Historia

Duda-Gracz pokazał Polskę nabrzmiałą malarską karykaturą nas samych

Ostatnia aktualizacja: 05.11.2020 05:35
16 lat temu, 5 listopada 2004 roku zmarł Jerzy Duda-Gracz, malarz, rysownik i scenograf. 
Jerzy Duda-Gracz w swojej pracowni (1975 rok)
Jerzy Duda-Gracz w swojej pracowni (1975 rok)Foto: PAP/Jan Morek

Jego całe nazwisko brzmiało Jerzy Dzierżysław Duda vel Gracz. Już w młodości zdecydował używać krótszej formy nazwiska, mniej nabrzmiałej, łatwiejszej do przytaczania. Ukończył Liceum Technik Plastycznych w Częstochowie, a następnie studia plastyczne na Wydziale Grafiki katowickiej filii Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Po otrzymaniu dyplomu w 1968 roku poświęcił się malarstwu i rysunkowi. Jego prace, obrazy z miejsca zyskały uznanie.

Nowe spojrzenie na Polskę

W 1969 roku został przyjęty do Związku Polskich Artystów Plastyków. Niecały rok później miał swoją pierwszą indywidualną wystawę, zdobywa też laury na dwu konkursach rysunku i na obraz (1970). W kolejnym roku – 1971 – kolejne indywidualne wystawy obrazów i rysunków. Także współpraca scenograficzna z ośrodkami Telewizji Polskiej, w Szczecinie i w Warszawie, a także z Filmem Polskim.

W 1972, oprócz tych polskich, dochodzą również wystawy zagraniczne – Szwajcaria, Szwecja, Austria, Japonia. W roku 1973 znowu wiele polskich prezentacji i wystaw, a obok nich prezentacje na Węgrzech, w Szwecji i RFN.

Następne lata znacząco powiększają dorobek wybitnego, jak już wtedy uważano, artysty, malarza, grafika. W 1976 roku dochodzi tytuł profesora, wykładowcy malarstwa i rysunku  w katowickiej filii Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Pracę na niwie pedagogicznej wykonuje przez kolejnych sześć lat, do roku 1982.

W żadnym okresie nie zaprzestaje prac twórczych, a jego wystawy są wręcz rozchwytywane i przychodzą na nie tłumy ciekawych nowego spojrzenia na Polskę – karykatura w randze obrazu, jako dzieło sztuki była czymś nowym, niespotykanym. Wszystko zaczęło się od "krzywego" spojrzenia na otaczającą go PRL-owską rzeczywistość.

"Urzeka i fascynuje"

Lechosław Lameński, w posłowiu do albumu o Dudzie-Graczu, taką kreśli charakterystykę malarza i jego dzieł: "artysta urzeka nas i fascynuje wnikliwością obserwacji, umiejętnością syntezy wszystkiego tego, co ważne i istotne dla obrazu i odbierającego go widza. Duda-Gracz nie tylko odtwarza rzeczywistość, ale ją przede wszystkim przetwarza". Jednak obrazy jego nie są zwyczajne, nie wypływają z popularnych i istniejących kanonów sztuki. Pokazują nas samych jakby z dodanym komentarzem.

Lameński pisze dalej: "Często spojrzenie artysty jest złośliwe i ironiczne, piętnujące z całą siłą nasze wady i przywary, ale nie brak również liryzmu i zadumy oraz swoistego ciepła, które towarzyszy wszystkim, najbardziej nawet krytycznym płótnom".

Prawdziwe są te słowa o sympatii Dudy-Gracza do malowanych przez siebie bohaterów. Największa nawet brzydota w jego oczach staje się nam bliska – bo to my sami właśnie, ale artysta nie śmieje się z nas, tylko się do nas uśmiecha... jakby chciał powiedzieć – śmiejcie się z tego, bo nic innego nam nie pozostało.

