Według projektu Ogólnobiałoruski Zjazd Ludowy (WNS) ma stać się jednym z kluczowych organów władzy w państwie. M.in. WNS miałby zatwierdzać kierunek polityki wewnętrznej i zagranicznej oraz doktrynę wojskową, decydować o wysłaniu wojsk za granicę, uznawać (lub nie) ważność wyborów, wprowadzać stan wyjątkowy czy wybierać sędziów Sądu Konstytucyjnego.
Struktura ta miałaby również uzyskać prawo do usunięcia ze stanowiska głowy państwa w przypadku łamania konstytucji, zdrady stanu lub innych ciężkich przestępstw. Procedura impeachmentu jest przy tym bardzo skomplikowana i przewiduje m.in. zaangażowanie parlamentu i Sądu Konstytucyjnego.
Opozycja poza ośrodkiem władzy
WNS, który istnieje obecnie jako platforma delegatów różnych struktur i organizacji państwowych, i który władze nazywają "reprezentacją całego społeczeństwa" (nie ma wśród nich opozycji) ma uzyskać szerokie kompetencje i funkcjonować równolegle z parlamentem, którego część funkcji przejmie.
Media niezależne zwracają uwagę, że WNS, który ma się stać „najwyższym organem reprezentacji społeczeństwa” nie jest obecnie wybierany w wyborach. Struktura ta, według projektu, ma mieć maksymalnie 1200 członków, a jej kadencja ma trwać pięć lat.
Liczba kadencji prezydenta
W projekcie nowej konstytucji ograniczona zostaje do dwóch liczba kadencji prezydenckich (obecnie takiego ograniczenia nie ma). W nowej konstytucji znalazły się również gwarancje dla byłych prezydentów (obecnie dotyczy to tylko Alaksandra Łukaszenki) – była głowa państwa nie może zostać pociągnięta do odpowiedzialności w związku z działaniami w trakcie pełnienia urzędu.
W przypadku wakatu na urzędzie prezydenckim jego obowiązki czasowo przejmie przewodniczący Rady Republiki (obecnie funkcję tę pełni bliska Łukaszence Natalla Kaczanawa).
W projekcie wskazano również, że w przypadku śmierci prezydenta z powodu zamachu, aktu terrorystycznego, agresji wojskowej, innych działań siłowych” organy państwowe działają zgodnie z decyzjami Rady Bezpieczeństwa (kierowanej przez przewodniczącego Rady Republiki). Gdyby doszło do takiej sytuacji, Rada Bezpieczeństwa niezwłocznie ogłosi stan wyjątkowy lub wojenny.
Broń jądrowa i neutralność
Wśród ważnych zmian, na które zwracają uwagę białoruskie media niezależne, jest usunięcie z konstytucji zapisu, który mówi o dążeniu Białorusi do pozostania terytorium bez broni jądrowej, a także do neutralności (art.18 obecnej ustawy zasadniczej). Dodano słowa o tym, że "Białoruś wyklucza agresję wojskową wobec innych państw ze swojego terytorium".
W projekcie jest również szereg nowych zapisów, w tym mówiący o tym, że "państwo zapewnia zachowanie prawdy historycznej i pamięci o bohaterskim czynie narodu białoruskiego w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej" (1941-1945).
W ustawie zasadniczej mają się pojawić słowa, że małżeństwo to "związek mężczyzny i kobiety".
Kwestie kary śmierci
Projekt nie przewiduje zmian dotyczących stosowania kary śmierci, a stosowny artykuł zostaje zachowany w dotychczasowym brzmieniu: "Kara śmierci do jej zniesienia może być stosowana zgodnie z przepisami prawa jako wyjątkowy wymiar kary za szczególnie ciężkie przestępstwa i wyłącznie na podstawie wyroku sądu".
Projekt konstytucji, nad którym członkowie specjalnej komisji (bez udziału opozycji) pracowali od marca br., został opublikowany na państwowym portalu Pravo.by. Wskazano tam, że mailem lub pocztą tradycyjną obywatele mogą zgłaszać swoje opinie i propozycje.
Imitacja zmian
Łukaszenka przedstawiał planowane zmiany konstytucji jako sposób stopniowego przekształcania systemu politycznego i ograniczania władzy prezydenckiej. Niezależni eksperci od początku byli sceptyczni wobec deklaracji, że nowa ustawa zasadnicza powstanie w drodze "szerokiego dialogu społecznego" i zmiany nazywali "imitacją".
Część niezależnych ekspertów sugerowała, że na Białorusi może zostać zastosowany „wariant kazachski”, tzn., że Łukaszenka po odejściu z urzędu zająłby inne stworzone dla niego i pozwalające zachować decydujący wpływ na politykę stanowisko, - np. przewodniczącego Zjazdu Ludowego.
Referendum konstytucyjne na Białorusi ma się odbyć w lutym przyszłego roku.
PAP/dad