Historia

Już nie Stalinogród. Jak Katowice wróciły do swojej nazwy

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2021 05:40
To była tylko formalność – 65 lat temu Sejm PRL zatwierdził dekret o powrocie Stalinogrodu do wcześniejszej nazwy – Katowice. Województwo katowickie także odzyskało tą decyzją swoją dawniejszą nazwę. Data ta jest jedynie reminiscencją tego, co stało się kilka miesięcy wcześniej.
Tablica z nazwą Stalinogród.
Tablica z nazwą "Stalinogród".Foto: PAP

Jak pisze dr Grzegorz Bębnik (z OBBH IPN w Katowicach): "Na fali październikowej odwilży 1956 roku używanie starej nazwy miasta – także w oficjalnym obiegu – stało się powszechne wręcz z dnia na dzień. Tym bardziej że na straży czci i chwały kremlowskiego patrona nie stał już »klasowo czujny« aparat bezpieczeństwa, któremu na krótką chwilę stępiono zęby. 21 października tegoż roku stalinogrodzkie jeszcze rady narodowe szczebla miejskiego i wojewódzkiego oficjalnie podjęły uchwałę o »przywróceniu miastu Stalinogród nazwy Katowice oraz województwu stalinogrodzkiemu nazwy województwo katowickie«.

Na centralnych szczeblach tym razem zanadto się jednak nie śpieszono. Rada Państwa stosowny dekret przyjęła dopiero w grudniu 1956 roku, a na zatwierdzenie decyzji przez sejm wypadło czekać aż do marca roku następnego". Komentując dalej opieszałość władz, dr Grzegorz Bębnik zauważa istotny w tej historii fakt, że "wszystko odbyło się cicho i jakby wstydliwie. Zresztą, dla mieszkańców miasta i województwa te urzędowe egzekwie nie miały już większego znaczenia – od dobrych sześciu miesięcy Katowice na powrót były Katowicami".

W ogólnym ujęciu historycznym całość tego wydarzenia ma swój wymiar symboliczny, albowiem Katowice zyskały piętno władzy komunistycznej, zadane gwałtem i wbrew społeczności tego pięknego i ważnego miasta. Niektórzy twierdzą, że to niechlubna karta historii tego miasta, które przecież niczemu nie było winne. Ludność, na tyle, na ile mogła, sprzeciwiała się tej zmianie. Dobrze jednak przypomnieć sobie początki całej historii.

Beria untitled.jpg
Śmierć Stalina – ulga dla świata i krokodyle łzy komunistów

Wybitna kronikarka Katowic - Justyna Przybytek-Pawlik tak odnosi się do całości: "Po śmierci Stalina w 1953 roku, 7 marca 1953 roku władze PRL zdecydowały o zmianie nazwy miasta, by uczcić zmarłego dwa dni wcześniej radzieckiego przywódcę Józefa Stalina. Nazwa obowiązywała do 21 października 1956 roku". Dla ukazania dramaturgii sytuacji kronikarka przytacza także pewien dość istotny fakt z życia miasta: "8 marca w niedzielę, o godz. 19. po raz pierwszy przez megafony na katowickim dworcu kolejowym zapowiedziano »Tu stacja Stalinogród, byłe Katowice«. Dzień wcześniej – 7 marca – zapadła decyzja o skreśleniu Katowic z mapy Polski".

Można oczywiście zastanawiać się jak w ciągu kilku dni miasto może zniknąć z mapy Polski i jak wszystkie znamiona miasta mogą ulec zatarciu... bo świadomość ludzi nigdy temu zatarciu nie uległa i to nie tylko na Śląsku, lecz też w całej Polsce. Pamięć o Katowicach i właściwe temu miastu nazewnictwo istniały w umysłach tych wszystkich Polaków, którzy z komunistyczną władzą PRL nie zgadzały się – a takich osób była przeważająca większość. Odpowiedzią niech będą kronikarskie zapisy, bo to, co stało się 8 marca 1953 roku (niedziela) na dworcu kolejowym miało swój rzeczywisty wymiar dnia następnego – "już w poniedziałek 9 marca, w dniu pogrzebu Stalina w Moskwie, błyszczały w mieście nowe szyldy i tablice. Wymieniano drogowskazy, pieczęcie, rejestracje samochodów, tablice na szkołach i urzędach. Zgodnie z dekretem, do 25 marca po Katowicach miało nie być śladu, z kosztami nikt się nie liczył".

