W 2010 roku po raz pierwszy pojawił się na rynku polski przekład Dzienników ze Spandau Alberta Speera. Ten były architekt Hitlera i minister uzbrojenia w III Rzeszy został skazany w procesie norymberskim na 20 lat pozbawienia wolności. Wyrok odsiadywał w berlińskim więzieniu Spandau. Prowadził wówczas dziennik, który dziś jest pasjonującą lekturą, nie tylko dla miłośników historii.
Speer pisze o bieżących sprawach, ale i często wraca do przeszłości. Przez lata znajdował się blisko Hitlera i dzięki temu wiemy, jakie ten czytał książki, których artystów cenił, a którymi pogardzał, śledzimy jego fascynację operą, a w szczególności muzyką Richarda Wagnera. Obserwujemy jak wokół Hitlera tworzą się rozmaite koterie, oraz jak dowódcy wojskowi i przywódcy partyjni wchodzą w łaski wodza, bądź tracą swoje wpływy.
Lektura Dzienników może być bardzo ciekawa również z psychologicznego punktu widzenia. Autor miota się między poczuciem winy i odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie, a wyobrażeniami o tym, co mógłby osiągnąć, a przede wszystkim, jakie budowle wznieść, gdyby Niemcy wygrali wojnę. Generalnie jednak Speer, w przeciwieństwie do innych towarzyszy niewoli, uznaje swoją winę i zasadność kary, którą odbywa. Jednocześnie musi przyzwyczaić się do tego, że aktywne życie wpływowego ministra zamienił na więzienną celę. Szuka sposobów, żeby uchronić się od utraty zmysłów. W tym celu wymyśla m. in. wirtualną wędrówkę po Europie i Azji. Tak jak kiedyś cieszył się pięknym autem, w więzieniu cieszy się, mając w miarę czystą koszulę.
Interesująca jest wreszcie sama opowieść o codziennym życiu w więzieniu i to, jak na sytuację więźniów wpływa wielka polityka. Kiedy stosunki między państwami zachodnimi, a ZSRR zaostrzają się, natychmiast pogarsza się jedzenie więźniów w miesiącu, gdy Spandau zarządzają Rosjanie. Zdarzają się również sytuacje zabawne – na przykład, kiedy wielki admirał, który niegdyś dowodził niemiecką marynarką wojenną, teraz decyduje o systemie dystrybucji gazet wśród skazańców. Pewnej tajemniczości nadaje życiu w Spandau obecność nieodgadnionego Rudolfa Hessa. Wydaje się, że największą karą, jaką ponosi Albert Speer, jest nie pozbawienie wolności, ale odizolowanie do jego żony i sześciorga dorastających dzieci.
Paweł Ziemnicki