Historia

Henryk Kłoczkowski. Niesławny dowódca ORP "Orzeł"

Ostatnia aktualizacja: 18.09.2024 05:40
Dowódca okrętu podwodnego ORP Orzeł od wybuchu II wojny światowej unikał walki i ostatecznie skierował swoją jednostkę do neutralnego portu w Tallinie. Był tchórzem, niemieckim agentem czy jego zachowawczość wynikała z choroby?
ORP Orzeł
ORP OrzełFoto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Komandor Henryk Kłoczkowski był jednym z najbardziej doświadczonych oficerów w polskiej marynarce wojennej. Miał za sobą służbę w carskiej marynarce oraz we Flotylli Rzecznej  w trakcie wojny polsko-bolszewickiej. W dwudziestoleciu międzywojennym ukończył również elitarne francuskie szkoły dowodzenia okrętami podwodnymi. Pomimo wiedzy i doświadczenia, nie sprostał swoich obowiązkom we wrześniu 1939 roku.

Bezczynność po wybuchu wojny

Natychmiast po wybuchu II wojny światowej wszystkie polskie okręty podwodne miały wyjść w morze i rozpocząć operację "Worek", która miała na celu obronę polskiego wybrzeża. Jako jedyny w porcie został ORP "Orzeł", który opuścił port dopiero o siódmej rano. Stało się tak, ponieważ na "Orle" wcześniej nie było dowódcy ani całości załogi. Po wypłynięciu na Bałtyk pozostał, inaczej niż reszta jednostek, na powierzchni wody, co ułatwiało jego wykrycie i narażało na atak niemieckiego lotnictwa.

– "Orzeł" został uratowany przez pogodę. Na szczęście mgły spowodowały, że lotnictwo niemieckie nie było w stanie zbombardować portu z samego rana – mówił historyk Piotr Zarzycki w audycji Polskiego Radia z 2019 roku.


Posłuchaj
20:35 polski okręt orp 'orzeł'___v2019012587_tr_0-0_163190218f02ae4a[00].mp3 W audycji Doroty Truszczak z cyklu "Eureka" o okręcie ORP "Orzeł" opowiadał historyk wojskowości Piotr Zarzycki. (PR, 17.06.2019)

 

ORP "Orzeł" miał działać w rejonie Zatoki Puckiej. Komandor Kłoczkowski samodzielnie postanowił jednak opuścić wskazany obszar i spędził następne trzy dni bezczynnie pod wodą. W tym czasie nie wykonał rozkazu ataku na pancernik Schleswig-Holstein, ponieważ uznał, że jest to niemożliwe do zrealizowania. 4 września opuścił obszar Zatoki Puckiej. W tym czasie odpuścił także możliwość ataku na niemiecki transportowiec, gdyż uznał, że jest to nieopłacalne z powodu braku ładunku na jego pokładzie. Dopiero 15 września 1939 roku ORP "Orzeł" dotarł do portu w Tallinie.

– Znawcy problemu zgodnie stwierdzają, że wpływ na taki wybór miała zarówno dobra znajomość tego portu przez polskich oficerów, jak i ich rachuby na przyjazną pomoc ze strony znanych im z licznych kontaktów oficerów estońskich – mówił prof. Jan Kostrzak w audycji Polskiego Radia z 1999 roku.


Posłuchaj
08:31 sprawa orła___1071_99_iv_tr_0-0_103105578f02cdb9[00].mp3 O internowaniu okrętu ORP "Orzeł" opowiadał prof. Jan Kostrzak w audycji Agnieszki Steckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej - Estonia". (PR, 12.04.1999)

 

Kłoczkowski po dotarciu na miejsce natychmiast udał się do szpitala. Od wybuchu wojny zgłaszał niedogodności z powodu choroby brzucha. Twierdził, że zatruł się 31 sierpnia w kantynie oficerskiej. Pod jego nieobecność dowództwo na okręcie przejął kapitan Jan Grudziński.

Ucieczka bez dowódcy

Grudziński został poinformowany przez Estończyków, że zgoda na wejście okrętu do portu jest wydana jedynie na czas naprawy uszkodzeń, na co zezwalało prawo morskie. Polacy mieli jednak opuścić Tallin w ciągu 24 godzin.

– Równocześnie poinformowano Polaków, że w porcie przebywa niemiecki statek, który jako pierwszy będzie wychodził z portu. Dlatego "Orzeł" zgodnie z przepisami międzynarodowego prawa nie będzie mógł opuścić Tallina wcześniej niż po upływie 24 godzin od chwili wyjścia niemieckiego statku. Strona polska interpretowała tę informację jako zgodę na dalszy pobyt "Orła" w Tallinie – mówił prof. Jan Kostrzak. – Tymczasem pod brutalnym naciskiem ambasad niemieckiej i sowieckiej władze estońskie zostały zmuszone do zmiany decyzji.

