W roku 1962 Gustaw Herling-Grudziński starał się o wizę na przyjazd do Polski, ale jej nie otrzymał. W aktach Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie zachowało się kilkanaście dokumentów w tej sprawie. (1)
3 marca 1962 Herling-Grudziński wysłał następujący list do swojej siostry Łucji Utnikowej:
"Moja kochana, wczoraj złożyłem w Rzymie podanie o wizę. Chciałbym jechać 1 czerwca na trzy miesiące, jako wysłannik dziennika socjalistycznego "La Giustizia”. Do podania dołączyłem list redaktora akredytujący mnie na 3 miesiące w roli wysłannika specjalnego. Zaznaczyłem w rozmowie z konsulem, że mogę jechać tylko 1 czerwca i nie krócej niż na trzy miesiące. Przyjęto mnie bardzo życzliwie, a nawet serdecznie, ale powiedziano mi, że oczywiście decyzja należy do Warszawy. Byłby to dla mnie cios, gdyby nadeszła odpowiedź odmowna.
Tymczasem jednak, będąc jak najlepszej myśli, chciałbym od Ciebie otrzymać odwrotną pocztą odpowiedź na parę interesujących mnie pytań. Zamierzam dużo jeździć, ale moją bazą będzie Warszawa, zwłaszcza przez cały czerwiec. W związku z tym: czy mógłbym podczas moich warszawskich pobytów mieszkać u Morków. Wy nie wchodzicie chyba w grę, bo macie przecież tylko jeden pokój, chociaż z Twojego listu widzę, że mógłbym skorzystać z pierwszej połówki Waszego urlopu i drugą połowę czerwca spędzić samotnie na Bohomolca. Nie wiem naturalnie, czy to jest możliwe, napisz mi więc dokładnie, na co mogę liczyć ze strony rodziny jeśli chodzi o kwaterunek. Ponieważ w moich planach jest sporo podróży, muszę mieć sporo także forsy. Wezmę od Aldy (2) upoważnienie za odbiór honorarium za drugie wydanie "Zarysu estetyki". Nie załatwia to jednak sprawy, a raczej załatwia ją najwyżej na miesiąc. Słyszę, że najlepszym rozwiązaniem jest przekazanie stąd pieniędzy przez PKO; wypłacają 74 złote za dolara. We Włoszech nie ma PKO, ale mógłbym to zrobić przez oddział paryski. Czy nie miałabyś nic przeciwko temu, gdybym przed wyjazdem przekazał (via PKO w Paryżu) 300 dolarów na Twój adres. I czy należałoby to zrobić wskazując jako odbiorcę Ciebie, czy też na moje nazwisko z podaniem mojego adresu?
Pojechałbym chyba samolotem. Linia LOT-u kursuje dwa razy w tygodniu: odlot o 9ej rano z Rzymu, przylot na Okęcie około 17ej. Ponieważ wszystkie wyżej wspomniane operacje trochę zapewne potrwają, będę musiał pożyczyć sobie od Was jakąś sumkę na pierwszy okres. Do zrobienia? Nie jest wykluczone, jeśli wszystko dobrze pójdzie, że na ostatnie dwa tygodnie mojego pobytu (druga połowa sierpnia) sprowadzę Lidię. Marzy ona o zobaczeniu Polski.
Czekam więc na Twoją natychmiastową odpowiedź. Decyzja w sprawie wizy powinna przyjść pod koniec maja: jeśli będzie pozytywna, zadepeszuję dzień i godzinę przylotu. Mam nadzieję, że ktoś z Was przyjedzie na lotnisko, bo będę bez grosza. Ściskam Was bardzo mocno. Oby, oby!..." (3)
Rzym, dnia 24 kwietnia 1962 r.
***
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Departament Współpracy Kulturalnej i Naukowej, V-ce Dyrektor J. Daniłowicz, Warszawa:
"Przed paroma dniami zwrócił się do mnie telefonicznie z zapytaniem Herling-Grudziński, czy byłby możliwy jego wyjazd do Polski, na 2-3 tygodnie, celem "obejrzenia rzeczywistości krajowej" i ewentualne przygotowania artykułów dla prasy emigracyjnej. Powiedziałem, że trudno mi dać odpowiedź, ale że zdaje sobie z pewnością sprawę, iż doświadczenie z "reportażami z Polski", publikowanymi np. przez "Kulturę", są bardzo niezachęcające. Zgodził się z tym i oświadczył, iż właśnie brak rzetelnych i poważniejszych artykułów o kraju w prasie emigracyjnej jest przyczyną jego decyzji.
