Pierwsze załogi wstrzymały pracę 1 lipca na wieść o wprowadzeniu podwyżek na mięso. 14 lipca 1980 roku rozpoczął się strajk w Lublinie i Świdniku, który jako pierwszy odbił się szerokim echem w kraju.
Radio, telewizja oraz prasa informowały jednak co najwyżej o "nieuzasadnionych przerwach w pracy". Informacje o strajkach przedostawały się za pomocą tzw. poczty pantoflowej oraz dzięki audycjom Radia Wolna Europa. Były inspiracją do dalszego oporu w całej Polsce. Polskę opanowywało wrzenie, które trudno było opanować.
Sierpień 80 - zobacz serwis specjalny
– W drugiej połowie sierpnia ta fala się rozpełzała, ale już na wyższym stopniu organizacji. Strajkujący powoływali wszędzie komitety strajkowe, które formułowały listę żądań i występowały na zewnątrz. Mimo blokad istniała komunikacja pomiędzy tymi ośrodkami – mówił prof. Andrzej Paczkowski w audycji Polskiego Radia z 1997 roku.
10:28 lato '80 - strajki___2005_97_iv_tr_0-0_997748379146b40[00].mp3 – W połowie sierpnia ruszyła prawdziwa lawina. Zaczęło się od strajku w Stoczni Gdańskiej – mówił prof. Andrzej Paczkowski w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej - Polska". (PR, 28.04.1998)
Szczecin dołącza do strajku
Najbardziej znaczącym zakładem, który wsparł Trójmiasto była Stocznia Szczecińska im. Adolfa Warskiego. Przerwała pracę 18 sierpnia 1980 roku, a przewodniczącym Komitetu Strajkowego, który już następnego dnia wspólnie z innymi szczecińskimi zakładami utworzył Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, został Marian Jurczyk. Strajkowała większość szczecińskich przedsiębiorstw, na ulice nie wyjechała także komunikacja miejska.
Szczeciński Sierpień '80
MKS zgłosił 36 postulatów, więcej niż gdański. Było to jednak i tak mało w porównaniu z protestami z 1970 roku, kiedy stoczniowcy zgłaszali nawet kilkaset drobnych i szczegółowych postulatów.
– Dla władzy było to bardzo wygodne. Można było się zgodzić na to, aby w szatni było ogrzewanie i ciepła woda w prysznicach, ale jaki był ciężar gatunkowy takich postulatów w porównaniu z domaganiem się Wolnych Związków Zawodowych – mówił prof. Jerzy Eisler w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Droga do Solidarności". – W 1980 roku robotnicy byli tego świadomi i wiedzieli, że będzie łatwiej prowadzić negocjacje jeżeli będzie mniej postulatów, ale bardziej precyzyjnie zredagowanych.
03:01 droga do solidarności (odc_ 49)___446_05_iv_tr_0-0_98973517906bc71[00].mp3 Prof. Jerzy Eisler mówi o strajkach w Polsce latem 1980 roku w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Droga do Solidarności" - odc. 49. (PR, 18.08.2005)
21 sierpnia do Szczecina przyjechała Komisja Rządowa pod kierownictwem wicepremiera Kazimierza Barcikowskiego. Rozpoczęły się trudne negocjacje z Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym.
– Wydaje się, że w Szczecinie robotnicy byli może bardziej skłonni do kompromisu. Wynikało to z tego, że mieli mniej doradców. Gdańsk zdecydowanie bardziej przykuwał uwagę polskiej i międzynarodowej opinii publicznej – powiedział prof. Jerzy Eisler w audycji Polskiego Radia z 2005 roku.
03:26 droga do solidarności (odc_ 52)___449_05_iv_tr_0-0_99062027906e268[00].mp3 Prof. Jerzy Eisler mówi o strajkach w Polsce latem 1980 roku w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Droga do Solidarności" - odc. 52. (PR, 21.08.2005)
Po dwóch turach rozmowy nie przyniosły żadnego efektu z powodu nieustępliwości Barcikowskiego, który twierdził, że nie jest w stanie spełnić żądań strajkujących.
– Zamiast szukać kompromisu i dialogu, straszono i nie rozumiano istoty robotniczych protestów – wyjaśniał prof. Eisler.
03:08 droga do solidarności (odc_ 53)___452_05_iv_tr_0-0_99035167906f033[00].mp3 Prof. Jerzy Eisler mówi o strajkach w Polsce latem 1980 roku w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Droga do Solidarności" - odc. 53. (PR, 22.08.2005)
23 sierpnia delegacja szczecińskiego MKS przyjechała do Gdańska, aby ustalić najważniejsze postulaty dla strajkujących. Niedługo później, 27 sierpnia rozmowy w Szczecinie zostały przerwane. Barcikowski odrzucił główny postulat utworzenia wolnych związków zawodowych. Był zbyt daleko idący w oczach Komitetu Centralnego PZPR, który uznawał go wręcz za kontrrewolucyjny pomysł.
