Historia

"Rycerski dowódca". Gen. Janusz Brochwicz-Lewiński

Ostatnia aktualizacja: 05.01.2024 06:00
5 stycznia 2017 roku zmarł obrońca Grodna, powstaniec warszawski, żołnierz konspiracji, gwardzista rodziny królewskiej, agent brytyjskiego wywiadu. Faktów z życia generała Janusza Brochwicz-Lewińskiego wystarczyłoby na kilka życiorysów. A przecież postać tę można też streścić jednym słowem: bohater.
Janusz Brochwicz-Lewiński
Janusz Brochwicz-LewińskiFoto: IPN

Janusz Brochwicz-Lewiński przyszedł na świat w starej, sięgającej rodowodem XII wieku, rodzinie szlacheckiej. Urodził się 17 września 1920 w Wołkowysku (ob. Białoruś), który w tym czasie był świadkiem walk polsko-bolszewickich. Po ukończeniu nauki w liceum w Wołkowysku, w 1938 roku, rozpoczął służbę wojskową. W jej trakcie ukończył Kurs Podchorążych Rezerwy 29 DP przy 76 Lidzkim Pułku Piechoty w Grodnie, a w maju 1939 roku rozpoczął praktykę w 76 Lidzkim Pułku Piechoty w Grodnie. W stopniu kaprala podchorążego walczył w kampanii wrześniowej. Po agresji ZSRR na Polskę dostał się do niewoli sowieckiej, z której zbiegł.

Polscy żołnierze na frontach II wojny światowej - zobacz serwis historyczny

"Rycerski dowódca"

Brał udział w konspiracji ZWZ-AK. Od 1940 do 1942 pracował w Puławach na stanowisku administracyjnym, będąc jednocześnie pracownikiem polskiego wywiadu.

Zdekonspirowany, przedostał się do Lublina i Janowa Lubelskiego i do stycznia 1944 działał jako dowódca jednego z oddziałów partyzanckich na Lubelszczyźnie. Wśród Niemców miał przydomek "Rycerski dowódca" – atakowane przez niego konwoje niemieckie były ogołacane z broni i wyposażenia i puszczane wolno. Na rozkaz dowódcy okręgu warszawskiego przeniósł się do Batalionu do zadań specjalnych AK Parasol, gdzie był instruktorem wyszkolenia w konspiracyjnej podchorążówce.

Powstanie Warszawskie

Podczas Powstania Warszawskiego do 5 sierpnia dowodził obroną Pałacyku Michla na Woli. Dzięki jego niesłychanej odwadze oraz wybitnemu talentowi dowódczemu, załoga pałacu czterokrotnie odpierała silne natarcia niemieckie wspierane jednostkami pancernymi. Podczas piątego ataku, cichociemny kpt. Adam Borys (ps. Pług) wydał mu rozkaz odwrotu. Znany jest również z akcji na warszawską aptekę Wendego, z której, pomimo potężnych sił niemieckich stacjonujących w pobliżu, udało mu się wydobyć niedostępne dla Polaków lekarstwa i środki znieczulające.

Został ciężko ranny w szczękę podczas walk na Cmentarzu Ewangelickim na warszawskiej Woli, co wyeliminowało go z dalszych walk.

Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny

"Kość miałem tak połamaną, że nie miałem dolnej szczęki. Była pogruchotana. Miałem spalony język. Lekarz tylko zaszył mi ranę. To ropiało. Nie mogłem jeść, tylko pić i spożywać jakieś kaszki, papki. Na początku piłem przez nos. Przez szereg tygodni nie mogłem mówić i pisałem tylko na karteczkach" - pisał w swoich wspomnieniach Brochwicz-Lewiński.

Po kapitulacji powstania znalazł się w obozie przejściowym Lamsdorf (Łambinowice pod Opolem), a następnie w obozie jenieckim Murnau. Po wyzwoleniu obozu przez Amerykanów w 1945 trafił do szpitala, w którym przebywał do lutego 1946 roku.

Chroniłem Brytyjskiego Króla

Po zakończeniu II wojny światowej przebywał na emigracji w Wielkiej Brytanii. Na jego powrót do kraju nie zgodzili się przełożeni w Polsce i w Londynie. Powodem była blizna – pamiątka z czasów Powstania. Komuniści posiadali fotografię i życiorys "Gryfa", rozpoznanie było nieuniknione, co nieuchronnie wiązałoby się z więzieniem, a być może także śmiercią.

Brochwicz wstąpił do armii brytyjskiej, służył w III Pułku Królewskim Huzarów, a także w gwardii przybocznej Jego Królewskiej Mości Jerzego VI.

"Gdy poznałem przyszłą królową Elżbietę II, to miała 19 lat, a jej młodsza siostra Margareta 16-17 lat. Uczestniczyłem wcześniej w paradzie dekoracyjnej, kiedy Elżbieta II została koronowana na królową. Pilnowałem tych pań, a także Filipa i Jerzego. Towarzyszyli im też oficerowie specjalni z MI6. (…) Rodzina królewska była tak ostrożna, że posiłki gotowane przez jej osobistych kucharzy musiał najpierw spróbować specjalny człowiek, czy nie było w nich trucizny, zanim zjadła je królowa. Kontrolowano wodę sodową, papierosy były specjalnie sprowadzane i kontrolowane. Bardzo dbano o bezpieczeństwo. To była wymagająca ochrona. Pilnowałem ich w mundurze. Jak pamiętam Elżbietę II? To dama, która była surowa, ale bardzo grzeczna i opanowana. Podziwiałem ją za jej królewski fason. Ona od dziecka była wychowana, aby być królową. Do tej pory nie zmieniła się" - pisał Brochwicz-Lewiński w swoich wspomnieniach.

