- Znajdujemy się na poziomie ok. 4,2 m poniżej początku inwestycji. Jesteśmy w warstwie datowanej na XIV-XV wiek. Za mną znajdują się ławy fundamentowe obiektów, budynków, które tutaj odkryliśmy. (...) Cegły układają się wątku wendyjskim, czyli najstarszym słowiańskim - mówił archeolog prowadzący badania w trakcie inwestycji Mariusz Ciszak.
Ślady karczmy i kuźni
Archeolog podkreślił, że znaleziona w tej warstwie ceramika potwierdza takie datowanie. Obok znaleziono trzy duże paleniska. Być może ma to związek z funkcjonującą w tym miejscu karczmą, która występuje na mapach, a została spalona.
- Jeden z budynków, których relikty odkryliśmy tutaj, mógł być związany z magazynowaniem towarów. Plomby towarowe świadczą o niesamowitych kontaktach handlowych miasta hanzeatyckiego. Nie tylko z miastami na terenie całej Hanzy, ale również z miastami Dolnego Śląska. Plomby są bardzo dobrze zachowane i to bardzo ciekawy materiał do opracowań - powiedział Ciszak.
Archeolodzy znaleźli także zarysy stalowej konstrukcji — być może związanej z funkcjonującą w tym miejscu kuźnią.
Znaleziono "perełki"
- Powyżej - ok. 1,2 m wyżej - znajduje się budynek, pozostałości budynku, z XVI-XVII wieku. Prowadzimy te badania zgodnie ze sztuką badań archeologicznych. Wydzielamy wszystkie możliwe warstwy. Ewidencjonujemy zabytki, tworzymy dokumentację w 3D. Jest także dokumentacja z drona. Mamy bardzo bogaty zbiór artefaktów. Są to rzeczy wykonane z kości, z drewna. Mamy bardzo dużo średniowiecznych monet. To perełki — ciężko znaleźć analogię do niektórych rzeczy - wskazał archeolog.
Zabytki z drewna i skóry są konserwowane m.in. przez specjalistów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- Analiza artefaktów pozwala nam wnioskować, że najstarszy odkryty budynek był lekki, prawdopodobnie miał drewniane ściany. Być może był składem towarowym - powiedział Ciszak.
W trakcie konferencji prasowej wskazywano także, że mogła być to kuchnia polowa, rzeźnia. Archeolog Ciszak podkreślił, że obecnie odkrywana jest "historia, która nigdzie nie jest do końca opisana, na żadnej mapie nie występuje".
Będzie publikacja
Dyrektor i pomysłodawca festiwalu filmowego Camerimage Marek Żydowicz mówił, że dolna warstwa odnalezionych murów jest wendyjska - chodzi o sposób, tzw. słowiański, ułożenia cegieł.
- Polemizowałbym nawet, czy przypadkiem nie jest to końcówka XIII wieku, bo ten wątek się w końcówce XIII wieku pojawiał - mówił Żydowicz.
Stwierdził, że to przedmieście funkcjonowało bardzo intensywnie w okresie średniowiecza i przynosiło bardzo dużo pieniędzy, "przynosiło Toruniowi ponad 60 procent dochodu zewnętrznego — w stosunku do dochodu miasta".
Twórca festiwalu zadeklarował, że wydana zostanie publikacja zbierająca wszystkie odkrycia archeologiczne.
- Zastanawiamy się także nad zorganizowaniem konferencji, aby opisać ten fragment twierdzy Toruń, obwarowań toruńskich, opisać życie w tej części miasta - dodał.
Mówił o tym, że miejsce znalezienia fundamentów z XIII/XIV/XV wieku znajduje się tam, gdzie będzie część studia, hali i tam "nie za bardzo można by było to eksponować".
- Są takie fragmenty tej budowy, gdzie można by było część tych elementów eksponować. Przypominam, że to centrum będzie funkcjonowało 365 dni w roku - powiedział Żydowicz.
Wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński mówił, że "wszyscy szukają takiego fragmentu architektury, który mógłby zostać wyeksponowany we wnętrzach tego centrum filmowego".
- Te badania archeologiczne pozwalają nam na dopisywanie kolejnych fragmentów historii Torunia. Na razie te okrycia, relikty, nie pozwalają nam na to, aby taką ekspozycję zrobić, ponieważ one nie stanowią całego fragmentu czegoś rozpoznanego. Badania trwają. W zasadzie jesteśmy na ich początku, bo one rozpoczęły się w grudniu. (...) Takie artefakty, jak plomby towarowe - odkryte tutaj w dużej ilości - mogą w gablotach powstającego obiektu być gdzieś wyeksponowane - ocenił Gawiński.
Europejskie Centrum Filmowe Camerimage
Firma Erbud S.A. została we wrześniu wybrana na wykonawcę studia filmowego Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage, które powstanie w Toruniu. Obiekt ma powstać w 22 miesiące i kosztować ok. 89,8 mln zł.
Festiwal EnergaCamerimage w 2019 roku, po 20 latach, wrócił do Torunia, gdzie odbywał się w latach 1993-99. Później przeniesiony został do Łodzi, a w 2010 roku do Bydgoszczy. W Toruniu ma powstać gmach ECFC Camerimage. Jego koszt wyliczono na 600 mln zł. Umowę ws. utworzenia i współprowadzenia instytucji kultury o nazwie Europejskie Centrum Filmowe Camerimage podpisali pod koniec września 2019 roku wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, prezydent Torunia Michał Zaleski oraz dyrektor festiwalu i jego pomysłodawca Marek Żydowicz.
PAP/Tomasz Więcławski/bm