Sensacyjne odkrycie genialnego samouka
- Napisy klinowe, które były odkopywane na Bliskim Wschodzie, a których wartości nikt początkowo nie doceniał, leżały sobie spokojnie w muzeach do początków II połowy XIX wieku. Zaczęto się nimi interesować dopiero po odczytaniu pisma klinowego - wskazywał archeolog i popularyzator nauki Antoni Mierzejewski w audycji Elżbiety Kollat z cyklu "Kulisy historii". - W British Museum pracował wówczas grawer o nazwisku George Smith, który samodzielnie nauczył się odczytywać pismo klinowe na tabliczkach przechowywanych w muzeum. M.in. wpadł mu w ręce fragment dotyczący potopu. To była sensacja. Do tej pory nikt nie podważał autorytetu Biblii jako najstarszego dzieła literackiego na świecie.
20:36 niniwa i babilonon w starym testamencie i badaniach archeologicz.mp3 Niniwa i Babilon w Starym Testamencie i badaniach archeologicznych - audycja Elżbiety Kollat z cyklu "Kulisy historii". (PR, 15.04.1989)
Tabliczki nr IX, X i XI, na których zapisano opowieść o potopie, pochodziły z biblioteki w Niniwie należącej do asyryjskiego króla Asurbanipala, panującego w VII wieku p.n.e.. Zdawały się być jednak starsze od Biblii. Ich akadyjska treść skompilowana była około XIII wieku p.n.e., w kręgu kultury sumeryjskiej. Poemat był zatem prawdopodobnie znany autorom biblijnym, którzy zredagowali "Księgę Rodzaju" między IX i V wiekiem p.n.e.
Epos o Gilgameszu
Historia odczytana przez Smitha na tabliczkach (było ich w sumie dwanaście) składa się na epicki poemat poświęcony postaci Gilgamesza - sumeryjskiego władcy Uruk i jednego z pierwszych herosów znanych kulturze. Niewykluczone, że literacki bohater miał swojego prawdziwego odpowiednika (jego imię znajdujemy na tzw. "Sumeryjskiej liście królów", spisie władców miasta wyrytych na glinianej steli) i dopiero na przestrzeni lat postać ta obrastała legendą, wzbogacając się o zestaw fantastycznych cech.
Gilgamesz z eposu miał miał mieć w dwóch trzecich pochodzenie boskie - jego matką była bogini Ninsun, zaś ojcem ubóstwiony król Lugalbanda. Heros wyróżniał się pięknym ciałem i wzrostem wyróżniającym go spośród podwładnych. Był przy tym krewki i jurny: poddanych sobie mężczyzn zabijał, a kobiety gwałcił.
Zdesperowani mieszkańcy Uruk poprosili boga Anu o pomoc. Ten stworzył zatem Enkidu - dzikiego człowieka żyjącego wśród zwierząt. Mężczyzna był utrapieniem dla myśliwych, których sidła niszczył. Enkidu zostaje ucywilizowany dopiero pod wpływem współżycia z prostytutką podesłaną mu przez jednego z łowców. Dopiero teraz gotów był ruszyć do miasta, by tam dopełnić swoje przeznaczenie i stawić czoła Gilgameszowi.
Mężczyźni starli się w śmiertelnym boju, ale - wbrew intencjom bogów i ludzi - walka zbliżyła ich do siebie. Enkidu stał się odtąd równorzędnym partnerem i umiłowanym towarzyszem Gilgamesza (ich relację niekiedy interpretuje się jako związek homoseksualny). Razem udali się do Lasu Cedrowego, gdzie zabili jego strażnika - potwora Huwawę. Później pokonali też Byka Niebiańskiego, zesłanego przez boginię Isztar w zemście za to, że Gilgamesz nie chciał jej poślubić. Czyny te sprowadziły na herosów gniew bogów, którzy sami ustanowili bestię wartownikiem. Rozgniewani bogowie sprowadzili na Enkidu śmierć.
Mezopotamski Noe
Widok martwego Enkidu wstrząsnął dogłębnie Gilgameszem, który postanowił, że sam nigdy nie umrze. W poszukiwaniu nieśmiertelności udał się na krańce ziemi, gdzie żył jedyny człowiek obdarzony wiecznym życiem - Utnapisztin. I to właśnie on przedstawia herosowi dzieje potopu, który nawiedził ziemię.
Potop w wersji sumeryjskiej zesłany został przez najwyższego boga Enlila i przeraził pozostałe bóstwa swym rozmiarem. Ostrzeżony przez boga Ea Utnapisztin - podobnie jak później Noe - zbudował łódź, na którą zabrał swoją żonę, dobytek, zwierzęta wszystkich gatunków i nasiona. Podobnie jak w wersji biblijnej, powódź trwała siedem dni, a główny bohater wysyłał trzykrotnie ptaki, by sprawdzić, czy gdzieś nie znajduje się ląd (w wersji biblijnej powróciła gołębica, w wersji sumeryjskiej - kruk). W obu wersjach opowieści łódź (arka) w końcu osiada na szczycie góry (w wersji biblijnej jest to Ararat, w wersji sumeryjskiej góra Nisir). Po potopie, który wytępił całą ludzkość, Utnapisztin, obdarzony przez bogów wiecznym życiem, stał się praojcem nowej generacji ludzi.
VIDEO
W pogoni za nieśmiertelnością
Utnapisztin wyjawił herosowi, że nieśmiertelność można osiągnąć, spożywając specjalną roślinę. Gilgameszowi w końcu udaje się zdobyć tajemnicze zielę, ale zostawia je na brzegu, by zażyć kąpieli po trudach wędrówki. W tym czasie pojawiał się wąż, który połknął roślinę i natychmiast odmłodniał poprzez zrzucenie skóry. Herosowi nie był dany dar wiecznego życia.
W kulminacyjnej scenie eposu Gilgamesz jawi się niemal jako protoegzytencjalista: pogodził się z fizyczną śmiertelnością i zapewnił sobie nieśmiertelność symboliczną, budując mury wokół rodzinnego miasta, o których wspominać będą potomni.
Podobny okazał się los George’a Smitha. Jego odkrycie szybko podchwyciła przeżywająca swój złoty wiek prasa masowa. Dziennik "Daily Telegraph" zorganizował nawet wyprawę Smitha do Mezopotamii, znajdującej się wówczas w granicach imperium osmańskiego. Tam, na terenie starożytnej Niniwy, lingwista odkrył kolejne tabliczki i dokonał ich tłumaczenia. Niestety, klimat Bliskiego Wschodu okazał się dla niego zabójczy - zmarł, mając zaledwie 33 lata, ale na zawsze odmienił spojrzenie na historię ludzkości.
bm