Dodał, że nie interesowałyby go środowiska artystyczno-intelektualne, lecz raczej życie wsi, rozwój przemysłowy, życie mas społecznych itp.
Obywatelstwa włoskiego na razie nie posiada, wziąłby je jednak, gdyby wyjazd do kraju okazał się możliwy – celem zapewnienia sobie powrotnego wjazdu do Włoch.
Ambasadzie trudno jest w jakiejkolwiek mierze opiniować, czy deklaracja Herling-Grudzińskiego są szczere, tym bardziej zaś niemożliwe jest z naszej strony gwarantować pożytku czy choćby tylko nieszkodliwości tego wyjazdu. Andrzej Wasilewski I Sekretarz Ambasady".
***
11 maja 1962 r. naczelnik wydziału VII Departamentu II MSW otrzymał informację, że Łucja Utnikowa dostała dokument od "nieznanego nadawcy z Włoch". Kopię tego dokumentu przekazano MSW. Adresat pisma zalecił, żeby ustalić, o kogo chodzi, i zająć się nim z chwilą przyjazdu do Polski. (4)
***
12 maja 1962 r. mjr St. Szabla sporządził następująca notatkę służbową: "G. Herling-Grudziński Wydz. VII Dept[amentu] II nie jest znany. Wydz IV Dept[amentu] posiada infor[macje] charakteryzujące jego osobę i charakteryzujące jego działalność zawodową i polityczną stwierdzające, że jest on wrogiem socjalizmu i że jego zainteresowania wychodzą daleko poza zainteresowania publicystyczno-literackie. Podobne informacje posiada Dept. III Wydz. IV oraz Dept. I. Sprawę wyjazdu G. Herlinga-Grudzińskiego do Polski rozpatrywał już Dept[atrament] III i doszedł do wniosku, że przyjazd jego do Polski jest niepożądany. Ostateczne stanowisko w tej sprawie zastrzegł sobie jednak tow. Wojtasik, Naczelnik Wydz. W Dept. I".
Tow. Wojtasik podtrzymał odmowę. (5)
***
18 maja 1962 r. w MSW sporządzono notatkę służbową, w której poinformowano o wynikach sprawdzenia tożsamości "Górzyńskiej-Utnik Łucji na podstawie akt BDO nr DG 111662”. W notatce informowano, że Łucja Herling-Grudzińska w czasie okupacji używała nazwiska Górzyńska "celem uchronienia się przed prześladowaniem okupanta". W Wojsku Polskim służyła w latach 1944-1950, w 1950 wystąpiła oficjalnie o zmianę nazwiska rodzinnego na Górzyńska, w r. 1960 wyszła za mąż za Mariana Utnika". (6)
***
18 maja 1962 r. Naczelnik Wydz. III Biura Rejestracji Cudzoziemców MSW, odpowiadając na pismo Departamentu Konsularnego MSZ, poinformował, że nie wyraża zgody na przyjazd do PRL Herlinga-Grudzińskiego.
***
18 czerwca 1962 r. Dept. III informował Biuro Rejestracji Cudzoziemców, że T. Borowczak z Dept. III "żąda, by decyzje odmowną utrzymać w mocy".
***
25 czerwca 1962 r. naczelnik wydziału I BRC MSW, mgr kpt. E. Tomaszczyk, nie wyraził zgody na wydanie Herlingowi-Grudzińskiemu wizy wjazdowej do Polski
"Ściśle tajne! Wyciąg korespondencyjny nr 10380 z Rzymu dn. 13.7.62.
Tow. Willmann depeszą nr 454 z 12 b.m. podaje:
Do Wasilewskiego zwrócił się Alberto Moravia z prośbą o wydanie wizy Herlingowi Grudzińskiemu. Podkreślił, że ręczy osobiście za uczciwe zamiary tego wyjazdu.
