W cyklu ”Największe triumfy polskiego oręża”, co tydzień, w każdy wtorek przedstawiamy bitwy, które chlubnie zapisały się w historii naszej wojskowości. Interesują nas zarówno te, które miały miejsce na polskich ziemiach, jak i te, dzięki którym siła polskiego oręża stała się słynna na całym świecie. Artykuły ilustrujemy bogatymi zbiorami audycji z archiwum Polskiego Radia, w których można posłuchać dyskusji i komentarzy wybitnych specjalistów i historyków.
Polska historia pełna jest miażdżących zwycięstw, spektakularnych klęsk i heroicznych zrywów. Zdecydowaliśmy się przedstawić te wydarzenia, które okazały się największymi triumfami. Wybór nie był prosty. Czy kryterium powinno być ich znaczenie, rozmiar, a może zaciętość toczonej walki? Przedstawiamy nasz, subiektywny przegląd batalii z udziałem polskich żołnierzy, które na zawsze zapisały się w naszych dziejach.
W ostatnim odcinku przypominamy zwycięskie kampanie z udziałem polskich żołnierzy w trakcie II wojny światowej.
Na dalekiej północy (Narwik 9 kwietnia – 8 czerwca 1940)
8 miesięcy po klęsce w kampanii wrześniowej regularne wojska polskie ponownie stanęły do walki z Niemcami. W trakcie hitlerowskiej inwazji na Norwegię rozegrała się bitwa o Narwik. Port ten miał kluczowe znaczenie. Linią kolejową ze szwedzkiej Kiruny III Rzesza sprowadzała 1/3 kluczowej dla przemysłu zbrojeniowego rudy żelaza.
W zniszczeniu niemieckiej floty w okolicach Narwiku istotną rolę odegrały polskie niszczyciele ORP ”Błyskawica”, ORP ”Burza” i ORP ”Grom”. Patrolowały one fiordy i ostrzeliwały niemieckie pozycje.W desancie wykorzystano polskie statki ”Chrobry”, ”Batory” i ”Sobieski”. Zaś na ląd wysadzono korpus ekspedycyjny, w którego skład wchodziła polska Brygada Strzelców Podhalańskich pod dowództwem gen. Zygmunta Bohusza-Szyszko.
Żołnierze polscy w bitwie o Narwik fot. Wikimedia Commons.
- To są przeżycia, w których nawet młodego człowieka jak mnie wówczas zawiodła wyobraźnia. Nie wyobrażałem sobie na podstawie tego co czytałem, co słyszałem takiej scenerii wojny – opowiadał uczestnik wydarzeń. - Było tam wszystko co we współczesnej wojnie wówczas można było zobaczyć. Marynarka wojenna, lotnictwo, łodzie podwodne, nieprzenikniony obcy krajobraz i nowoczesna broń.
Odbicie portu Narwik było pierwszym triumfem aliantów w wojnie z Trzecią Rzeszą. Polska Brygada, licząca niespełna 5 tys. żołnierzy, stanowiła 1/3 wszystkich sił lądowych aliantów.
"Nigdy w historii tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym"
10 lipca 1940 Niemcy rozpoczęli zmasowaną ofensywę lotniczą przeciwko Wielkiej Brytanii, która miała przeciąć angielskie szlaki komunikacyjne i przygotować grunt pod desant sił Wehrmachtu na Wyspy Brytyjskie. Powietrzne starci,a toczone w kilku fazach o różnym natężeniu działań, przeszły do historii jako bitwa o Anglię. W jej obronie chlubną kartę zapisali polscy lotnicy. U boku RAF walczyły cztery polskie dywizjony – dwa bombowe: 300 i 301; dwa myśliwskie: 302 i 303 oraz piloci służacy w dywizjonach brytyjskich. W sumie 144 polskich pilotów.
Znany aktor Mieczysław Pawlikowski był lotnikiem w dywizjonach 300 i 301. W jednej z audycji PR przyznał, że najbardziej dramatyczny był jego pierwszy lot bojowy: "Wielkie morze ognia, odłamki walą po kadłubie - otwieram drzwi bombowe w kadłubie zakotłowało się od prochu. Dociągnęliśmy do bazy. W wieżyczce tylnego strzelca dziura wielkości głowy ludzkiej".
