Do Polski Chesterton przyjechał jako katolik, ale dzieje jego duchowości są skomplikowane. Ochrzczony został w rycie anglikańskim, choć jego rodzina składała się z unitarian o bardzo rozmaitym podejściu do praktykowania wiary. Jako młodzieniec zafascynował się okultyzmem i wspólnie z bratem Cecilem bawił się w wywoływanie duchów za pomocą planszy ouija. Do ślubu z Frances Blogg w 1901 roku jego zasadniczą postawą był agnostycyzm. Dzięki pobożności żony powrócił na łono Kościoła Anglii, ale po pewnym czasie rozczarował się tym odłamem chrześcijaństwa. W 1922 roku przeszedł na katolicyzm, któremu pozostał wierny do końca.
19:35 dorothy Collins wizyta Chestertona.mp3 Relacja Dorothy Collins, sekretarki Gilberta K. Chestertona, z wizyty pisarza w Polsce w 1927 roku (RWE, 26.12.1966)
Książę paradoksu, dobry chrześcijanin
Edukację podstawową zdobył w St. Paul's School, następnie studiował sztuki plastyczne w Slade School of Art przy Uniwersytecie Londyńskim, ale ukończył naukę bez zdobycia dyplomu. W 1895 roku rozpoczął życie zawodowe, pracując dla londyńskich wydawców, a jednocześnie próbował swych sił w dziennikarstwie. Szło mu tak dobrze, że w 1902 roku dostał własną cotygodniową kolumnę w dzienniku "Daily News", a w 1905 rozpoczął trwającą 30 lat współpracę z gazetą "The Illustrated London News". W tym samym czasie ukazały się jego pierwsze książki.
"Rok 1984" - orwellowska przepowiednia
Zaczął w 1900 roku od poezji. Pierwszą powieść "Napoleon z Notting Hill" opublikował w 1904 roku. Jej akcję umieścił w roku 1984. Po latach z tego faktu wysnuto przypuszczenie o zapożyczeniu tej daty przez Orwella w jego słynnym "Roku 1984". Już "Napoleon z Notting Hill" zawiera w sobie wszystkie cechy całej twórczości Chestertona: konserwatywne poglądy i niechęć do postępu traktowanego jako sztucznie narzucone formy życia społecznego, a także posługiwanie się groteską, absurdem, a przede wszystkim paradoksem. Z uwagi na poetykę swoich tekstów do dziś przecież zwie się Chestertona "księciem paradoksu".
30:43 Dwójka Spotkania po zmroku 20.12.2016.mp3 Joanna Puchalska oraz prof. Zdzisław Najder opowiadają o twórczości Gilberta K. Chestertona (PR, 20.12.2016)
Pisał przez resztę życia. Jego dorobek to około 80 książek, kilkaset wierszy, dwie setki opowiadań, kilka sztuk teatralnych, i aż cztery tysiące felietonów prasowych. Część z nich opublikował w założonej przez siebie w 1925 roku gazecie "G. K.'s Weekly". Każdym dziełem umacniał swoją pozycję chrześcijańskiego twórcy: najbardziej znaną stworzoną przezeń postacią jest ojciec Brown, katolicki ksiądz (i jednocześnie detektyw-amator), jego zaś najsłynniejsze dzieło - "Człowiek, który był czwartkiem" (1908) - to metafizyczny thriller, który w alegorycznej formie przedstawia skazaną na porażkę pogoń człowieka za wiedzą o świecie, pogoń, która jest zarazem ucieczką, u której kresu i tak zawsze spotyka się Boga.
27:48 Dwójka O wszystkim z kulturą 26.06.2018 chesterton.mp3 Magda Sobolewska i Grzegorz Górny o twórczości Gilberta Keitha Chestertona (PR, 26.06.2018)
Bolesław Wieniawa-Długoszowski – pierwszy ułan II RP
Przyjeżdża Chesterton do Polski
Jako jeden z nielicznych zachodnich pisarzy życzliwych krajowi nad Wisłą, który zaledwie kilka lat wcześniej odzyskał niepodległość, otrzymał Chesterton oficjalne zaproszenie od polskiego rządu. Chętnie z niego skorzystał. Wizytę przez półtora roku przygotowywał polski oddział Pen Clubu. 28 kwietnia 1927 roku Gilbert Keith Chesterton razem z żoną Frances i sekretarką Dorothy Collins został uroczyście powitany na dworcu w Warszawie, gdzie rozpoczęła się jego trwająca miesiąc podróż po Polsce. Oprócz stolicy odwiedził Poznań, Kraków, Zakopane, Lwów, Wilno i Troki.