Ze względu na znaczenie Moravii w tut. opinii Ambasada prosi o rozważenie sprawy. Wydział VII Departamentu II MSW". (7)
***
24 sierpnia 1962 r. informowano na podstawie nasłuchu radiowego, że RWE podała informacje o odmówieniu Gustawowi Herlingowi-Grudzińskiemu wizy wjazdowej do Polski.
***
7 maja 1964 r. w MSW proszono o informacje o Herlingu-Grudzińskim i o "teczkę cudzoziemca". 1 lipca 1964 r. informowano, że Gustaw Herling-Grudziński zamieścił w piśmie "Na Antenie" artykuł nt. działalności urzędu cenzury w PRL (wcześniej nadany w RWE).
***
20 lutego 1967 r. pytano, czy celowe jest pozostawienie Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w indeksie osób niepożądanych w PRL.
"Ściśle tajne! Wyciąg korespondencyjny nr 12597 z Rzymu dn. 25.8.62.
Tow. Wielgosz depeszą nr 578 z 23.8 62 r. podaje: Wasza 10089.
Herling zwrócił się po wizę w końcu kwietnia. Pismo nt. rozmowy Wasilewski przesłał do Daniłowicza za numerem 567/88/62 z 24 kwietnia br. 22 maja przyszła kurierem odmowa wizy. Gdy Herling zgłosił się, Wasilewski przekazał mu decyzję odmowną. H.[erling] zapytał, czy możliwe jest ponowne rozpatrzenie sprawy z uwagi na to, że Saragat przywiązuje dużą wagę do tego wyjazdu i nie pozostawiłby odmowy wizy dla wysłannika "Giustizii" bez publicznej odpowiedzi. 12 lipca w sprawie wizy dla H.[erlinga] telefonował do W.[Wasilewskiego], o czym informowaliśmy depeszą 454. W odpowiedział, że w drodze wyjątku zwrócimy się o ponowne rozpatrzenie sprawy.
26 lipca – H. zapytał telefonicznie, czy nie ma dla niego nowych wiadomości i otrzymał odpowiedź, że zgodnie z obietnicą zwróciliśmy się o ponowne rozważenie sprawy, ale nie ma na razie odpowiedzi. Nazajutrz ukazał się artykuł w "Giustizii" (claris 480 z 27.7) oraz notatka w "Popolo". 30.7. Silone przysłał list, który zgodnie z waszą 9447 został mu odesłany. 6.8. ukazała się prowokacyjna wobec ambasady notatka w "Espresso" (claris 501). Naszym zdaniem sprawa jest obecnie przebrzmiała i nie warto wznawiać jej w prasie ani w rozmowach. /-/ Wielgosz". (8)
***
20 marca 1962 r. płk A. Malik z III Departamentu MSW prosił o pozostawienie nazwiska Herlinga-Grudzińskiego w indeksie. 22 marca 1962 r. potwierdzono, że Herling, który zaprosił Utnika do Włoch, znajduje się w indeksie osób niepożądanych w PRL.
***
Weryfikację osób znajdujących się na indeksie podjęto ponownie w 1970 r. Wówczas z pytaniem o nazwisko Herlinga-Grudzińskiego wystąpił do Departamentu III Dyrektor Kontroli Ruchu Granicznego gen. E. Dostojewski. 3 lipca 1970 r. Departament III podtrzymał decyzję.
***
9 marca 1968 r. sprawdzano Mariana Utnika i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w związku z zamiarem wyjazdu Utnika do Włoch na zaproszenie tego ostatniego. (9)
***
17 marca 1976 r. – odpowiadając na pismo z 28 II 1976 r. – zastępca Dyrektora Departamentu I MSW płk W. Młynarski zwrócił się do zastępcy Dyrektora Biura Paszportów MSW o "umieszczenie w indeksie osób niepożądanych w PRL – do odwołania" dziewiętnastu cudzoziemców [!], wśród których był G. Herling-Grudziński (10). Oprócz Herlinga w indeksie znalazły się nazwiska m.in.: J. Giedroycia, K.A. Jeleńskiego, A. Stypułkowskiego, J. Drewnowskiego, J. Lewandowskiego, J. Mieroszewskiego, Z. Hertz, L. Ungera, T. Terleckiego, Cz. Miłosza. Decyzję podtrzymała 9 października 1979 r. naczelnik Wydziału V Biura Paszportów MSW, Janiszewska
***
6 lipca 1981 r. kpt. Anna Bogusz informowała, że Departament I MSW prosi o pozostawienie Herlinga-Grudzińskiego w wyżej wymienionym indeksie. 18 września 1984 r. inspektor E. Kudelski wnioskował o pozostawienie do odwołania Herlinga w indeksie osób niepożądanych w PRL.