Powszechne jest też mniemanie, że za całością tej inicjatywy stał znany pisarz Gustaw Morcinek. Wspomniany wcześniej dr Bębnik tak relacjonuje prawdziwą historię tej "półprawdy": "Jeszcze tego samego dnia, 7 marca, Rada Państwa wydała odpowiedni dekret, już nazajutrz opublikowany w Dzienniku Ustaw. (...) Ponieważ jednak dekrety Rady Państwa wymagały zatwierdzenia przez sejm, zdecydowano się na kolejną już ponurą komedię. Do złożenia wniosku o zatwierdzenie zmiany nazwy wyznaczono ówczesnego posła z ramienia Stronnictwa Demokratycznego, Gustawa Morcinka. (…) Toteż właśnie jemu przypadł w udziale wątpliwy zaszczyt wygłoszenia sprawozdania o przemianowaniu Katowic na Stalinogród i województwa katowickiego – na stalinogrodzkie. Jak wspominał później obecny przy tym Kazimierz Wyka, Morcinek »blady jak ściana, drętwym głosem odczytał tekst«".

Kronikarka Justyna Przybytek-Pawlik tak całą rzecz relacjonuje: "W oficjalnej propagandzie, to właśnie ludzie chcieli Stalinogrodu. 8 marca, podczas akademii żałobnej (ku czci Stalina) w Filharmonii Śląskiej padł wniosek społeczeństwa śląskiego, aby miastu nadać nową nazwę. Faktycznie decyzja o przemianowaniu zapadła wcześniej w Warszawie, a opory sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR Józefa Olszewskiego miał przełamać telefon Bolesława Bieruta". Odnośnie Morcinka dodaje: "Do złożenia odpowiedniego wniosku w Sejmie został zmuszony znany śląski pisarz Gustaw Morcinek".

Bierut 1200.jpg
Namiestnik Moskwy, towarzysz Bolesław Bierut

"Po latach spotkałem Morcinka w Wiedniu. Był człowiekiem złamanym. W PRL zrobiono go posłem ze Śląska i wypchnięto na trybunę sejmową z »prośbą ludu Śląskiego« o przemianowanie nazwy Katowic na Stalinogród" - pisał o Morcinku Gustaw Herling-Grudziński.

Dr Bębnik, jak przystało na znawcę i pracownika IPN, dorzuca jeszcze garść szczegółów: "Do niedawna dość powszechnie przyjęło się uważać, że inicjujący tę kuriozalną akcję impuls wyszedł z katowickiego Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Już 6 marca 1953 roku, zatem w dzień po zgonie »chorążego pokoju« Józefa Stalina, tamtejsza egzekutywa oraz prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej na specjalnym zebraniu miały się zwrócić do Komitetu Centralnego PZPR oraz Rady Ministrów o »uhonorowanie« miasta imieniem zmarłego tyrana. Jak było naprawdę? Otóż wola nie tylko mieszkańców, lecz nawet władz miejskiego czy wojewódzkiego szczebla nie miały tu najmniejszego znaczenia. Najprawdopodobniej – jak wynika ze wspomnień Edwarda Gierka, a także z brzmienia dokumentów egzekutywy KW – scenariusz narodzin Stalinogrodu był bowiem następujący: 7 marca rano członek Biura Politycznego KC PZPR, Jakub Berman, zadzwonił do ówczesnego I sekretarza KW w Katowicach, Józefa Olszewskiego, bezceremonialnie przekazując mu polecenie zmiany nazwy miasta. Wobec wykrętów Olszewskiego, przerażonego takim niespodziewanym »prezentem«, Berman zadzwonił powtórnie. Sprawę rozstrzygnął dopiero trzeci telefon, tym razem od samego I sekretarza KC Bolesława Bieruta. (...) Nie było zatem wyjścia – 7 marca na wspólnym posiedzeniu egzekutywa KW oraz prezydium WRN jednogłośnie zatwierdziły podstawiony im wniosek, firmując przy okazji fikcję z »wsłuchiwaniem się w głos katowickiej klasy robotniczej« i spełnianiem woli »szerokich mas«".