W tajnej służbie Ich Królewskich Mości

Jak pisał we wspomnieniach, na emigracji szukał sposobu, by służyć Polsce. Uważał, że to zadanie najlepiej wypełni poprzez działania wymierzone w komunistów. Z taką intencją wstąpił do brytyjskiego wywiadu. Jako agent działał m.in. w Palestynie i Sudanie. Kilkakrotnie cudem uniknął śmierci. Podczas pobytu w Austrii, stał się celem zamachu przygotowanego przez sowieckie KGB – jego samochód ostrzelano, a "Gryf" przeżył tylko dzięki interwencji obstawy. Podczas pobytu w Niemczech współpracował z CIA.

Po opuszczeniu armii był przez 15 lat kwatermistrzem i oficerem administracyjnym w jednej z angielskich szkół wojskowo-cywilnych. Po przejściu na emeryturę w 1985 roku pracował dorywczo jako tłumacz w ambasadzie brytyjskiej w Bonn i konsulacie brytyjskim w Kolonii. Powrócił na stałe do Polski w lipcu 2002 roku. Od tego czasu aktywnie działał w środowisku kombatanckim.

"Po powrocie do kraju przed trzema laty, załatwiając sprawy formalne, skądinąd bardzo skomplikowane i trudne, miałem nieodparte wrażenie, że nikt tu na mnie nie czekał. Wiele osób, piastujących szereg funkcji, od których zależały decyzje w moich sprawach, okazały wiele niechęci do żołnierza AK i emigranta, który zapragnął wrócić do Ojczyzny na stałe po tak wielu latach" - pisał z nieukrywanym żalem.

24 kwietnia 2008 roku Prezydent RP prof. Lech Kaczyński awansował go do stopnia generała brygady. W latach 2009–2014 zasiadał w Kapitule Orderu Wojennego Virtuti Militari. W 2014 roku został członkiem Komitetu Honorowego Fundacji "Łączka".

Do końca życia wspierał prace IPN na rzecz identyfikacji ofiar terroru komunistycznego. Rok przed śmiercią prezydent Andrzej Duda odznaczył go Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

bm

Wykorzystałem fragmenty książki "Gryf" Jarosława Wróblewskiego, wyd. Fronda

Czytaj także

Gen. Tadeusz Bór-Komorowski. To on wydał rozkaz o rozpoczęciu powstania warszawskiego

Ostatnia aktualizacja: 24.08.2024 05:50
58 lat temu, 24 sierpnia 1966 roku, zmarł gen. dywizji Tadeusz Bór-Komorowski, Komendant Główny Armii Krajowej, Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych i premier RP na uchodźstwie w latach 1947-1949.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Antoni Chruściel. Dowodził całością walk w powstaniu warszawskim, załamał się tylko raz

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2024 05:45
Gen. Antoni Chruściel "Monter" był komendantem Okręgu Warszawa Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej, bezpośrednim dowódcą sił zbrojnych w czasie powstania warszawskiego. To informacja przekazana przez niego, o Sowietach wkraczających na Pragę, przyczyniła się do przyspieszenia decyzji o wybuchu zrywu. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jan Mazurkiewicz, dowódca Zgrupowania "Radosław". Życie w służbie Polsce

Ostatnia aktualizacja: 04.05.2024 05:50
Jan Mazurkiewicz "Radosław", szef Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, podczas powstania warszawskiego dowodził Zgrupowaniem "Radosław". W latach 50. został skazany na dożywocie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Stanisław Jankowski ps. Agaton. Cichociemny, który wrócił odbudować Warszawę

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2024 05:49
Patrol Stanisława Jankowskiego ps. Agaton wyrusza ze Starego Miasta na Żoliborz i dalej do Puszczy Kampinoskiej. Żołnierzy na czele z "Agatonem" fotografuje Stefan Bałuk. Dziś jest to jedno z najsłynniejszych powstańczych zdjęć.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ryszard Białous. Historia ostatniego dowódcy Batalionu Zośka

Ostatnia aktualizacja: 11.08.2019 08:00
- Ojciec dużo opowiadał o Alku, o Zośce, ale nie przy mamie. To było dla niej bolesne, mama straciła wielu bliskich w czasie wojny i Powstania - opowiadał w PR24 Jerzy Białous. - Tata prawie zawsze przytaczał pozytywne historie. Dla niego najważniejsze było, że walczył o ojczyznę - dodał syn bohatera.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kazimierz Iranek-Osmecki. Od cichociemnego do szefa wywiadu AK

Ostatnia aktualizacja: 05.09.2024 05:55
127 lat temu, 5 września 1897 roku, przyszedł na świat Kazimierz Iranek-Osmecki, cichociemny, szef wywiadu i kontrwywiadu Armii Krajowej, świadek najważniejszych wydarzeń dla Polski okresu II wojny światowej.
rozwiń zwiń