W stronę porozumienia szczecińskiego
28 sierpnia 1980 roku udało się uzyskać kompromis w kilku postulatach. Grupa ekspertów ze strony MKS oraz rządowej uzgodniła, że na mocy konstytucji PRL oraz podpisanych przez Polskę konwencji międzynarodowych obywatele polscy mają prawo do tworzenia niezależnych związków zawodowych. Muszą one jednak przestrzegać zasad prawno-ustrojowych zawartych w konstytucji. Dlatego też porozumienie szczecińskie zakładało, że związki zawodowe mają socjalistyczny charakter.
Porozumienie szczecińskie: krok ku wolności
Następnego dnia w Szczecinie doszło do przełomu impasu w rozmowach i zarysowała się perspektywa porozumienia pomiędzy stoczniowcami a stroną rządową. W trakcie rozmów powstał projekt ugody końcowej. 30 sierpnia 1980 roku o 8 rano zostało podpisane porozumienie, które w pierwszym punkcie dopuszczało możliwość zakładania niezależnych, samorządnych związków zawodowych.
– Można powiedzieć, że był to pewien sukces władzy, że udało się doprowadzić do podpisania odrębnego porozumienia, chociaż przez cały czas oba MKSy pozostawały ze sobą w kontakcie. To potem zaważyło na dalszej historii "Solidarności". Była dostrzegalna pewna rywalizacja między Wałęsą a Jurczykiem. Wszyscy uznali, że kolebką "Solidarności" jest Stocznia Gdańska. i można powiedzieć, że zasługi Szczecina na tym polu były zapomniane – mówił prof. Jerzy Eisler w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Droga do Solidarności".
02:56 droga do solidarności (odc_ 61)___468_05_iv_tr_0-0_99002327907541d[00].mp3 Prof. Jerzy Eisler mówi o strajkach w Polsce latem 1980 roku w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Droga do Solidarności" - odc. 61. (PR, 30.08.2005)
Stolica strajkuje
Strajki wybuchały w Warszawie już od początku miesiąca. 6 sierpnia 1980 roku kierowcy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego zatrzymali ruch na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich i ulicy Marszałkowskiej. Starali się zablokować dojazd do budynku KC PZPR, ale milicja do tego nie dopuściła. 11 sierpnia Warszawie pracownicy komunikacji rozpoczęli ponowny, tym razem trzydniowy strajk.
– Był to w pewnym sensie dzień przełomowy. O ile można było nie wspominać o przerwach w pracy w FSO na Żeraniu, w Hucie Warszawa czy Zakładach Mechanicznych na Ursusie to nie można było nie powiedzieć o strajkach komunikacji. Na ulice Warszawy po prostu nie wyjechały autobusy i tramwaje – mówił prof. Jerzy Eisler w audycji Polskiego Radia z 2005 roku.
03:34 droga do solidarności (odc_ 42)___436_05_iv_tr_0-0_989860779066b15[00].mp3 Prof. Jerzy Eisler mówi o strajkach w Polsce latem 1980 roku w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Droga do Solidarności" - odc. 42. (PR, 11.08.2005)
Tysiące warszawiaków tego dnia musiało udać się do pracy pieszo. Nie byli jednak zawiedzeni, wśród mieszkańców panowało raczej poczucie solidarności i zadowolenie z faktu, że opór wciąż trwa.
– Być może dlatego, że był to sierpień, a nie deszczowy listopad. Niemniej można było odnieść wrażenie, że kierowcy i motorniczy strajkują nie tylko we własnym wąskim interesie, ale jest to strajk o szerszym, społecznym charakterze – stwierdził prof. Eisler.
21 sierpnia w Zakładach Mechanicznych w Ursusie powstał Robotniczy Komitet Solidarności ze Strajkującymi Robotnikami Wybrzeża pod przewodnictwem Zbigniewa Bujaka, Arkadiusza Czerwińskiego i Zbigniewa Janasa. 27 sierpnia załoga zakładu rozpoczęła strajk.
Sierpień 80. 40 lat temu rozpoczął się strajk w Hucie Warszawa
W dniach 29-31 sierpnia w Hucie Warszawa trwał strajk solidarnościowy z robotnikami Wybrzeża. Dziesięć tysięcy pracowników przerwało pracę i wybrało Komitet Strajkowy z Sewerynem Jaworskim na czele. Głównymi postulatami było utworzenie wolnych związków zawodowych oraz umożliwienie bezpiecznego przejazdu delegacji hutników do Stoczni Gdańskiej i z powrotem.
31 sierpnia mszę świętą dla strajkujących robotników odprawił ks. Jerzy Popiełuszko, co okazało się momentem zwrotnym w jego posłudze kapłańskiej. To wtedy stał się kapelanem "Solidarności".
Sierpień 80. Tego dnia ks. Popiełuszko został kapelanem "Solidarności"
Wrocław solidarny
Jednym z kluczowych miast w drugiej połowie sierpnia 1980 roku był Wrocław. Od 26 sierpnia do 31 w stolicy Dolnego Śląska strajk podjęło wiele zakładów, wśród nich najważniejszą rolę odegrało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.
