W piątek upłynął termin ultimatum Stanów Zjednoczonych wobec Rosji w sprawie traktatu INF. W związku z tym USA wypowiedziały umowę, co oznaczać może powrót do wyścigu zbrojeń i zimnej wojny.
Rosja podejmie kroki w związku z wyjściem USA z traktatu INF
Rosja podejmie kroki w związku z wyjściem USA z traktatu INF
W co tak właściwie gra Władimir Putin mówił w Polskim Radiu 24 Jakub Maciejewski, publicysta tygodnika Sieci i znawca problematyki wschodnioeuropejskiej.
Władimir Putin chce się utrzymać u władzy
Chociaż pozycja prezydenta Rosji wydaje się niezachwiania i nieodmiennie od lat ma on ogromne poparcie w całym kraju, Jakub Maciejewski w obecnych działaniach przywódcy, zwłaszcza w państwach, w których poszerza swoje wpływy oraz w kontekście rozwiązania traktatu INF, dostrzega ciągłe dążenie do utrzymania władzy.
Publicysta podkreśla, że w porównaniu do przywódców innych państw europejskich, prezydent Rosji znajduje się w specyficznej sytuacji. Podczas gdy prezydenci i premierzy krajów zachodnich się zmieniają, Władimir Putin wciąż pozostaje na stanowisku. W tej sytuacji jego problemem nie jest utrata władzy na rzecz opozycji, ale klany, które wykształciły się wokół ośrodka władzy.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] Wiceszef MSZ Rosji Siergiej Riabkow: nigdy nie przegramy wyścigu zbrojeń
- Władimir Putin jest przywódcą specyficznego państwa i jest specyficznym przywódcą. Dlatego nie można go traktować w kategorii innych prezydentów w demokratycznych krajach. To nie jest Macron, to nie jest premier Boris Johnson, tylko to jest człowiek, który przede wszystkim chce się utrzymać u władzy w bardzo specyficznych warunkach, kiedy klany na Kremlu walczą o surowce, walczą o zasoby i ogromne, ogromne pieniądze - mówi ekspert ds. wschodnioeuropejskich.
- Dlatego Putin ma jeden zasadniczy cel - utrzymać władzę. A reszta, co za tym idzie, rozszerzanie wpływów Federacji Rosyjskiej, czy pacyfikowanie nastrojów społecznych, to jest tylko pochodna tego zasadniczego celu. Władza dla władzy i pieniędzy - dodał.
Moskwa odzyskuje wpływy w państwach postsowieckich
Publicysta zwrócił uwagę na to, że Rosja ponownie zyskuje wpływy w państwach, które dawniej znajdowały się w jej orbicie. Wymienia Białoruś, Ukrainę, Mołdawię i Gruzję.
Twierdzi, że odbywa się to czy przez prowokacje, czy też przez manipulowanie wyborami. I za przykład tego ostatniego podaje Ukrainę, w której - jak twierdzi - wygrał kandydat, którego Rosja chciała.
>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Władimir Putin: Rosja i Ukraina powinny znaleźć sposób na integrację
- To jest zwycięstwo Rosji, bo choć Poroszenko miał też swoje "za uszami" i jego firmy też handlowały z Rosją, to jednak - z trudem, bo z trudem - wybrał kurs prozachodni. Natomiast Zełenski jest z jednej strony show-manem, ale za show-manami zawsze stoi ktoś poważniejszy i smutniejszy - i to Igor Kołomojski jako oligarcha ma duże interesy w Donbasie. Po drugie taka partia rosyjska na Ukrainie zdobyła 10 proc. w zeszłotygodniowych wyborach parlamentarnych - mówi publicysta.
Dodaje także, że Wołodymyr Zełenski ma "podejrzane wpadki", które wyglądają na mocno inspirowane przez Rosję, jak na przykład nazywanie separatystów w Donbasie "powstańcami".
Audycję "Świat w powiększeniu" prowadził Antoni Opaliński.
Polskie Radio 24/jmo
***
Data emisji: 05.08.2019
Godzina emisji: 19:46