Kryptonim "Mundzio"
Urodzony w 1947 roku Kazimierz Deyna w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych występował w Łódzkim Klubie Sportowym. W wypowiedzi zamieszczonej na stronie IPN historyk dr Grzegorz Majchrzak przypomniał, że Deyna był ścigany przez Wojskową Służbę Wewnętrzną, ponieważ nie chciał występować w stołecznym klubie.
"Aby ściągnąć go do Legii i zatrzymać w Warszawie zmieniono mu przydział na marynarkę wojenną, ponieważ w tej formacji służba trwała trzy, a nie dwa lata, jak w wojskach lądowych. W czasie gry w Legii był rozpracowywany w ramach sprawy operacyjnej »Mundzio«" – dodał Majchrzak.
"Podejrzane" kontakty
Historyk wyjaśnił, że powodem tych działań wojskowej bezpieki były częste kontakty Deyny i innych piłkarzy z cudzoziemcami oraz wyjazdy zagraniczne, a to - w warunkach państwa totalitarnego - wywoływało podejrzenia.
Oficerowie WSW raportowali, że Kazimierz Deyna "(…) nie jest szczery" i "(…) wie o wiele więcej" niż mówi w czasie przesłuchań. Szczególną uwagę przykuwała znajomość z obywatelem Indii, którego w maju 1977 roku. zatrzymała Służba Bezpieczeństwa pod zarzutem szpiegostwa, a który miał utrzymywać z Kazimierzem Deyną stosunki towarzyskie i załatwiać mu części do samochodu.
Ostatecznie przeciwko piłkarzowi nie znaleziono żadnych dowodów - pozostawał jednak pod czujną kontrolą służb, które odnotowały nawet fakt, że podczas mundialu w Argentynie Deyna kilkakrotnie oddalił się w nieznanym kierunku. W zachowanych materiałach WSW zarzucono piłkarzowi, że "większość wolnego czasu spędza w środowisku o ujemnej opinii politycznej i moralnej", że dąży do wzbogacenia się i jest arogancki wobec przełożonych. Uwagę zwracało, że Deyna nie bawił się w najlepszych lokalach ówczesnej Warszawy, ale także tych w najbardziej "szemranych".
Czytaj także:
Degradacja porucznika Deyny
Deyna grał w Legii do 1978 roku. W tym samym roku zakończył karierę reprezentacyjną. W kadrze narodowej zagrał około 100 meczów, zdobył złoto olimpijskie w 1972 roku i zajął trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w 1974 roku. Dopiero wówczas władze zgodziły się na jego wyjazd do klubu zagranicznego, a szef MON gen. Wojciech Jaruzelski wyraził zgodę na odejście porucznika Kazimierza Deyny z LWP, ale "przy zachowaniu odpowiednich pozorów".
"Przed wyjazdem został zdegradowany do stopnia szeregowca" – przypomniał Majchrzak.
Deyna opuścił Legię, ale nie odnalazł się w Manchesterze City. "Największym problemem okazało się to, że Kazikowi brakowało cech typowych dla angielskiego futbolisty, miał natomiast takie, jakich nie znali Anglicy, a przynajmniej zdecydowaną większość klubowych partnerów. Deyna nie był szybki, nie wdawał się niepotrzebnie w walkę, raczej słabo grał głową" – pisał Stefan Szczepłek w biografii Deyny.
Wiosną 1981 roku Deyna odszedł z Manchesteru do amerykańskiego San Diego Sockers. W jego barwach rozegrał 105 spotkań. Liga północnoamerykańska była wówczas miejscem dla piłkarzy szykujących się do zakończenia kariery.
Obserwowany na emeryturze
Służby specjalne PRL odnotowały również obecność Deyny podczas mundialu w Meksyku w 1986 roku. Deyna odwiedził zgrupowanie polskich piłkarzy w Monterrey w ośrodku Bahia Escondida. "Odnotowano wówczas, że odegrał on pozytywną rolę w mobilizowaniu polskich piłkarzy do walki na boisku, a widząc słabe wyniki polskiej reprezentacji na mistrzostwach, bardzo chciał pomóc i wyrażał ogromną chęć do ponownego zagrania w barwach narodowych na mundialu" – czytamy na stronie IPN.
W lipcu 1989 r. przyleciał do Europy na organizowany w Danii turniej oldbojów. Namawiany przez kolegów z drużyny Górskiego do powrotu do zmieniającej się Polski - odmówił. Ukrywał przed nimi problemy z alkoholem i finansowe.
W Kalifornii próbował prowadzić szkółkę piłkarską. Miał nadzieję, że zostanie zaangażowany do promocji organizowanego w USA w 1994 roku mundialu. 1 września 1989 roku prowadzony przez niego Dodge Colt wbił się w zaparkowaną na poboczu kalifornijskiej autostrady ciężarówkę. Deyna zginął na miejscu. W jego krwi policja stwierdziła ślady alkoholu. Prawdopodobną przyczyną wypadku było zaśnięcie, ale nie wykluczano również samobójstwa. Pogrzeb odbył się w San Diego 9 września 1989 r., dzień przed 17. rocznicą zdobycia olimpijskiego złota w Monachium.
6 czerwca 2012 r. po wielu staraniach sprowadzono z USA prochy Kazimierza Deyny by pochować je na Wojskowych Powązkach. Uwieńczeniem tego powrotu piłkarza do Warszawy było odsłonięcie jego pomnika usytuowanego przed wejściem na, nazwaną jego imieniem, trybunę nowego stadionu Legii.
Katalogi IPN
Biuro Lustracyjne realizując ustawowe zobowiązania nałożone na Instytut Pamięci Narodowej systematycznie uzupełnia spis osób pełniących funkcje publiczne oraz katalogi: "osób rozpracowywanych przez organy bezpieczeństwa PRL", "osób zajmujących kierownicze stanowiska partyjne i państwowe PRL" oraz "funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa PRL".
Podstawą umieszczenia danych w katalogu osób rozpracowywanych są informacje zawarte w dokumentach ewidencji, aktach i na wszelkich innych nośnikach informacji przechowywanych w archiwach bezpieki przechowywanych w IPN. Publikacja informacji w katalogu następuje po uzyskaniu zgody na umieszczenie wskazanych danych w tym katalogu od osoby, której informacje te dotyczą. Nowelizacja ustawy o IPN umożliwia, wyrażenie zgody na publikację danych przez osobę najbliższą zmarłego. Od uzyskania tej zgody odstępuje się, jeżeli od chwili śmierci tej osoby minęło co najmniej 20 lat.
Ostatnio, obok Kazimierza Deyny, w katalogu osób rozpracowywanych przez służby PRL znaleźli się także m.in. Stanisław Lem, Zbigniew Herbert i Wojciech Młynarski.
PAP/bm