Historia

Amnestia 1947. Bierut obiecał im wolność

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2021 05:50
- Amnestia spowodowała, że większość organizacji konspiracyjnych została ujawniona, co znacznie osłabiło siłę tych, którzy w podziemiu pozostali - powiedział historyk dr Andrzej Chmielarz.
Wypuszczanie więźniów z więzienia mokotowskiego (ul. Rakowiecka w Warszawie) w wyniku amnestii z 22 lutego 1947.
Wypuszczanie więźniów z więzienia mokotowskiego (ul. Rakowiecka w Warszawie) w wyniku amnestii z 22 lutego 1947.Foto: PAP/CAF

22 lutego 1947 roku Sejm uchwalił amnestię dla żołnierzy i działaczy antykomunistycznego podziemia. Na mocy przyjętego dokumentu ujawniło się niemal 60 tysięcy osób, a 17 tysięcy zostało zwolnionych z więzień.   

Sytuację polityczną w Polsce w pierwszych latach po zakończeniu wojny analizował dr Andrzej Chmielarz w audycji Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po najnowszej historii Polski", nadanej w listopadzie 1996 roku.

- To posunięcie władzy ludowej osłabiło całe podziemie - mówił historyk. - Przegrane wybory w styczniu 1947 roku wskazały społeczeństwu, iż nie istnieje praktycznie żadna możliwość zmiany sytuacji w Polsce.


Posłuchaj
08:50 Podziemie antykomunistyczne - Dźwiękowy.mp3 Podziemie antykomunistyczne - aud. Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej" (PR, 12.11.1996)

 

Główne nurty podziemia antykomunistycznego

Dr Andrzej Chmielarz przedstawił pokrótce sytuację organizacji konspiracyjnych. - Określenie podziemie antykomunistyczne jest moim zdaniem pojęciem zupełnie nieadekwatnym - powiedział gość audycji. - Zakłada niejako z góry, iż jego uczestnicy byli po prostu tylko antykomunistami, a to nieprawda. Lepiej używać pojęcia "podziemie niepodległościowe".

I dodał: - W podziemiu niepodległościowym możemy wyróżnić dwa nurty. Jeden związany z ideologią AK-owską, drugi związany z ideologią narodową. Przywódcy AK-owscy w pierwszym okresie działalności powojennej uważali, że istnieją pewne szanse na zmianę istniejącej sytuacji na drodze działań quasi legalnych; zmierzali w związku z tym do rozładowania istniejącej konspiracji i włączenia tych ludzi do działań opozycyjnych w ramach tworzonych nielegalnie organizacji, które nie miały jako głównego celu walki zbrojnej. Podziemie narodowe, bardziej zdecydowane, przystąpiło do działań zbrojnych, zwracając m.in. tą właśnie drogą uwagę opinii międzynarodowej na sytuację Polski.

Żołnierze Wyklęci - zobacz serwis historyczny

Represje bezpieki

Komuniści szybko jednak zabrali się do pacyfikacji organizacji konspiracyjnych. Represje stosował zarówno Urząd Bezpieczeństwa, jak i współdziałające z nim ściśle oddziały sowieckiego NKWD. - Ten etap, bardzo krótki zresztą, kończy się jesienią 1945 roku rozbiciem i aresztowaniem I Zarządu organizacji Wolność i Niezawisłość - mówił dr Andrzej Chmielarz.
Na określenie większości oddziałów propaganda komunistyczna używała pojęcia "bandy". – Nie były to bandy - słyszymy w komentarzu. - Były to regularne oddziały zbrojne, które działały w sposób określony pewnymi zasadami. Trzeba powiedzieć, że wbrew oskarżeniom nie likwidowały one masowo ani działaczy komunistycznych, ani przedstawicieli aparatu władzy. Ludzie ci działali z reguły we własnej obronie lub też w obronie miejscowej ludności.

Legendy powojennej partyzantki

Oddziały "Ognia", "Harnasia", "Łupaszki" przeszły do legendy działań partyzantki powojennej. Większość z nich została brutalnie spacyfikowana przez oddziały operacyjne UB.
Wielu z tych, którzy zawierzyli władzy ludowej i się ujawnili, potem i tak trafiało do więzień. Oskarżani w procesach pokazowych o zdradę narodu, torturowani, przyznawali się do niepopełnionych czynów. Wielu stracono, a ich grobów szukamy do dziś.

Pojedyncze organizacje, grupy leśne przetrwały w Polsce do połowy lat 50. Była to jednak walka straceńcza,w której dziś historycy z trudem odróżniają faktyczne działania od zorganizowanej prowokacji Urzędu Bezpieczeństwa.

Jaki był wkład podziemia niepodległościowego?

- Największym sukcesem był fakt, że przetrwało - podsumował dr Andrzej Chmielarz. - A przetrwało dlatego, że miało poparcie społeczeństwa. Większość narodu polskiego podzielała dążenia ludzi działających w podziemiu do odzyskania niezależności i ułożenia stosunków ze Związkiem Sowieckim na zasadzie partnerstwa i równości.



Czytaj także

Mjr Bogusław Nizieński: ojczyzna i AK to dwie świętości

Ostatnia aktualizacja: 19.01.2019 23:23
W Polskim Radiu 24 pierwsza audycja z nowego cyklu "Powroty z Niepamięci". Gościem był sędzia mjr Bogusław Nizieński, żołnierz Armii Krajowej oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, kawaler Orderu Orła Białego, a także były rzecznik Interesu Publicznego. – AK kochała Polskę, a Polska kochała AK. To dwie świętości, o których nie można zapomnieć – powiedział w rozmowie z Tadeuszem Płużańskim.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Nie chcieli pozwolić na łamanie praw polskiego narodu". Historyk o Żołnierzach Wyklętych

Ostatnia aktualizacja: 29.02.2020 18:32
- Żołnierze, którzy składali przysięgę w oddziałach Armii Krajowej, czuli się nią zobowiązani. Poczuwali się do walki z sowieckim okupantem. Rabunki, gwałty i zabójstwa były jego wyznacznikiem - powiedział Maciej Rosalak, historyk z "Do Rzeczy Historia".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Śmierć Stalina – ulga dla świata i krokodyle łzy komunistów

Ostatnia aktualizacja: 05.03.2024 05:45
Józef Stalin zmarł 71 lat temu, 5 marca 1953 roku. Ludzie w wolnym świecie odetchnęli z ulgą. W krajach zniewolonych przez komunizm również, chociaż oficjalnie musieli zaakceptować ostatnie tchnienie kultu jednostki wykorzystane w propagandowej żałobie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Była Polką z wyboru". Wspomnienie o Lidii Lwow-Eberle

Ostatnia aktualizacja: 10.01.2021 08:37
- Można ją zaliczyć do ostatnich reprezentantów wielokulturowej Polski Jagiellońskiej, gdzie wartość człowieka wyznaczało to kim był a nie narodowość - mówił na antenie Polskiego Radia 24 historyk IPN dr Kazimierz Krajewski.
rozwiń zwiń