W 1947 roku brytyjski rząd wycofał się z przyjętych w 1922 roku zobowiązań w Mandacie Palestyny i oświadczył, że nie jest w stanie rozwiązać konfliktu społeczności żydowskiej i arabskiej. W kwietniu tego samego roku "kwestia palestyńska" została oddana do rozpatrzenia Zgromadzeniu Ogólnemu Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Rezolucja ONZ
29 listopada 1947 Zgromadzenie przyjęło Rezolucję numer 181, w sprawie podziału brytyjskiego Mandatu Palestyny na dwa państwa - żydowskie i arabskie. Jerozolima miała zostać międzynarodowym miastem pod nadzorem ONZ. Za przyjęciem głosowały 33 państwa, w tym Polska, Stany Zjednoczone, Francja, Czechosłowacja, ZSRR i Holandia, 13 krajów było przeciwnych, a reprezentanci 10 wstrzymali się od głosu.
Społeczność żydowska przyjęła plan, arabska go odrzuciła. Wkrótce po głosowaniu w ONZ arabskie oddziały paramilitarne rozpoczęły kampanię ataków na społeczność żydowską. Celem tych działań było zniweczenie postanowień Rezolucji i zapobieżenie powstaniu państwa żydowskiego.
Konflikt, który nie wygasa
Już następnego dnia po proklamacji państwa Izrael doszło w tym rejonie do pierwszego konfliktu z krajami arabskimi. 15 maja 1948 rozpoczęła się inwazja regularnych armii Egiptu, Jordanii, Syrii, Libanu i Iraku. Po roku walk ogłoszono zawieszenie broni i ustalono przebieg tymczasowych granic, tak zwanej zielonej linii. Zachodni Brzeg Jordanu i Wschodnią Jerozolimę zajęła Jordania, natomiast Strefę Gazy zajął Egipt.
11 maja 1949 Izrael został przyjęty do ONZ. W następnych latach dochodziło do kolejnych wojen i starć między Izraelem a światem arabskim: kryzysu sueskiego, wojny sześciodniowej, Wojny Jom Kippur. Do dziś sprawy Bliskiego Wschodu to jedna z najtrudniejszych do rozwiązania kwestii na arenie międzynarodowej, zarówno pod względem etnicznym, religijnym jak i terytorialnym.
Trudne współistnienie
Izrael ogłosił niepodległość 14 maja 1948. Palestyńczycy z tą decyzją nie pogodzili się praktycznie do dziś. W 60. rocznicę tego wydarzenia dziennikarze Polskiego Radia: Grzegorz Ślubowski i Tomasz Majka odwiedzili Izrael.
- Izrael od Palestyny, od terytoriów arabskich odgrodził się potężnym murem, bojąc się zamachów - relacjonował Grzegorz Ślubowski na antenie "Sygnałów dnia" w maju 2008 roku. - To z kolei sprawiło, że Palestyńczycy czują się w Izraelu jak mieszkańcy drugiej kategorii.
14:50 60.rocznica powstania państwa Izrael - fragm. Sygnałów dnia.mp3 Relacja Grzegorza Ślubowskiego i Tomasza Majki z Izraela w 60. rocznicę proklamacji niepodległości Izraela. (PR, 14.04.2008)
Reporterzy rozmawiali z młodymi Palestynkami, które codziennie rano, by wydostać się z Jerozolimy, w której mieszkają i dotrzeć do szkoły w Betlejem, muszą przechodzić drobiazgowe kontrole.
Kibuce – idea Ben Guriona
Dziennikarze dotarli też do jednego z kibuców, w którym spotkali Benjamina Anolika, z pochodzenia wilnianina.
- Pierwszy rok żyliśmy w namiotach - wspominał. - Było nas 120 osób. Wyznawaliśmy zasadę, że aby być normalnym narodem trzeba żyć na ziemi i zajmować się rolnictwem. Druga zasada, jaka obowiązywała wtedy w kibucu mówiła o tym, że każdy dostaje według potrzeby, a daje kibucowi według możliwości.
- Wychowanie dzieci było wspólne - mówił Anolik. - Na początku jeszcze nie było szkoły tylko takie ogródki. Trafiały tam dzieci w różnym wieku, nowo narodzone i starsze. Każdy rocznik miał swój domek. Tam jadły, tam spały. Jeszcze 25 lat temu rodzicie byli oddzieleni od dzieci – opowiadał.
Żydzi z Polski
Istnieje przekonanie, że ogromny udział w powstaniu państwa Izrael mieli Żydzi z Polski. Czy to prawda?
- Częściowo tak – stwierdził Tomasz Majka. - Ci pierwsi przywódcy Izraela, którzy należeli do różnych nurtów syjonizmu mieli silne związki z Polską.
Pierwszy premier Izraela, uważany za twórcę narodu Dawid Ben Gurion urodził się w Płońsku, jako Dawid Grün, a z kolei przywódca prawicy Menachem Begin to były żołnierz armii gen. Andersa, Mieczysław Biegun.
"Widziałem wielu ludzi religii mojżeszowej, którzy chcieli z powrotem wrócić do Polski, ale komuniści ich nie wpuszczali. Ci ludzie przyjechali do Izraela tylko po to, by przekonać się, że z tym państwem i jego obyczajami nie mają zbyt wiele wspólnego, chcieli wrócić, ale nie mogli" - pisał Marek Hłasko pod koniec lat 50., po swojej wizycie w Izraelu.
- W dzisiejszym Izraelu są ślady polskości, ale zwartego środowiska polskich Żydów de facto w tym kraju nie ma - stwierdził Grzegorz Ślubowski.
Posłuchaj relacji z Izraela nagranych z okazji 60. rocznicy proklamowania tego państwa.
bs