Ocenia się, że w latach 1930-1950 w Związku Radzieckim w 130 operacjach deportacyjnych przymusowo przesiedlono około 6 milionów osób.
Pierwsze wielkie akcje wysiedleńcze, których ofiarą padli Polacy przeprowadzono już w latach 30. Dotknęły one ludność zamieszkałą na tzw. Kresach dalszych (dawnych ziemiach I RP), po 1921 roku włączonych w granice Białorusi i Ukrainy Radzieckiej.
Luty 1940
10 lutego 1940 roku Sowieci rozpoczęli masowe deportacje ludności polskiej z terenów zajętych po 17 września 1939 przez Armię Czerwoną.
Słowo deportacje jest najczęściej kojarzone z czterema wielkimi akcjami wysiedleńczymi przeprowadzonymi przez okupanta radzieckiego na Kresach Wschodnich II RP od lutego 1940 roku do maja-czerwca 1941 roku. Wśród rozlicznych kategorii wrogów ustroju radzieckiego, wobec których przyjęto zasadę odpowiedzialności zbiorowej, w pierwszej kolejności znaleźli się tzw. Osadnicy (tj. wszystkie osoby, które nabyły ziemię w parcelacji na obszarze ziem wschodnich II RP) oraz tzw. Leśnicy, czyli osoby zatrudnione przy ochronie lasów prywatnych i państwowych.
Na mocy podjętej przez Stalina i najwyższe kierownictwo radzieckie decyzji, w nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku w 140 transportach wywieziono na wschód i północ ZSRR około 140 tys. mieszkańców wsi i kolonii na Kresach. Łącznie ofiarą przesiedleń padło prawdopodobnie ponad 1 mln 350 tys. Polaków.
16:02 deportacje polaków w 1940 r_ - prof_ tomasz strzembosz___pz 14155_tr_0-0_11557597f5556734[00].mp3 Deportacje Polaków w 1940 roku - audycja Moniki Giełżyńskiej z udziałem prof. Tomasza Strzembosza. (PR, 5.03.1994)
Najliczniejsze grupy deportowanych trafiły do obwodów archangielskiego, nowosybirskiego i swierdłowskiego oraz do Komi i Kraju Ałtajskiego. Deportowanych w czerwcu 1940 roku sowieckie władze zaliczyły do kategorii tzw. specjalnych przesiedleńców. Zostali umieszczeni w osiedlach zarządzanych bezpośrednio przez NKWD, musieli wykonywać nakazane prace. Na opuszczenie miejsca, czy choćby zmianę zamieszkania w jego obrębie, zgodę musiał wydać komendant NKWD.
Ze względu na niezwykle trudne warunku bytowe i wysoki odsetek dzieci w rodzinach, wyjątkowo duża była w tej zbiorowości liczba osób chorujących oraz zmarłych. Był to świat nieustannej troski o pajdę chleba i wyczerpującej, często ponad siły, pracy jako nieodłącznego atrybutu zesłańców. Głód rozumiany dosłownie, doświadczalny fizycznie, który prowadził do skrajnego wyczerpania i śmierci, jak fatum nieustannie krążącego nad zesłańcami.
Podpisanie układu, Londyn 30 lipca 1941. Od lewej: Sikorski, Eden, Churchill i Majski. fot. Wikimedia Commons
Amnestia
Deportowani byli skazani na "wieczne osiedlenie". Podpisany w sierpniu 1941 roku układ Sikorski-Majski przywracał im wolność, ale tylko formalnie. Możliwe było w miarę swobodne przemieszczanie się w obrębie Związku Radzieckiego, ale władze utrudniały korzystanie z tego przywileju. Powrót do Polski w realiach wojny był niemożliwy.
Amnestia dla polskich zesłańców i łagierników spowodowała ich masowy odpływ, w poszukiwaniu lepszych warunków życiowych, do środkowo-azjatyckich republik ZSRR, miejsc formowania armii gen. Władysława Andersa, co często okazywało się fikcją.
Wojenna bieda, niewystarczające przydziały żywności, fatalne warunki sanitarne przyczyniły się do olbrzymiej śmiertelności żołnierzy oraz członków ich rodzin. Ewakuacja armii gen. Andersa wraz z czterdziestotysięczną grupą członków ich rodzin dała możliwość opowiedzenia światu o koszmarze ich przeżyć na zesłaniu.
03:57 postacie i wydarzenia ii wojny światowej (14)___41_05_iv_tr_0-0_9905279f0a2cdd9[00].mp3 Gawęda historyczna prof. Pawła Wieczorkiewicza na temat życia Polaków pod okupacją sowiecką.(PR, 20.01.05)
Pamięć
Dramat osób więzionych i deportowanych na obszarach Związku Radzieckiego przez wiele lat pozostawał w cieniu zbrodni popełnionych przez III Rzeszę. Ich trauma pozostawać mogła jedynie doświadczeniem prywatnym, świadectwem, którego głosić nie było wolno. O dramatycznych przeżyciach mówiono tylko najbliższym, zaufanym, często tak samo dotkniętym przez los jak oni.
Jeszcze w latach 50. byli oni jedną z grup szczególnego ryzyka, "rozpracowywanych" przez organa kontrwywiadu wojskowego (Informacji Wojskowej). O losach zesłańców otwarcie można było pisać jedynie na emigracji, ale tam ich przeżycia nie budziły szerszego zainteresowania poza polskim, wąskim liczebnie, środowiskiem
Dopiero w latach 80. ich doświadczenia zaczęły budzić szersze zainteresowanie w kraju. Ogromną rolę w zbieraniu i zapisywaniu relacji odegrało Archiwum Wschodnie Ośrodka Karta.
Zobacz serwis specjalny poświęcony buntom polskich więźniów w Gułagu.
mjm/bm