Jeszcze 15 września Jan Grudziński został poinformowany, że okręt zostaje internowany. Jednocześnie obiecano traktowanie Polaków pod względem wyżywienia i żołdu tak samo jak Estończyków.

Następnego dnia rozpoczęło się rozbrajanie okrętu, który jednak nie został pozbawiony przyrządów nawigacyjnych i części silnika, które mogłyby go pozbawić możliwości poruszania się. – Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna. Tak naprawdę władze estońskie nie chciały Polaków zatrzymać, chociaż w ówczesnej sytuacji nie mogły się do tego przyznać – wyjaśniał prof. Jan Kostrzak.

Załoga okrętu podwodnego postanowiła wykorzystać okazję i pod dowództwem Grudzińskiego doprowadziła do brawurowej ucieczki z Tallina. ORP "Orzeł" dopłynął do Wielkiej Brytanii 14 października. Tymczasem w stolicy Estonii pozostał komandor Kłoczkowski.

Grudziński po dotarciu do Wielkiej Brytanii przygotował raport z z działalności ORP "Orzeł" od 1 września 1939 roku. Załoga uważała, że komandor Kłoczkowski stchórzył. On sam zdołał dotrzeć do Wielkiej Brytanii w 1942 roku, gdzie natychmiast zostały mu postawione zarzuty dezercji. Został skazany za niedochowanie wierności żołnierskiej na degradację do stopnia marynarza, usunięcie z wojska i 4 lata pozbawienia wolności. Kara została odroczona do końca wojny i Kłoczkowski jej ostatecznie uniknął.

Komandor zmarł w 1962 roku w Stanach Zjednoczonych. Po II wojnie światowej służył w amerykańskiej marynarce handlowej i próbował bezskutecznie oczyścić swoje imię. Przyczyna jego zachowania we wrześniu 1939 roku najprawdopodobniej wynikała z powodu załamania nerwowego. Kłoczkowski jeszcze przed wybuchem wojny miał wykazywać jego objawy.

sa

Czytaj także

[INFOGRAFIKA] ORP "Orzeł" - krótka i barwna historia najsłynniejszego polskiego okrętu podwodnego

Ostatnia aktualizacja: 07.02.2024 06:00
7 lutego 1939 roku ORP "Orzeł" - okręt, którego niezwykłe dzieje do dziś rozpalają wyobraźnię pasjonatów historii - przybył do portu w Gdyni.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Z jakim wrogiem Polska musiała walczyć we wrześniu 1939? Porównanie potencjałów armii

Ostatnia aktualizacja: 01.09.2024 05:43
Polska została napadnięta we wrześniu 1939 roku przez przeważające siły wrogich armii. 1 września 1939 roku granice II RP przekroczyły wojska Niemiec i Słowacji. 17 września zdradziecki cios zadał Polsce ZSRR. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kryptonim "Peking". Ewakuacja polskich niszczycieli

Ostatnia aktualizacja: 30.08.2024 06:01
30 sierpnia 1939 roku Polskie Radio nadało trzykrotnie sygnał "Peking". Na ten znak niszczyciele "Burza", "Błyskawica" i "Grom" podniosły kotwice i wyruszyły w rejs do Wielkiej Brytanii. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tajemnica zaginięcia ORP "Orzeł". Zagadka II wojny światowej

Ostatnia aktualizacja: 18.09.2024 05:45
Wraku okrętu nie udało się dotąd odnaleźć. Od lat poszukiwaniem okrętu zajmuje się grupa pasjonatów w ramach programu "Santi. Odnaleźć Orła". Znalezienie jednostki jest też celem Narodowego Programu Poszukiwania Wraku Polskiego Okrętu Podwodnego ORP Orzeł.
rozwiń zwiń
Czytaj także

ORP "Orzeł". Brawurowa ucieczka podwodnego okrętu

Ostatnia aktualizacja: 18.09.2024 05:56
18 września 1939 roku ORP "Orzeł" uciekł z portu w Tallinie. Rok później, 23 maja 1940 wyszedł w swój ostatni patrol na Morzu Północnym. Dwa dni później zaginął, do dziś nie wiadomo, co dokładnie stało się z załogą polskiego okrętu, którego wyczyny wojenne podziwiano na całym świecie.
rozwiń zwiń