Na szczególną uwagę zasługuje jeszcze jeden fakt, o którym nigdy nie wolno nam zapomnieć: "- Trzeba pamiętać, że to był czas terroru, UB, aresztowań i przesiedleń - mówi Jadwiga Lipońska-Sajdak, dyrektor Muzeum Historii Katowic. Dlatego słynny jest czyn trzech nastolatek z Chorzowa. Natalia Piekarska, Zofia Klimonda i Barbara Galas - własnoręcznie przygotowały ulotki z napisem »Precz ze Stalinogrodem« i rozrzuciły je po mieście. Wkrótce przeżyły koszmar ubeckiego śledztwa: aresztowanie, bicie, poniżanie. 8 czerwca 1953 r. najstarszą 17-letnia Basię skazano na cztery lata więzienia, a dwie pozostałe dziewczynki umieszczono w zakładzie poprawczym. Piekarska i Galas, to dziś Honorowe Obywatelki Miasta (Klimonda nie żyła, gdy Rada Miasta nadawała tytuły). Na tak jawny opór zdecydował się mało kto".

Inni obywatele, choć w znacznie mniejszym stopniu i bez tak wyrazistych poświęceń, także zaznaczali swój sprzeciw: "Ale ludzie nie przyjmowali nowej nazwy. Gdy trzeba było kupić bilet na pociąg do Stalinogrodu, to jechali stację dalej, a gdy w tramwaju kupowali bilet zamiast miasta wymieniali dzielnicę - opowiada Lipońska - Sajdak. Albo też np. adresowanie poczty na adres Katowic. Ale gra była na krawędzi... Leszek Moczulski otrzymał zakaz wykonywania zawodu za użycie w artykule opublikowanym w »Życiu Warszawy« nazwy »Katowice«".

Na koniec nie sposób pominąć innego faktu bądź "legendy" związanej z poszukiwaniem miasta, które można byłoby przemianować na imię zbrodniarza. Jak podają wszyscy kronikarze przytaczani wcześniej "przemianowanie Katowic na Stalinogród nie było przesądzone od początku. Rozważano, aby ten zaszczyt spadł na młodsze miasto - Tychy, albo na Nową Hutę. Był też pomysł, aby Stalinogrodem stała się Częstochowa. Według anegdoty zapobiegł temu argument, że Matka Boska Stalinogrodzka źle brzmi. Padło na Katowice".

PP

Czytaj także

Nie poddali się ZOMO. Strajk w Zakładach Górniczych "Rudna" na Dolnym Śląsku

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2023 05:50
Od 14 do 17 grudnia 1981 roku, 5 tysięcy górników z Zakładów Górniczych "Rudna" w Polkowicach, postanowiło sprzeciwić się wprowadzeniu stanu wojennego. Zawiązany wtedy strajk był największym w czasie stanu wojennego na Dolnym Śląsku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gierkówka. Bubel na zamówienie pierwszego sekretarza

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2024 05:40
48 lat temu Edward Gierek, Piotr Jaroszewicz i Wojciech Jaruzelski dokonali otwarcia świeżo ukończonej drogi Warszawa-Katowice, potocznie zwanej "gierkówką". Oficjalnie odtrąbiono wielki PRL-owski sukces, choć właściwie wszyscy byli świadomi, że słowo "sukces" niezupełnie pasowało.
rozwiń zwiń
Czytaj także

34 lata temu orzeł odzyskał koronę. Symboliczny koniec komunizmu w Polsce

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2023 05:40
To był symboliczny koniec komunizmu w Polsce. 29 grudnia 1989 roku Sejm przegłosował nowelizację konstytucji, w której znalazł się zapis dotyczący nowego godła państwowego. Został nim wizerunek orła białego w koronie w czerwonym polu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Artyści na celowniku bezpieki. Służby PRL inwigilowały Wojciecha Młynarskiego

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2022 13:53
Wojciech Młynarski, jako kolejny polski artysta, znalazł się w katalogu osób rozpracowywanych przez służby PRL. Instytut Pamięci Narodowej umieścił informację o inwigilacji artysty przez Służbę Bezpieczeństwa w ramach ostatniej aktualizacji katalogu osób obserwowanych przez bezpiekę. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nikołaj Jeżow. "Krwawy karzeł", który skazał na śmierć ponad 110 tysięcy Polaków

Ostatnia aktualizacja: 04.02.2024 05:40
4 lutego 1940 roku w Moskwie został rozstrzelany ludowy komisarz do spraw wewnętrznych ZSRS Nikołaj Jeżow. Bolszewicki działacz był znany ze swojego okrucieństwa, a jego nazwisko stało się synonimem stalinowskiego terroru. 
rozwiń zwiń