Jak poinformował PAP Łukasz Szczepański z Muzeum w Ostródzie, kolejne etapy badań stanowiska ze skarbem rzymskich denarów z Półwsi w gminie Zalewo odbywają się co roku na jesieni. Skarb miał charakter rozproszony, monety znajdowano na obszarze 20 arów. Ponieważ jest to pole rolne, badania powierzchniowe z wykorzystaniem wykrywaczy metalu, są prowadzone dopiero po zebraniu plonów.
- Co roku odkrywamy tam po kilka kolejnych monet, co pokazuje, że warto na takie stanowiska wracać. Wśród nowo odkrytych sztuk jest denar Wespazjana, który jest najstarszą monetą w całym zespole, datowaną na lata 72-73 n.e. - powiedział archeolog.
Odnaleziony przez pasjonata
Główną część tego skarbu odkrył przypadkowo w 2016 roku pasjonat lokalnej historii Przemysław Kulpa, który na prośbę znajomego rolnika szukał na polu tropów dzików.
- Monety leżały rozsypane na powierzchni ziemi. Prawdopodobnie zostały wydobyte podczas orki i wypłukane przez deszcz - relacjonował.
Od prawie 60 lat nie było takiego znaleziska w Polsce!
Kulpa, który jest nie tylko leśnikiem i myśliwym, lecz także członkiem Stowarzyszenia Historyczno-Badawczego "Galea" z Susza, powiadomił o swoim odkryciu służby ochrony zabytków. Odnalezione wówczas 86 rzymskich denarów trafiło do zbiorów Muzeum w Ostródzie.
Unikatowe odkrycie
Obecnie skarb liczy już 112 denarów datowanych na I i II wiek n.e. Najmłodszy z nich pochodzi z 193 roku , czyli czasów Septymiusza Sewera. Jest to największe znalezisko rzymskich monet z tego okresu, na jakie natrafiono po 1945 roku w woj. warmińsko-mazurskim.
Jedna z monet z tego skarbu to najprawdopodobniej suberatus, czyli produkt fałszerstwa menniczego, powstały przez pokrycie miedzianego rdzenia warstwą srebra. Takie niepełnowartościowe odmiany denarów o zaniżonej zawartości srebra wprowadzano do obiegu w przypadku nadmiernego obciążenia skarbu cesarstwa np. wydatkami wojennymi. Stosowano je również do handlu z ludami barbarzyńskimi poza granicami imperium.
Kultura wielbarska
Zdaniem Szczepańskiego, skarb denarów z Półwsi należy łączyć z ludnością kultury wielbarskiej, czyli zamieszkującymi wówczas te tereny plemionami Gotów i Gepidów. Nie wiadomo, czy monety został zakopane przez właściciela z powodu jakiegoś zagrożenia czy był to depozyt o charakterze wotywnym.
W ocenie archeologa, analogiczne znaleziska z obszaru tzw. środkowoeuropejskiego Barbaricum świadczą, że napływ rzymskiego pieniądza miał w tym okresie charakter masowy. Było to związane nie tylko z kontaktami handlowymi czy wyprawami łupieżczymi plemion z Północy. Administracja rzymska wypłacała też barbarzyńcom żołd za służbę w oddziałach pomocniczych i roczne trybuty w zamian za zachowanie spokoju na granicy dunajskiej.
PAP/mbo/ aszw/bm