- Od najmłodszych lat przejawiał apodyktyczny stosunek do swojego otoczenia. Był bezwzględnym człowiekiem, który nie liczył się z nikim w drodze do osiągnięcia celu. Wcześnie stracił ojca i był wychowywany przez swojego stryja, ortodoksyjnego protestanta - wyjaśniał historyk dr hab. Jerzy Piotr Majchrzak w audycji Elizy Bojarskiej z cyklu "Anegdoty i fakty". Mimo to Wallenstein zmienił wyznanie i przez większość kariery służył katolickim Habsburgom.
Wallenstein. Kondotier wojny trzydziestoletniej
Przepustką do zawrotnej kariery dla Wallensteina, człowieka pochodzącego ze starego, ale pośledniego, rycerskiego rodu stało się małżeństwo z bogatą wdową Lukrecją Nikossie von Landeck. Małżeństwo nie trwało długo. Owdowiały Wallenstein odziedziczył po żonie przynoszące wielkie dochody posiadłości na Morawach.
Pieniądze Wallenstein zainwestował w powołanie prywatnej armii. Jej usługi zaproponował arcyksięciu austriackiemu, królowi Czech i Węgier oraz cesarzowi rzymskiemu (niemieckiemu) Ferdynandowi II Habsburgowi. Kondotier znakomicie wyczuł dziejową koniunkturę. Nad Europą od dłuższego czasu zaczęły gromadzić się czarne chmury. Wybuchła wojna, która objęła większą część kontynentu i przejść do historii miała pod nazwą trzydziestoletniej. Konflikt rozpoczął się na ziemiach bliskich Albrechtowi von Wallensteinowi.
- Wojna trzydziestoletnia rozpoczęła się w 1618 roku jako powstanie Czechów broniących swych praw, zwłaszcza wolności wyzwania, przed królem Ferdynandem II Habsburgiem – mówił historyk prof. Henryk Wisner. - Po ich klęsce do walki z Habsburgiem stanęła Dania, potem Szwecja, Francja i sprzymierzeńcy.
03:01 Wojna trzydziestoletnia_Wisner.mp3 Rok 1648: pokój westfalski w Munster, zakończenie wojny trzydziestoletniej. Historyk prof. Henryk Wisner, audycja Andrzeja Sowy i Wojciecha Dmochowskiego z cyklu "Kronika dwóch tysiącleci" (20.05.2000)
Mimo że konflikt miał podłoże natury religijnej to przez lata ewoluował. Kolejne mocarstwa europejskie przyłączające się do wojny dążyły przede wszystkim do osłabienia potęgi Habsburgów. W tej sytuacji usługi Wallensteina były nie do przecenienia. Wallenstein dosłużył się funkcji głównodowodzącego wojsk Świętego Cesarstwa Rzymskiego, a swojego talentu dowódczego dowiódł, pokonując protestantów m.in. pod Dessau (1626) i pod Lützen (1632) - w tym drugim starciu poległ szwedzki król Gustaw II Adolf, twórca potęgi tego kraju, zwany Lwem Północy.
Bitwa pod Lützen - jeden z największych sukcesów Wallensteina; obraz Pietera Snayersa (dp)
Wallenstein. Najbogatszy po cesarzu
Wallenstein jak nikt inny posiadał zdolność do wykorzystania dziejowej zawieruchy dla swoich celów. Wojna domowa, a taką była w cesarstwie wojna trzydziestoletnia, powodowała, że ludzie władający pokaźnymi dobrami jednego dnia, stawali się banitami w dniu kolejnym. A człowiekiem, który przejmował ich dobra, był nierzadko właśnie Wallenstein.
- Był właścicielem wielkich włości ziemskich w północnych Czechach - księstwa frydlandzkiego ze stolicą w Jiczynie - mówił dr hab. Jerzy Piotr Majchrzak.
20:50 albrecht wallenstein - kondotier.mp3 "Albrecht Wallenstein - kondotier" - audycja Elizy Bojarskiej z cyklu "Anegdoty i fakty". (PR, 13.08.1988)
Księstwo powstało z majątków odebranych protestanckim Czechom pokonanym w bitwie pod Białą Górą (1620). W toku wojny pozyskał też księstwo Meklemburgii, którego władcy skazani zostali na banicję za wsparcie Duńczyków. Tym samym Wallenstein stał się właścicielem domeny obejmującej połowę wschodniej rubieży cesarstwa.