– Poprzez kolegów z KOR dotarły do mnie ulotki ze Stoczni Gdańskiej i 21 postulatów, które do Wrocławia przewieźli kolejarze. Nosiłem je jakiś czas, bo też nie wiedziałem co z nimi zrobić. Nie było możliwości ich rozpowszechniania – mówił Tomasz Surowiec, organizator strajku we wrocławskim MPK, w reportażu Magdaleny Skawińskiej. – 25 sierpnia razem z bratem postanowiliśmy, że coś trzeba z tym zrobić. Następnego dnia przyjechałem na zajezdnię i przeczytałem te postulaty.
17:28 nikt nie był wrogiem___280_15_i_tr_0-0_1729573578f16985[00].mp3 "Nikt nie był wrogiem" - reportaż Magdaleny Skawińskiej poświęcony strajkowi we Wrocławiu w sierpniu 1980 roku. (PR, 31.08.1980)
Na terenie VII Zajezdni MPK przy ul. Grabiszyńskiej powstał Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, przewodniczącym jego prezydium został Jerzy Piórkowski. MKS natychmiast wydał odezwę "Do Mieszkańców Wrocławia", w której poinformował mieszkańców miasta o pełnej solidarności ze stoczniowcami z Gdańska.
Władze Wrocławia rozpoczęły negocjacje i starały się przekonać strajkujących ekonomicznymi obietnicami. Oni żądali jednak natychmiastowej łączności telefonicznej z Gdańskiem i zakazu sprzedaży alkoholu.
– Ten ruch rósł do potęgi. Było nas kilkunastu, na drugi dzień około stu, na trzeci tysiąc i coraz więcej – mówił Adam Skowroński, członek Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela i wrocławskiego MKS, w w reportażu Polskiego Radia z 2015 roku.
28 sierpnia do Szczecina przyjechała delegacja MKS z Wrocławia, aby wspólnie negocjować z Barcikowskim. Powstał Międzywojewódzki Komitet Strajkowy, który łączył strajkujących z Bydgoszczy, Szczecina i Wrocławia.
– Koniec strajków był niesamowicie zdefiniowany. Zakończymy, jeśli nasi przedstawiciele, którzy pojadą na Wybrzeże, wrócą i powiedzą, że uzyskaliśmy takie porozumienie, jakie trzeba – mówił opozycjonista Eugeniusz Szumiejko w reportażu Magdaleny Skawińskiej.
31 sierpnia MKS reprezentował już 176 przedsiębiorstw. Koniec strajku nastąpił po ogłoszeniu porozumienia gdańskiego, a 1 września wrocławski MKS przekształcił się w Międzyzakładowy Komitet Założycielski Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych.
Górnicy zadecydowali o sukcesie
W nocy z 27 na 28 sierpnia 1980 roku wybuchł strajk w Kopalni Węgla Kamiennego im. Manifestu Lipcowego w Jastrzębiu Zdroju. Do strajku dołączyła także Huta Katowice.
Jastrzębie 1980. "Gwóźdź do trumny ekipy Gierka"
29 sierpnia do Jastrzębia-Zdroju przyjechała delegacja partyjno-rządowa. Komitet Strajkowy przedstawił postulaty, wśród których znajdowały się m.in. żądania ekonomiczne oraz zgoda na utworzenie wolnych związków zawodowych i ogłoszenie w prasie i telewizji informacji o strajku solidarnościowym z robotnikami Wybrzeża.
Rozmowy zostały zawieszone po bezskutecznych próbach przekonania strajkujących przez delegację partyjną. Utworzony został Międzyzakładowy Komitet Strajkowy z przewodniczącym Jarosławem Sienkiewiczem na czele, a do strajku dołączyły się kopalnie z Zagłębia Miedziowego, liczne zakłady z Poznania, Bydgoszczy oraz innych miast.
– Kiedy stanęła pierwsza kopalnia, było wiadomo, że władza jest bezradna, bo nie jest w stanie stłumić tylu strajków w najbardziej newralgicznych ośrodkach przemysłowych. I musiała się poddać – mówił prof. Andrzej Paczkowski w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej - Polska" z 1997 roku.
1 września 1980 roku większość zakładów w Polsce powróciła do pracy, ale kopalnie na Górnym Śląsku i Zagłębiu Dąbrowskim wciąż strajkowały. Pomiędzy Prezydium MKS a Komisją Rządową wciąż toczyły się trudne negocjacje w sprawie porozumienia. Udało się je zawrzeć dopiero nad ranem 3 września.
Porozumienie jastrzębskie potwierdzało postulaty zawarte w Gdańsku oraz wnosiły uzupełnienia dotyczące górnictwa. Komisja Rządowa zobowiązywała się do zniesienia 4-brygadowego systemu pracy, obniżenia wieku emerytalnego dla górników i wprowadzenia wolnych sobót od początku następnego roku.
sa