Redakcja Polska

Steinmeier niemile widziany w Kijowie. Media: taką reputację mają Niemcy na Ukrainie

13.04.2022 13:09
"Niepotrzebny afront", "blamaż Steinmeiera". "sygnał wyraźnie pokazujący, jaka jest obecnie reputacja Niemiec na Ukrainie", "Zełenski osłabia niemiecką solidarność z Ukrainą" - komentują w środę niemieckie media informację, że prezydent Ukrainy odmówił przyjęcia w Kijowie prezydenta Niemiec.
Audio
  • Niemiecka prasa skomentowała stanowisko prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego wobec prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Materiał Wojciecha Osińskiego (IAR)
Zełenski nie chciał się spotkać ze Steinmeierem; media: taką reputację mają Niemcy na Ukrainie
Zełenski nie chciał się spotkać ze Steinmeierem; media: taką reputację mają Niemcy na UkrainieFoto: PAP/Radek Pietruszka

Portal telewizji ARD zwraca uwagę, że fakt, że "prezydent (Ukrainy Wołodymyr) Zełenski nie chce spotkać się z szefem państwa niemieckiego" to "wyraźny sygnał (pokazujący), jaka jest obecnie pozycja Niemiec na Ukrainie". Powodem odmowy "jest oczywiście kurs Steinmeiera w ostatnich latach, który Kijów uważa za zbyt przyjazny Rosji" - dodaje, podkreślając, że dopiero teraz "staje się naprawdę jasne, w jakim stopniu polityka Niemiec wobec Rosji (...) wywołała niepokój i niezadowolenie w Kijowie".

W komentarzu tygodnika "Spiegel" czytamy m.in., że Zełenski "ma wszelkie powody, by żywić urazę do swojego niemieckiego kolegi", bo "niewielu niemieckich polityków miało tak bliskie relacje z Rosją jak Frank-Walter Steinmeier". "Jest więc rzeczą po ludzku zrozumiałą, że ukraiński prezydent nie ma ochoty na spotkanie ze Steinmeierem w Kijowie, jest to jednak błędne (podejście)" - uważa "Spiegel". "Atak na prezydenta nie jest właściwym sposobem na skłonienie rządu (Niemiec), by przemyślał swoją politykę. Taki afront jest niemądry i politycznie lekceważący" - argumentuje.

"Steinmeier nie jest już traktowany poważnie"

Dziennik "Bild" zauważa, że "w najgorszym od dziesięcioleci kryzysie w Europie Steinmeier nie jest już traktowany poważnie (...)". Jak ocenia, jest to "żenujące dla Niemiec i ich reputacji na świecie"; jest to też "duże obciążenie dla wszystkich obywateli Niemiec".

Niemcy potrzebują prezydenta, któremu obywatele będą ufać i który ma "osobistą wiarygodność, także wobec partnerów międzynarodowych" - pisze "Bild", oceniając jako "wątpliwe, czy Frank-Walter Steinmeier nadal ją ma".

Zełenski osłabił solidarność Niemiec z Ukrainą?

Czy mądrą decyzją było "pokazanie drzwi Steinmeierowi - szefowi państwa, który był gotów na ostrą samokrytykę?" - zastanawia się dziennik "Tagesspiegel". "Niektórzy obywatele mogą uznać to za niewdzięczne, biorąc pod uwagę ogólną chęć pomocy. Zełenski mógł nieumyślnie osłabić solidarność Niemiec z Ukrainą" - wskazuje.

"Sueddeutsche Zeitung" spekuluje, że być może prezydent Ukrainy chciałby, aby "odwiedził go kanclerz (Niemiec) Olaf Scholz", albo że "Ukraina jest poirytowana niechęcią rządu niemieckiego, by dostarczać (jej) broń ciężką". Zaznacza jednak, że "Niemcy są jednym z najważniejszych zwolenników Ukrainy, która została zaatakowana przez Rosję".

Ukraińscy przywódcy "mogą mieć powody do niezadowolenia, ale z pewnością nie mają sensownego powodu, by lekceważyć niemieckiego prezydenta, zwłaszcza że Steinmeier od samego początku jasno mówił o rosyjskiej wojnie napastniczej" - pisze "SZ".

PAP/dad

Szymon Szynkowski vel Sęk: gdy Ukraina wymaga wsparcia, może liczyć na polskich polityków

13.04.2022 10:00
Wtedy, kiedy na Ukrainie dzieją się sprawy kluczowe, rozstrzygające, kiedy Ukraina wymaga wsparcia, może liczyć na polskich polityków - powiedział wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk komentując wizytę prezydenta Andrzeja Dudy wraz z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii na Ukrainie.

Ukraińcy wymyślili słowo "macronować" na brak działań w trudnej sytuacji

13.04.2022 10:54
Na Ukrainie pojawiło się w ostatnim czasie nowe słowo, "macronować", które oznacza brak działania w trudnej sytuacji – pisze w środę "Le Parisien". Ukraińcy mają żal do Francji za brak wystarczających działań w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę, a do francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona za to, że nie przyjechał dotąd do Kijowa - dodaje dziennik.