Okoliczności śmierci prezydenta Warszawy zostały ustalone w śledztwie Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie, działającej przy Instytucie Pamięci Narodowej. Prokuratura ogłosiła 8 września 2014 roku, że do zabójstwa doszło pomiędzy 21 a 23 grudnia 1939 roku.
Warszawiak stulecia
Stefan Starzyński to człowiek, który zdaniem wielu uosabia bohaterstwo Warszawy. Ewa Bobocińska i Alina Słapczyńska rozmawiały z mieszkańcami stolicy, współpracownikami Starzyńskiego, a także członkami jego rodziny.
– Nominację Starzyńskiego na komisarycznego prezydenta przyjęliśmy wszyscy, zwłaszcza my młodzi, z pewną niechęcią – wspominał jeden z uczestników audycji. – Byliśmy zwolennikami raczej wolnych wyborów do Rady Miejskiej, ale z drugiej strony poprzednie władze stolicy narobiły tyle długów, tyle bałaganu, że mieliśmy nadzieję, iż komisaryczny prezydent zaprowadzi jakiś ład i porządek.
Wielka Warszawa
Podczas swej pierwszej konferencji prasowej po nominacji Stefan Starzyński mówił niewiele, obiecywał jeszcze mniej. Zapowiedział wielkie oszczędności, mówił o planach rozwoju stolicy: skanalizowaniu miasta, tanim budownictwie, nowych ulicach i arteriach.
To dzięki jego uporowi zakończono w Warszawie budowę Muzeum Narodowego. Na jego polecenie prof. Jan Zachwatowicz rozpoczął prace nad odtworzeniem murów starej Warszawy, a znana rzeźbiarka, prof. Ludwika Nitschowa przyjęła propozycję i zaprojektowała pomnik Syrenki, który stał się symbolem miasta.
– Otoczył się fachowcami, którzy pewne upośledzenia Warszawy, odziedziczone po zaborcach starali się poprawić – słyszymy w reportażu. – Z nazwiskiem Starzyńskiego wiąże się plan odwrócenia Warszawy w stronę Wisły. To on rzucił hasło: "Warszawa frontem do Wisły".
Mały bojownik
Urodził się 19 sierpnia 1893 roku. Kiedy mieszkał z rodzicami w Łowiczu, w 1905 roku, zaangażował się wraz z bratem w strajki szkolne, które wtedy w zaborze pruskim miały miejsce. Kiedy miał lat 17, będąc uczniem gimnazjum, przesiedział miesiąc w Cytadeli, był trzykrotnie aresztowany.
Już jako 19-latek mocno angażował się w działalność niepodległościową. Podobnie, jak jego brat Roman, który był w latach 1935-1938 dyrektorem Polskiego Radia. Wspólnie z bratem walczył w szeregach I Brygady Legionów Polskich.
Stefan Starzyński rządził stolicą przez 5 lat, niektóre z jego inicjatyw doczekały się realizacji dopiero po wojnie. Latem 1939 roku mówił jeszcze o planach budowy metra i wystawie światowej w Warszawie.
Apel w obronie Warszawy
W Archiwum Polskiego Radia zachowały się niektóre z przemówień Stefana Starzyńskiego, wygłaszanych przez radio.
– 8 września rano Stefan Starzyński przyjechał na ul. Zielną, od razu stanął do mikrofonu – wspominał jeden z pracowników Polskiego Radia. – Mówił bez przygotowania, ale prosto, serdecznie, wzywał do powrotu pracowników agend, podległych magistratowi, pracowników elektrowni, gazowni, wodociągów, kanalizacji. Wzywał ludzi do spokoju, kupców do otwierania sklepów, społeczeństwo do opanowania.
25 września 1939 roku, mówił do warszawiaków przez radio:
– Chciałem, żeby Warszawa była wielka, byłem przekonany, że nią będzie. Moi współpracownicy i ja szkicowaliśmy plany wielkiej Warszawy i Warszawa jest wielka! Została nią prędzej niż myśleliśmy. Nie 50 lat, nie 100, ale dziś, kiedy do was mówię. Widzę ją przez okno w całej jej wielkości i chwale, otoczona chmurami dymów, czerwona od ognia pożarów, wspaniała, nie do opisania – Warszawa walcząca!
14:16 Jedno z radiowych przemówień Stefana Starzyńskiego.mp3 Jedno z radiowych przemówień Stefana Starzyńskiego - Archiwum Polskiego Radia, wrzesień 1939 r.
Wszystkie jego przemówienia były improwizowane. 27 września 1939 roku o 10.00 rano zaczęły się pertraktacje kapitulacyjne z Niemcami. W grupie polskiej znalazł się major Stefan Starzyński.
– Proponowano mu ucieczkę z miasta, radzono, ażeby nie narażał się na zemstę Hitlera po zajęciu stolicy – słyszymy w reportażu przygotowanym przez Ewę Bobocińską i Alinę Słapczyńską z okazji odsłonięcia pomnika prezydenta w styczniu 1981 roku.
"Ja nie mogę opuścić warszawiaków. Byłem z nimi i z nimi zostanę" – odpowiedział. Jako pierwszy znalazł się na liście niemieckich zakładników.
Płonące Krakowskie Przedmieście - fotografia lotnicza. Wrzesień 1939. Wikimedia Commons/dp. Źr.: Jerzy Piorkowski (1957) "Miasto Nieujarzmione", Warszawa. Iskry
Projekt Ludwiki Nitschowej
Komunistom nie podobało się, że Starzyński był zdeklarowanym piłsudczykiem, krytykowali go jako przedstawiciela władzy sanacyjnej. Przez wiele lat nie było zgody na wystawienie mu w Warszawie pomnika.
Prace nad projektem rozpoczęła prof. Ludwika Nitschowa. – W 1964 r. zaczęłam rzeźbić Starzyńskiego – mówiła rzeźbiarka. – I miałam zamiar zrobić to w zupełnie innej skali, bardzo dużej. Chciałam, by był stojący, na barykadzie, gdzieś w miejscu, które mu się należy. Ale nikt nie powziął inicjatywy, żeby uczcić Starzyńskiego, przecież panowało milczenie tajemnicze. Pamięć o nim przez lata była haniebnie zaniedbana – dodała.
Pomnik stanął w Ogrodzie Saskim w styczniu 1981 r., w momencie, gdy w Polsce trwał karnawał Solidarności. Ale nawet wtedy nie było zgody na uroczyste upamiętnienie tak zasłużonego dla Warszawy prezydenta.
– Dlaczego po kryjomu się go stawia, przecież to serce Warszawy, obok Grobu Nieznanego Żołnierza – skarżyli się warszawiacy. – Nie można było zamówić jakiejś orkiestry, zrobić odsłonięcia po południu, by ludzie mogli przyjść, a nie o 12.00, gdy większość jest w pracy.
Symboliczny grób prezydenta Warszawy znajduje się na Cmentarzu Powązkowskim. W Łowiczu jego imieniem nazwano osiedle mieszkaniowe i ulicę. Na domu przy ulicy Zduńskiej, gdzie kiedyś mieszkał z rodzicami, umieszczono żeliwną tablicę pamiątkową.
Posłuchaj głosu człowieka, który bronił Warszawy do końca.
25:59 Prezydent Starzyński - rep. Bobocińskiej Ewy i Aliny.mp3 "Prezydent Stefan Starzyński" - rep. Ewy Bobocińskiej i Aliny Słapczyńskiej. Sylwetka prezydenta Warszawy, wspomnienia współpracowników, rodziny, mieszkańców stolicy. (PR, 2.02.1981)
bs