Piloci Dywizjonu 303 fot. Wikimedia Commons.
Bitwa zakończyła się 31 października 1940. Anglia, w dużej mierze dzięki polskich żołnierzom, była uratowana. Ówczesny premier Wielkiej Brytanii Winstona Churchill, wspominając udział Polaków w obronie Anglii powiedział: "nigdy w historii ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym". W sumie Polacy zestrzelili około 170 niemieckich samolotów, a uszkodzili kolejne 36. Stanowiło to 12 proc. strat Luftwaffe.
W libijskich piaskach (Tobruk 10 kwietnia – 27 listopada 1941)
W 1941 roku polski wysiłek zbrojny kontynuowała Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich. Daleko od własnego kraju, w północnej Afryce, niewielka jednostka brała udział w długotrwałej i bohaterskiej obronie Tobruku – niewielkiej pustynnej twierdzy położonej we wschodniej części Cyrenajki. Brygada broniła najtrudniejszego odcinka zachodniego.
- Do pozycji nieprzyjaciela mieliśmy około 1,5 kilometra. Pomiędzy nami było przedpole zwane przez Anglików no-men land. Tam miały miejsce różnego rodzaju potyczki, zasadzki, patrole i wypady - wspominał Józef Pleban.
Podczas brytyjskiej odsieczy polska brygada udanym wypadem rozpoczęła natarcie z Tobruku. W ostatniej fazie bitwy natarciem na wzgórze Medauar walne przyczyniła się do zwycięstwa pod Tobrukiem i zmusiła wojska gen. Rommla do odwrotu.
Czerwone maki na Monte Cassino
Po zdobyciu Sycylii, przejściu Włoch na stronę aliantów i lądowaniu tych ostatnich w Kalabrii i pod Salerno wojska Hitlera cofały się na północ. Drogi na Rzym bronił masyw Cassino – naturalne stanowisko obronne, najeżone potężnymi fortyfikacjami zwanymi Linią Gustawa. Na szczycie góry stało opactwo benedyktynów. To właśnie tutaj rozegrał się decydujący akt bitwy.
Alianci panowali na morzu i w powietrzu. Mieli też przewagę w czołgach i transporterach opancerzonych, ale ukształtowanie terenu i zimowa aura często niwelowały tę przewagę. Linię obronną mogła przełamać jedynie piechota.
Na zdjęciu: Emil Czech gra Hejnał Mariacki w zdobytym klasztorze fot. Wikimedia Commons.
Trzy pierwsze natarcia zakończyły się klęską atakujących aliantów. Czwarta, decydująca bitwa, której rozpoczęcie zaplanowano na noc z 11 na 12 maja 1944 miała odmienny charakter. Przede wszystkim tym razem zaplanowano uderzenie na całym lewym skrzydle włoskiego frontu, od masywu Monte Cassino po wybrzeże Morza Tyrreńskiego. Zadaniem II Korpusu Polskie, było natarcie na najtrudniejszym odcinku. Szturm od północy na grzbiet górski łączący pozycje niemieckie z klasztorem Monte Cassino.Najbardziej zacięte walki toczyły się na prawym skrzydle II Korpusu o grzbiet zwany ”Widmo”. Obrona niemiecka opierała się na niewielkich schronach z bronią maszynową, przesłoniętych gęstymi polami minowymi i osłanianymi ogniem moździerzy oraz artylerii.
Po okupionych dużymi stratami i wielokrotnie powtarzanymi szturmami udało się trwale wedrzeć na ”Widmo”. W nocy z 17 na 18 maja Niemcy - a raczej to, co zostało z obrońców wzgórza - rozpoczęli odwrót z Cassino, klasztoru i ”Widma”. Rankiem 18 maja opanowano większość celów, a około godziny 10 patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich zatknął na ruinach klasztoru biało-czerwoną flagę. W południe odegrano hejnał mariacki.
- 18 maja to moment rozpoczęcia natarcia. Moment, którego nie można zapomnieć. Wieczorem, góry przed nami się zapaliły. Przygotowanie artyleryjskie - jak okiem sięgnąć jedna wielka łuna ognia. Trzeba pamiętać, że na naszym odcinku było 1100 dział. Nad nami słychać było szum pocisków i w pewnym momencie salwa niemiecka. Koło mnie spadło ze 100 pocisków - wspominał żołnierz II Korpusu.