Wszędzie witano go bardzo wylewnie - oto wielki katolicki pisarz zaszczycił swą obecnością wielki katolicki kraj, który na Zachodzie z reguły traktowany był niesprawiedliwie, a wręcz pogardliwie. Dla Polaków ta wizyta była ważnym gestem. Pamiętano słowa, które pisarz zawarł w 1922 roku we wstępie do książki Charlesa Sarolei "Letters on Polish affairs":
"Moja instynktowna sympatia do Polski zrodziła się pod wpływem ciągłych oskarżeń miotanych przeciwko niej i - rzec mogę - wyrobiłem sobie sąd o Polsce na podstawie jej nieprzyjaciół. Doszedłem mianowicie do niezawodnego wniosku, że nieprzyjaciele Polski są prawie zawsze nieprzyjaciółmi wielkoduszności i męstwa. Ilekroć zdarzało mi się spotkać osobnika o niewolniczej duszy, uprawiającego lichwę i kult terroru, grzęznącego przy tym w bagnie materialistycznej polityki, tylekroć odkrywałem w tym osobniku, obok powyższych właściwości, namiętną nienawiść do Polski. Nauczyłem się oceniać ją na podstawie tych nienawistnych sądów - i metoda okazała się niezawodną".
21:18 [PR24]PR24 (mp3) 26 maj 2019 19_05_57.mp3 Lech Jęczmyk: Chesterton pokochał nasz kraj, ponieważ - według niego - wszyscy, którzy pluli na Polskę byli marni i zajadli (PR, 26.05.2019)
Wiktor Zborowski czyta książkę Mariusza Urbanka "Wieniawa. Szwoleżer na pegazie"
Na warszawskim dworcu, gdzie pisarza witała delegacja pisarzy, ku zaskoczeniu wszystkich pojawił się nagle płk Bolesław Wieniawa-Długoszowski i nieproszony wygłosił przemówienie po francusku, które bardzo spodobało się Chestertonowi:
"Pozwalam sobie przywitać Pana w imieniu grupy oficerów kawalerii: nie jako sławnego Anglika ani jako sławnego pisarza, ani nawet jako wielkiego przyjaciela Polski - nie powiem, że największego przyjaciela - Pan Bóg jest największym przyjacielem Polski… Witam Pana jako kawalerzystę, który się zatrzymał w rozwoju. Dla mężczyzny są właściwe tylko dwa zawody: poety i kawalerzysty. Pan wybrał ten pierwszy, ale my, widząc Pańską odwagę, entuzjazm, błyskotliwy humor, widzimy w Panu wspaniałego kawalerzystę, straconego dla kawalerii - z pożytkiem dla ludzkości".
Anglik mówi "barszcz z uszkami"
"Kawalerzysta Chesterton" nie nudził się w Polsce ani przez chwilę. Wszędzie, gdzie się zatrzymywał, wydawano na jego cześć wspaniałe przyjęcia. Tylko 3 maja był na obiedzie u Edwarda Raczyńskiego, podwieczorku w Pierwszym Pułku Szwoleżerów, a na kolacji u prezydenta Ignacego Mościckiego. Następnego dnia prof. Wacław Borowy zabrał go na ucztę do słynnych piwnic Fukiera. Oprócz jedzenia pisarz oddawał się także wykładom, spotkaniom (w Warszawie odbył rozmowę z Józefem Piłsudskim) i spektaklom teatralnym granym specjalnie dla niego. Tournée skończyło się 31 maja.
Edgar Allan Poe. Poeta, który zaraził mrokiem nowe pokolenia
Podobno twórca planował napisać książkę o Polsce, nie zdążył jednak zrealizować tego zamiaru. Zmarł 14 czerwca 1936 roku. Po wojnie żyła jeszcze jego sekretarka Dorothy Collins. W latach 60. odwiedziła ją dziennikarka Radia Wolna Europa, by wypytać o szczegóły podróży po Polsce. Na pytanie "co Chestertonowi najbardziej przypadło do gustu w Polsce?" Dorothy Collins uśmiechnęła się i powiedziała:
– Odpowiem Pani słowami Chestertona. Gdy często pytano go o to samo w Polsce, wyjmował wtedy z kamizelki świstek papieru i sylabizując, czytał "barszcz z uszkami".
mc