13 maja 1878 roku w Zurychu zmarł Andrzej Towiański, mesjanista, przywódcy religijny, charyzmatyczny przywódca Koła Sprawy Bożej. Przez 36 lat działalności, towiańczyków była ponad setka, a najbardziej znanymi z nich byli: Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki.
Kontynuator dzieła Napoleona
Urodził się 1 stycznia 1799 na Wileńszczyźnie. Studiował prawo na Uniwersytecie Wileńskim, był asesorem Sądu Głównego w Wilnie. 11 maja 1828 w wileńskim kościele oo. Bernardynów doznał objawienia religijnego.
Większość źródeł mówiących o Towiańskich dotyczy raczej bezpośrednio jego wyznawców niż jego samego.
– Towiański, mimo że miał zwolenników we wszystkich częściach Europy – podkreślał prof. Andrzej Fabianowski w aud. Michała Montowskiego w 2010 roku. – Tym nie mniej ta idea jakoś wygasła. Ona się utrzymywała na charyzmie proroka i świetle odbitym od proroka tych ludzi, którzy mieli z nim bezpośredni kontakt. Kiedy umarli Ci ostatni ludzie, którzy mieli kontakt z Towiańskim cały ruch wygasł.
55:54 Andrzej Towiański.mp3 O Andrzeju Towiańskim i Kole Sprawy Bożej oraz o ich wpływie na działalność artystów epoki oświecenia mówi historyk literatury prof. Andrzej Fabianowski, aud. Michała Montowskiego z cyklu "Sezon na Dwójkę" (PR, 20.05.2010)
– Miał wielką atencję do Napoleona, był zresztą do niego podobny – mówił prof. Andrzej Fabianowski. – Miał łysinę, słabe włosy, nosił jeszcze druciane okulary oraz dwurzędowy tużurek. Lubił wkładać prawą dłoń za połę tego tużurka, takim gestem napoleońskim.
Co ciekawe, po raz pierwszy w Paryżu znalazł się w połowie grudnia 1840 roku podczas powtórnego pogrzebu Napoleona. Przez lata uważano, że Towiański był szpiegiem rosyjskim, co mogło się przyczynić wydalenia go z Francji. Okazało się jednak, że istniało dwóch Andrzejów Towiańskich i to drugi z nich, prawdopodobnie daleki krewny założyciela Koła Sprawy Bożej, był szpiegiem. Andrzej Towiański wyjechał po wydaleniu jeszcze do Belgii, a następnie do Szwajcarii.
Towianizm
Koło Sprawy Bożej zaczęło się formować po wystąpieniu Towiańskiego w katedrze Notre-Dame 27 września 1841 roku. Wówczas wyjaśniał on założenia swojej filozofii. Pierwsze, oficjalne zebranie odbyło się 1 czerwca 1842 roku.
Jego idee wyrastały na gruncie chrześcijaństwa, łącząc je z konkretnymi ideałami politycznymi. Jedyna sprzeczność między towianizmem a katolicyzmem jest taka, że Towiański wierzył w reinkarnację. Jako pierwszy nazwał Żydów "naszymi starszymi braćmi".
Andrzej Towiański uważał, że w proces historyczny włączone są posłannictwa poszczególnych narodów, ze szczególnym uwzględnieniem Polaków, Francuzów i Żydów. Jego teorie trafiły na podatny grunt głównie na emigracji. Mówienie o tym, że ówczesny moment dziejowy był przełomowy dla Polski i świata doskonale zaspokajało potrzeby ludzi, którzy od lat nie mieli własnego kraju. W działalność organizacji aktywnie zaangażował się Adam Mickiewicz.
Relacje z Mickiewiczem
– Towiański przyszedł na spotkanie z Mickiewiczem bardzo dobrze przygotowany: przeczytał trzecią część "Dziadów", "Pana Tadeusza", dowiadywał się także od rodziny Szymanowskich o różnych problemach Mickiewicza, wiedział o chorobie Celiny – zaznaczał prof. Andrzej Fabianowski.
Poeta z Towiańskim mogli się już poznać w czasie studiów w Wilnie. Jednak spotkanie w Paryżu było przemyślane. Andrzej Towiański zlecił mu zabrać żonę Celinę ze szpitala dla psychicznie chorych i rzekomo ją uzdrowił. Towiański wypowiedział do Celiny będącej w letargu jedno zdanie, na co ona wstała, uśmiechnęła się, powiedziała tylko: "Klątwa została zdjęta" i poszła do kuchni zmywać naczynia.
– Lotem błyskawicy rozeszła się po emigracji wieść, że Towiański jest uzdrowicielem – mówił prof. Fabianowski. – Zaczęli się do niego zgłaszać ludzie, którzy nie mieli kończyn, a Towiański zawsze skromnie mówił: "To nie ja ją uzdrowiłem, tylko Bóg zechciał ją przeze mnie uzdrowić".
Kiedy wybuchło powstanie styczniowe, uznał je za przedwczesne. Mówił też o tym, żeby miłością bliźniego obdarować również swoich wrogów. Szczególne wzburzenie wywołał jego list do cara Mikołaja I, w którym pisał o miłości bliźniego w relacjach Polaków z Rosjanami, co dla Polaków będących pod zaborami było nie do pomyślenia. Wówczas nawet Słowacki wyraźnie zaprotestował. Już nigdy nie udało mu się zintegrować swoich wyznawców, a organizacja rozpadła się po jego śmierci.
mb