kisielewski przybrał maskę wesołka. – To było po to, żeby cenzor machnął ręką i powiedział: "Wygłupia się literacik, to nie jest nic groźnego dla władzy" – podkreślał Piotr Wierzbicki. – Kisiel był w działalności publicystycznej bardzo poważnym człowiekiem - dodał gość audycji.

Stefan Kisielewski odszedł z "Tygodnika Powszechnego", kiedy po 1989 roku sama redakcja zaczęła cenzurować jego teksty. Przeniósł się wówczas do "Wprost", gdzie udzielał krótkich wywiadów, komentujących aktualne i nie tylko, wydarzenia.  Rok później ustanowił nagrodę swojego imienia. Najpierw przyznawał ją sam, a po jego śmierci laureatów wybiera kapituła.

Posłuchaj
59:49 Dwójka Opowieści po zmroku 8.03.2016.mp3 "Trzeba mieć swoje zdanie. Wspomnienie o Stefanie Kisielewskim". (PR, 8.03.2016) 

Romans z polityką 

Stefan Kisielewski pisał o polityce, krytykował ją i wyśmiewał, stając się w pewnym sensie naczelnym komentatorem PRL, zdecydował się zaangażować również w czynną politykę. W latach 1957-1965 przez dwie kadencje był posłem na Sejm z grupy katolickich działaczy zrzeszonych w kole poselskim Znak.

29 lutego 1968 roku Kisielewski, mówiąc podczas posiedzenia Związku Literatów Polskich o cenzurze, nazwał ją "dyktaturą ciemniaków". Władza poczuła się obrażona, zwłaszcza, że trafne sformułowanie podchwycili inni.

"Dyktaturą ciemniaków" Stefan Kisielewski nazwał władze PRL, które zdjęły z afisza przedstawienie "Dziady" w reżyserii Kazimierza Dejmka.  Dwa tygodnie później, 11 marca Kisiel został pobity przez "nieznanych sprawców", potem stracił pracę redaktora w wydawnictwie muzycznym, zerwano z nim umowę na muzykę dla filmu, znowu zawieszono jego felietony. Kisiel zajął się więc pisaniem dzienników. 

marzec'68_663x364.jpgMarzec 1968. Serwis specjalny

W kwestiach polityczno-społecznych reprezentował poglądy konserwatywno-liberalne. Współtworzył Ruch Polityki Realnej w 1987 roku oraz Unię Polityki Realnej w 1989 roku.

– Jeśli chodzi o Sejm, no cóż, najciekawsze rzeczy tam się dzieją w komisjach – zdradzał sam Kisielewski. – Niedawno poseł Edward Wende zarzucił mi, że ja muszę zrozumieć, że Sejm to nie kabaret. Wydaje mi się, że dobry kabaret tak samo zasługuje na szacunek jak dobry Sejm, tylko że to są rzeczy niewspółmierne w jakimś sensie. Tylko nie wiem, dlaczego pogardzać kabaretem?

Posłuchaj wypowiedzi Stefana Kisielewskiego o wolności, stosunku władzy do społeczeństwa oraz pozycji Kościoła w czasach "karnawału Solidarności" udzielonej BBC w 1982 roku. 

Fenomen Kisiela

– To właśnie w Kisielu było unikalne – mówił dziennikarz Piotr Wierzbicki. – Jest dużo kompozytorów, felietonistów, powieściopisarzy i krytyków muzycznych, ale takiej osoby, która by to wszystko łączyła to nie ma i nie było w Polsce.

Fenomen Stefana Kisielewskiego próbował wyjaśnić Adam Sławiński w audycji Anny Lisieckiej w 2011 roku: – Przez niego przebiegała jakaś niesłychana energia, która mu kazała działać i to działać w rozmaitych dziedzinach – mówił. – Drugie to inteligencja, która domagała się prawdy i wolności dla tej prawdy.

– Kisiel się mnożył poprzez dzielenie – mówił kompozytor i krytyk muzyczny Adam Sławiński. – On od początku, już w samej muzyce był "potrójny", bo zrobił trzy dyplomy: z kompozycji, fortepianu i teorii. Potem od razu zaczęła się publicystyka muzyczna i oczywiście polityczna. No i literatura, tam też się dzielił na nurty równoległe.

Niespokojny umysł Stefan Kisielewski zachował do końca. Zmarł 27 września 1991.

Posłuchaj wspomnień o mistrzu felietonu, muzyku i literacie.

mb

Czytaj także

Trzydziestu czterech w obronie kultury polskiej

Ostatnia aktualizacja: 14.03.2021 05:50
57 lat temu, 14 marca 1964, Antoni Słonimski złożył w Urzędzie Rady Ministrów dwuzdaniowy list protestacyjny przeciw cenzurze, który później określano, z powodu liczby sygnatariuszy, jako "List 34".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Stefan Kisielewski. Mistrz ciętej riposty. Archiwalne nagrania [POSŁUCHAJ]

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2024 05:45
- Po śmierci będzie kanonizowany jako prorok. Wszystko, co zaczął przepowiadać od roku 1945, sprawdza się po kolei - mawiał Jerzy Waldorff o Stefanie Kisielewskim. Dziś mija 33. rocznica śmierci "Kisiela".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Janusz Szpotański - siła ironii i drwiny

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2018 05:50
Człowiek niezwykłego intelektu i odwagi. "Komunistycznej władzy, odpowiedzialnej za degenerację polskiej rzeczywistości, rzucił w twarz to, co się jej należało – wyzwisko" – pisał o Szpocie Antoni Libera.
rozwiń zwiń