Zacięty bój polskich czołgistów (Studzianki 9-16 sierpnia 1944)
W sierpniu 1944 roku polska 1. Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte pod Studziankami starła się z niemieckimi formacjami pancernymi, w tym z elitarną dywizją "Hermann Göring". 86 polskich czołgów i 2200 ludzi w niezwykle zaciętej bitwie, która rozegrała się na odcinku o długości zaledwie sześciu kilometrów stawiła czoła przeszło 30 tysiącom niemieckich żołnierzy, 230 czołgom i 130 działom pancernym.
W koszmarnym zagęszczeniu broni i ludzi polska brygada, wspierana przez sowiecką piechotę, zatrzymała nacierających Niemców, stępiła ich klin i okrążyła przeważające siły wroga. Zwycięstwo otworzyło Armii Czerwonej drogę na Berlin.
- Wszystko było zrównane z ziemią, wszędzie pełno dymu, wioska się paliła – mówiła łączniczka Lidia Gaj. - Byliśmy tak okopceni, że jeden drugiego nie poznawał.
Bitwa pod Falaise (7-21 sierpnia 1944)
W tym czasie w Europie istniał już drugi front, utworzony po lądowaniu wojsk alianckich w Normandii. W sierpniu 1944 roku do Francji przerzucona została licząca 16 tysięcy żołnierzy 1. Dywizja Pancerna, dowodzona przez gen. Stanisława Maczka.
Zaraz po lądowaniu polscy żołnierze wzięli udział w operacji, której celem było odcięcie drogi odwrotu siłom niemieckim. W wyniku niezwykle krwawych walk, które rozegrały się w dniach od 8 do 21 sierpnia 1944 pod Falaise przełamano obronę niemiecką w Normandii oraz doprowadzono do wyjścia aliantów na linię Sekwany, a później Renu. Generał Montgomery, który dowodził siłami lądowymi oceniając bitwę, powiedział: "Niemcy byli jakby w butelce, a polska dywizja była korkiem, którym ich w niej zamknęliśmy".
- Dywizja walczyła tutaj po prostu piekielnie, do ostatniego wysiłku i wyczerpania zasobów fizycznych i materialnych, aż wreszcie zatrzymała Niemców – wspominał Mieczysław Wartalski.
Polska flaga na Reichstagu
Bitwa o Berlin z udziałem polskich wojsk była ostatnim i symbolicznym akordem wojny w Europie. W ofensywie marszałka Żukowa, rozpoczętej 16 kwietnia 1945, brało udział 12 tysięcy polskich żołnierzy. Liczba symboliczna, mając na uwadze liczebność Armii Czerwonej, która brała udział w szturmie na Berlin. Jednak triumfalnie zakończyła walkę z Wehrmachtem, toczoną od września 1939 roku. Zacięte walki o miasto trwały do kapitulacji Berlina 2 maja 1945. Trzy dni wcześniej samobójstwo popełnił Adolf Hitler. Na kolumnie zwycięstwa i Rechstagu zawisła biało-czerwona flaga.
Ocalili 30 mln ludzi
Mówiąc o zwycięstwach polskich żołnierzy w trakcie II wojny światowej nie sposób pominąć sukcesów polskiego wywiadu. Złamanie kodów niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma uznawane jest za jedno z najważniejszych wydarzeń II wojny światowej. W lipcu 1939 roku w ośrodku wywiadowczym w Pyrach pod Warszawą polski wywiad przekazał przedstawicielom tajnych służb brytyjskich i francuskich rezultaty prac nad złamaniem szyfru Enigmy, która Niemcy uznawali za cud techniki.
Historycy twierdzą, że wyczyn młodych deszyfrantów skrócił wojnę o około 3 lata. Jeden rok wojny kosztował świat ok. 10 mln ludzkich istnień. Zatem rozszyfrowanie Enigmy przyczyniło się do ocalenia około 30 milionów osób.
Posłuchaj audycji z udziałem polskich żołnierzy biorących udział w kampaniach II wojny światowej.
mjm