Wallenstein. Pan na Żaganiu
Sercem tego pokaźnego klucza dóbr Wallensteina miał być Żagań (dziś w województwie lubuskim). Ta niegdysiejsza siedziba jednej z gałęzi bujnego drzewa rodowego Piastów śląskich z biegiem lat przeszła w ręce Habsburgów. Ferdynand II zaproponował Wallensteinowi odkupienie księstwa, co miało pokryć znaczną część należności, które cesarz winny był magnatowi za służbę jego i podległych mu oddziałów.
- Miasto było niewielkie i podupadłe - oceniał dr hab. Jerzy Piotr Majchrzak. - Jako człowiek o chorobliwej wprost ambicji Wallenstein chciał uczynić Żagań rezydencją przewyższającą nawet siedzibę cesarską w Pradze.
W tym celu Wallenstein przeprowadził najpierw reformę lenno-administracyjną, prześwietlając prawa swoich poddanych do ziem wchodzących w skład księstwa, by tym samym zoptymalizować zyski pochodzące z podatków. Następnie sprowadził do Żagania włoskiego architekta Vincenzo Boccaccio, któremu zlecił przebudowę siedziby. Potężny magnat chciał też uchodzić za mecenasa nauki, dlatego ugościł w swojej rezydencji słynnego astronoma Johannesa Keplera.
Wallenstein odcisnął swoje piętno nie tylko na Żaganiu. W Pradze postawił wytworny barokowy pałac. Dziś mieści się w nim siedziba czeskiego senatu.
Wallenstein: czeski Wallenrod czy niemiecki Juliusz Cezar?
Zawrotną karierę nieoficjalnego wicekróla Czech przerwały ciosy zadane mu sztyletami 25 lutego 1634 roku. Tej nocy w czeskim mieście Cheb rozegrały się wydarzenia niczym z "Gry o tron". Siepacze dopadli najpierw biesiadującą świtę magnata. Wybici w pień zostali wszyscy wyżsi oficerowie wierni dowódcy. On sam zakończył życie wyrwany ze snu i zadźgany we własnym łóżku.
Mordercami byli oficerowie wierni cesarzowi. Wielce prawdopodobne jest, że działali na polecenie monarchy. Ferdynand II obawiał się zdrady swojego najwybitniejszego dowódcy (już raz, w 1630 roku, z obawy przed jego ambicją odwołał Wallensteina), wiedział bowiem, że głównodowodzący unikał od dłuższego czasu decydujących konfrontacji z protestantami, wycofywał swoje wojska, a co gorsza - prowadził z wrogiem potajemne negocjacje.
Seni (Giambattista Zenno) astrolog Wallensteina nad jego martwym ciałem. Obraz Karla von Piloty
Część historyków twierdzi, że przyczyną zdrady Albrechta von Wallensteina była desperacka próba ratowania toczonej wyniszczającą wojną ojczyzny. Nikt tak jak ów kondotier nie był bowiem świadkiem tego, jakie spustoszenie wyrządzały armie na terenach, przez które się przetaczały.
- To postać na miarę czeskiego Konrada Wallenroda, tyle że na większą, bo europejską, miarę - oceniał prof. Marek Urbański.
Zdaniem prof. Pawła Wieczorkiewicza powodem zdrady Wallensteina mogła być nie tyle jego dążenie do zakończenia eskalującej wojny, ile chęć wyrwania własnej domeny spod zwierzchnictwa cesarskiego lub nawet odebranie władzy Habsburgom.
- Mogła mu się marzyć kariera Juliusza Cezara w tym zniszczonym, rozczłonkowanym Cesarstwie Rzymskim - wskazywał historyk.
03:11 piękny i bestia wallenstein.mp3 Audycja Arkadiusza Ekierta z cyklu "Piękny i bestia" poświęcona postaci Albrechta von Wallensteina (PR, 23.03.2004)
bm