***
8 grudnia 1987 r. zastępca naczelnika Wydziału III Biura Paszportów MSW prosił o informacje nt. Herlinga-Grudzińskiego. Otrzymał odpowiedź, że pisarz jest wpisany do indeksu osób niepożądanych w PRL, a jego akta mają nr N-0939730. (11)
***
8 stycznia 1988 r. płk Stanisława Lewandowska, naczelnik Wydziału III Biura Paszportów MSW, pytała, czy celowe jest pozostawienie Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w indeksie osób niepożądanych w PRL.
***
16 stycznia 1988 r. ppłk Aleksander Makowski, naczelnik Wydziału XI Departamentu I MSW, odpowiedział, że "celowym jest pozostawienia GHG w indeksie osób niepożądanych w PRL".
***
20 stycznia 1988 r. zastępca naczelnika Wydz. III Biura Paszportów MSW ppłk A. Szymański – w związku z weryfikacja indeksu osób niepożądanych w PRL – wnioskował o pozostawienie do odwołania w tym indeksie Herlinga-Grudzińskiego.
***
5 maja 1989 r. ppłk A. Szymański pytał o celowość utrzymywania na indeksie osób niepożądanych w PRL m.in.: Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Ireny Lasoty, Józefa Lebenbauma.
***
11 maja 1989 r. mjr W. Bednarz, naczelnik Wydziału XI Departamentu MSW, wnioskował o skreślenie z indeksu Herlinga-Grudzińskiego (a równocześnie o pozostawienie w nim: J. Lebenbauma o raz I. Lasoty).
**
16 maja 1989 r. wniosek ten został przekazany do ponownej decyzji. Płk mgr R. Popowski, zastępca dyrektora Biura Paszportów MSW, zadecydował o skreśleniu z nazwiska pisarza z indeksu. Na tej podstawie wniosek o skreślenie Herlinga-Grudzińskiego z indeksu osób niepożądanych wystosowano 19 maja 1989 r. (12)
Przypisy:
(1) - Sygnatura akt BU01218/24934
(2) - Alda Croce, córka Benedetta Crocego, siostra Lidii, żony Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
(3) - Maszynopis.
(4) - Tym dokument był cytowany wyżej list do Łucji Utnikowej. Herling-Grudziński go nie podpisał – raczej pzrze nieuwage niż celowo.
(5) - Rękopis. Podkr. w dokumencie.
(6) - Notatka niepodpisana, bez adresata.
(7) - Adresaci notatki: towarzysze Birecki i Roszak
(8) - Adresat notatki: Tow.Wiśniewski.
(9) - Marian Utnik otrzymał wizę. Po przyjeździe do Włoch natychmiast poinformował Herlinga-Grudzińskiego, że w MSW zażądano od niego, żeby po powrocie napisał raport nt. swego szwagra i jego życia we Włoszech. Gdy płk Utnik chciał ze szwagrem rozmawiać na tematy polityczne, prosił Herlinga, żeby wyszli z domu – nawet z letniego domku w Dragonei, bo podejrzewał, że SB wszędzie mogła założyć podsłuch. Herling opowiadał mi o tym kilkakrotnie, zob. "Rozmowy w Dragonei".
(10) - Przy nazwisku Helinga – Grudzińskiego płk Młynarski informował: „narodowości żydowskiej, obywatelstwo włoskie”.
(11) - Z innego dokumentu w tej sprawie wynika, że konsultowano się z tow. Wróblewiczem.
(12) - Naczelnik Wydziału V Biura Paszportów MSW, Janiszewska.
oprac. prof. Włodzimierz Bolecki