Krytyk pisze dalej: "Artystę interesuje człowiek z całym jego jestestwem, jest punktem wyjścia do przedstawienia i omówienia spraw ogólnonarodowych, zmuszających do refleksji nad losem jednostki i losem narodu". Dodaje jeszcze dość znaczące stwierdzenie, że "jego obrazy pełne są rozlicznych drobiazgów, pysznych martwych natur, a także świetnie zaobserwowanych i namalowanych pejzaży, grających istotną rolę w całości kompozycji, gdzie centralne miejsce zarezerwowane jest dla człowieka i jego nabrzmiałych problemów".

Rzeczywistość - "karykatura samej siebie"

To "nabrzmiewanie" rzeczywistości pojawia się w wielu opisach do obrazów, na których jesteśmy karykaturalnie grubi, z wydętymi brzuchami i minami pełnymi zadowolenia z siebie samych – jak choćby na obrazie "11. Dwa pokolenia. 1974". Ta Polska w jego oczach, pełna nabrzmiałych problemów jest zlepkiem groteskowych symboli, wysmarowanych tłuszczem kart historii, spiętych ledwo dopinającym się paskiem na opasłych brzuchach. Wystarczy spojrzeć na niesamowite dzieło "58. Motyw polski – Eksodus. 1983" czy na "5. Tryptyk polski. 1972", by stwierdzić, że tak właśnie gromadzimy się wokół siebie z "napuchniętymi myślami, zaślinieni historią", a otaczająca nas rzeczywistość jest "karykaturą samej siebie". Nazewnictwo obrazów jest dokładnie takie – kolejny numer, nazwa i rok. Miało to służyć dokładnej chronologii i powstrzymaniu dość częstych prób produkowania podróbek.

W świadomości większości Polaków Jerzy Duda-Gracz dopuścił się totalnej krytyki czasu PRL i zrobił to oficjalnie, jakby tą karykaturalnością śmiejąc się prosto w twarz ówczesnej władzy - jak napisał jeden z widzów w książce pamiątkowej wystawy, parafrazując popularne wtedy komunistyczne hasło: "Aby Polska była nabrzmiała, a ludziom żyło się śmieszniej".

Warto poszukać w Internecie obrazów wielkiego malarza – można by o nich pisać godzinami i miejsca byłoby mało. Wiele z nich wymaga osobistego oglądu, choćby po to, by zobaczyć samych siebie i zastanowić się nad tym, jacy jesteśmy i jak bardzo zmieniliśmy się po przemianach w 1989 roku... i choćby po to też, by pośmiać się z własnych przywar, tych osobistych i tych narodowych.

PP

Czytaj także

Canaletto młodszy - malarz Warszawy

Ostatnia aktualizacja: 30.01.2024 05:35
Urodzony we Włoszech Bernardo Bellotto zwany Canalettem młodszym, nie spodziewał się tego, że swoją karierę zawodową zwiąże z Warszawą. Na swych obrazach uwiecznił stolicę Polski w momencie jej rozkwitu w XVIII wieku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Władysław Podkowiński i jego "Szał uniesień"

Ostatnia aktualizacja: 24.04.2024 05:45
– Władysław Podkowiński przyszedł do Zachęty, poprosił woźnego o drabinę, przystawił ją do obrazu i rozciął go kilkoma uderzeniami noża – mówiła Wiesława Wierzchowska, przypominając dramatyczny akt zniszczenia słynnego "Szału uniesień".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Stryjeńska. 48. rocznica śmierci niepokornej Zochy

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2024 05:50
28 lutego 1976 roku zmarła Zofia Stryjeńska, malarka, grafik, ilustrator i scenograf, przedstawicielka stylu art déco, obok Tamary Łempickiej najsłynniejsza polska artystka okresu międzywojennego. Dla przyjaciół: "Zocha". Poza twórczością znana była z bezkompromisowej i niekonwencjonalnej postawy życiowej.
rozwiń zwiń